Rozdział Piąty.

840 39 5
                                    

Stałam w recepcjii rozmawiając z Moly. Nagle razem ze starszą kobietą usłyszałyśmy czyjąś kłótnie. Wybiegłyśmy i zobaczykyśmy pana Styles'a który o mało co nie pobił się z... Louisem...
- Panie Styles! Czemu chce mi pan pobić chłopaka!?
- Lily do środka- powiedział Harry
- Lily... hej małaz Powiedział Louis
- Lily nie znasz go i masz się z nim nie zadawać!- Odparł Harry
- o co ci chodzi gościu?!- zapytał chłopak
- Nie udawaj!!!!- krzyknął na niego Harry.
- Panie Styles! Proszę go zostawić i nie mówić mi co mam robić to moje życie.
Harry zacinął pięści i wszedł do firmy przeklinając.
Wzięłam Louisa pod rękę i uśmiechnęłam się do niego co on odwzajemnił. Poszliśmy na kolację a rozmowa z nim szła o dziwo dobrze.
Chłopak otworzyl mi drzwi do swojego samochodu i ruszyliśmy w kierunku jego domu. Weszliśmy do jego willi.
- Chcesz coś do picia?
- tak.. jasne mogę wybrać film?
- tak stoją na szafce.
Podeszłam do szafki z filmami i od razu w oczy rzucił mi się film martwe zło. Weszłam do kuchni do chłopaka i zobaczyłam coś czego bym się nie spodziewała. Chłopak dosypywał mi coś do picia....narkotyki.. on chciał mnie zgwałcić...
- Co ty robisz?!- spytałam
- Co? Nic ja tylko ten...-plątał się w slowach.
- Dosypałeś mi czegoś do picia..
- Ej skarbie no do niczego nie bedę cię zmuszał- powiedział podchodząc do mnie i przyszpilając mnie do ściany.
Zaczął mnie całować po szyjii i niżej.
Wyrywałam się ale mocno mnie trzymał wreszcie wzięłam szklankę i uderzyłam go w głowę.
Odskoczył odemnie sycząc a ja chwyciłam torebkę i wybiegłam nie zakładając płaszcza.
Wybiegłam na ulicę płaczą i krzycząc o pomoc. Pobiegłam na przystanek na którym akurat stała pusta taksówka.
Wsiadłam i podałam adres Harrego. Louis zna mój więc nie mogłam wrócić do domu. Zapłaciłam i cała siď trzęsąc zapukałam. Otworzyła mi starsza uśmiechnięta pani ale kiedy zobaczyła w jakim jestem stanie wpuściła mnie do środka.
- Harry!!!!!- wydarła się starsza kobieta.
- co chcesz?!-usłyszałam odpowiedz.
-Harry do cholery chodź tu!!!
- co jest tak ważne że.....kurwaa...
Lily?! Co on ci zrobił?! Kurwa mówiłem żebyś z nim nie szła!!!
Ja tylko rozpłakałam się bardziej i wtuliłam się w niego jak w misia.
-echh zrób cherbatę...- powiedział do kobiety a mnie wziął na ręcę i wniusł po schodach.
Położył mnie na łóżku i chciał się odsunąć ale przyciągnęłam go tak że zawisł nademną. Popatrzył mi w oczy i pocałował w czoło. Położył się obok i objął mnie ramieniem. Leżałam z głową opartą o tors Harrego a on gładził mnie po włosach uspokajając.
- Powiesz mi co się stało?- wyszeptał mi do ucha.
- weszłam do niego do kuchnii ii...ii zobaczyłam że dodaje mi coś do picia więc zapytałam o co chodzi...
-mhmm
- on powiedział że do niczego mnie nie będzie zmuszał a potem zaczął...zaczął się do mnie dobierać..-powiedziałam i znowu się rozpłakałam.
- ... zabiję go- powiedział Harry i zaczął wstawać
- Nie! Harry nic nie rób proszę...
Chłopak popatrzył na mnie i przytulił.
- On już nic ci nigdy nie zrobi. Obiecuje.
Odparł i pocałował mnie w czoło.
Oparłam się o jego tors i znowu leżeliśmy razem. Ale tym razem czułam się inaczej. Bezpieczniej.
CDN.

CDN

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
My New Boss - Harry StylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz