Leżę sobie na jaskrawoczerwonej pościeli w moim tymczasowym "pokoju zabaw", ponieważ, jak na razie nie umiem tego inaczej nazwać. Strasznie mi się nudzi. Nie mam nic innego do roboty, oprócz jedzenia, spania i oglądania tych zabaweczek, które wiszą na ścianie. A Kook, przepraszam "Oppa" nie pojawił się od jakiś trzech dni. Przewróciłem się na bok i spojrzałem na czerwoną szafę, która stała naprzeciwko.Wstałem i podszedłem do niej. Dotknąłem drzwiczki, ale nic. Była zamknięta. Zacząłem ją nawet lekko pchać, aż nagle usłyszałem cichutkie "klik". Spojrzałem na nią szafę, jakbym zobaczył wielkiego zielonego ufo z ogromną głową jak piłka lekarska.
Przesunąłem drzwi i co zobaczyłem? Znowu salę tortur. Ten metalowy stół mnie przerażał i dalej przeraża. Obok stołu, cały arsenał noży. Wśród tego pięknego obrazka, ubrany w biały kitel, stał i mył ręce "Oppa". Rozejrzałem się po sali i w końcu przeszedł mnie dreszcz. Przypomniałem sobie o warunkach. Jednym z nich były operacje plastyczne, ale także możliwość śmierci na stole operacyjnym.
Ja nie chcę żadnej operacji! Przecież jestem piękny. Co z tego, że nie potrafię tańczyć. Wygląd mi to wynagradza.
Zawiesiłem wzrok na Ciastku, a on spojrzał na mnie.-Dobrze myślisz. Będzie to, co sobie przed chwilą wyobrażałeś.- przybrałem swoją standardową minę na luzaka.
-Skąd możesz wiedzieć, o czym myślę? Jeśli jesteś tak bardzo ciekawy, to wiedz, że myślałem o dużym talerzu spaghetti. Mniamm, pycha.- chyba połknął haczyk, bo się odwrócił.
-Podejdź tu trochę bliżej.
-Ok. Co mi tam, przecież nie zaatakujesz mnie wielką strzykawką z dużą igłą.- w myślach miałem taką szczerą nadzieję, dlatego, jakby nigdy nic podszedłem do niego.
A on odwrócił się w moją stronę z wielką strzykawką w ręce i jeszcze większą igłą. Kurwa, ja to nie mam szczęścia w życiu. Do chuja, wcale a wcale. Zacząłem się cofać, przy okazji patrząc w oczy Kooka, który patrzył na mnie spode łba. Cholernie zaczął mnie przerażać.-Namjoon, gdzie uciekasz? Twój Oppa zrobi ci mały zastrzyk. Tylko lekko zaszczypie. - zaczął się śmiać, ale nie tak przyjaźnie, tylko jak w horrorach te stare babki chodzą z kosą w łapie i szukają swojego męża, który zdradził je z jakąś laską, a potem okazuje sie, że jest on w piachu podziurawiony jak ser szwajcarski albo pokrojony jak szynka. Jedynym pomysłem, jaki przyszedł mi do głowy to spierdolić. I tak też uczyniłem. A ten w pogoni za mną, jak jakiś buldog. Iż byłem szybszy, wlazłem pod najbliższy stół z obrusem. Słyszałem jedynie jego odchodzące kroki. Wtedy odetchnęłem z ulgą.
-Taś, taś, Monsterku. Taś, taś.- spojrzałem na spód stołu i zobaczyłem przyklejone palce, niczym gumy, które uczniowie przyklejają pod ławki w szkole. Pisnąłem z przerażenia. Nagle obrus się podniósł i zobaczyłem twarz Oppy.
-Tu cię mam.- wywlekł mnie spod stołu i wbił mi w szyję igłę. Poczułem się taki rozluźniony, wolny jak Statua Wolności. Zrobiło mi się jakoś wesoło, a mężczyzna chyba przerzucił mnie przez ramię, jak Shrek, Fionę, bo moja głowa była na wysokości jego seksownego półdupka. Chciałem go trochę pomacać, pougniatać, ale nie zdążyłem, ponieważ położył mnie na czymś zimnym. Podejrzewam, że na metalowym stole.
-Oppa, pobaw się ze mną, ploszę.- zrobiłem słodkie oczka kotka, ale nie podziałało. Złapał mnie za ręcę i je przywiązał.
-Ooo, zacząłeś się ze mną bawić? Kocham mojego Oppę.
-Ja ci dam zabawę. - uśmiechnąłem się, ale on był zdenerwowany.
Jestem jak na cukierkowym haju. Widze świat w tęczy. Oj, jak przyjemnie.
Chce sobie pośpiewać.
- Hakuna Matata, jak przyjemnie to brzmi - nagle poczułem ukłucia, jedno za drugim. Jakaś maska pojawiła mi się na twarzy. Jeden do jednego, dwa do trzech, cztery do sześciu. Raz...dwa...trzy sen... i ...
*******************************
Koniec rozdziału trzeciego 😜
Jak zawsze krytykujcie, bo to pomaga.
Ważne!!!!
One Night będę kontynuować na tym koncie, ponieważ do konta Combin555 zapomniałam hasła. Nie mam jak go odzyskać, ponieważ mój wcześniejszy telefon się zepsuł. Miłego czytania.
CZYTASZ
Fuck Brothel
FanfictionGatunek: Smut, Wulgaryzmy, oczywiście rak tak na pocieszenie życia. Paring:KookiMonster Był sobie puszczalski Namjoon który chciał w swoim życiu wprowadzić trochę tęczy. A tęcza przyszła do niego pod postacią Kooka chirurga plastycznego który lubi...