Gdy się obudziłem, wyczułem drażniący zapach środków dezynfekujących. Miałem nadzieję, że nie leżę na tym znienawidzonym stole. Kiedy lekko poruszyłem rękoma, poczułem jak skórzane pasy mocno wżynają się w moje nadgarstki. Po tym na pewno zostaną mi mocne otarcia, których swoją drogą nie lubię. Po kilku minutach rozmyślania spróbowałem otworzyć oczy, ale jasne światło padające z lampy mi to utrudniało. Zacząłem mrugać raz po raz, by przyzwyczaić moje oczy. Odwróciłem głowę w bok, przy mojej twarzy stało wielkie lustro i zobaczyłem to ... O kurwa!
-KOOK!!!! TY SZMATO CO TY MI ZROBIŁEŚ DO CHOLERY !!!!-
Szedł powoli z lekkim uśmieszkiem i wycierał ręce.
- Mój drogi oppa.
-Jebać to! Co ty mi zrobiłeś!?
-Jak to co? Tu poprawiłem, tam przyciąłem. Nie podoba ci się twój nowy image?- spytał mnie z rozbawieniem. Miałem ochotę się rozpłakać, byłem taki piękny i taki czysty. Kook poszedł do swojego pokoju "zabaw" a ja modliłem się do Boga, w którego nie wierzę o to, aby nie robił tego, co mi teraz przyszło na myśl. I znowu nikt mnie nie kocha. Jeon niósł ze sobą wibratory o różnych wielkościach, kolorach i szerokościach oprócz tego pejcz i korek analny. Uśmiechnął się i porozkładał wszystkie zabawki wokół mnie. Stanął koło mojej głowy, zbliżył się do mojego ucha i wyszeptał cicho, lecz wyraźnie.
-Daje ci jeszcze dwa dni życia, dlatego muszę cię trochę zużyć do czasu aż padniesz jak szmamciana lalka.- odsunął się ode mnie i zapalił papierosa. Z fajką w ustach podszedł do moich nóg. No proszę mój znienawidzony stół miał nową funkcję, a mianowicie między moimi nogami było przecięcie, które umożliwiało by moje nogi zostały rozszerzone tak by kąt do mojej dziurki był lepszy. Zapalił zapalniczkę i trzymał ją pięć, dziesięć, piętnaście sekund, po czym nagrzaną blaszkę przyłożył do mojego podbrzusza. Pisnąłem z bólu, za co dostałem w twarz, łzy powoli spływały po moich policzkach. Kook wziął pejcz i mocno uderzył mnie w przyrodzenie. Nie zauważyłem, kiedy stanął przy mojej twarzy całkiem nagi. Przyłożył swojego nie dużego, lecz grubego penisa do twarzy dając mi do zrozumienia co mam robić. Zacząłem go lizać w szybkim tempie, mrucząc przy tym. W krótkim czasie zorientowałem się, że mi też stanął. Odsunął się, wziął korek analny i założył go na mojego penisa. Wziął największy, najdłuższy i najszerszy wibrator i bez zbędnych czynności włożył go we mnie. Czułem jak to coś rozrywa mnie od środka. Kook poruszał nim szybko, a moja erekcja rosła. Penis potraktowany korkiem zaczął mnie bardzo boleć.
-Błagam! PRZESTAŃ. Przestań.... pr..prooooo...sze. Zacząłem się jąkać, nie reagował na moje słowa oraz gesty, za każdy ruch dostawałem pejczem w zewnętrzną stronę uda. Po jakimś czasie wyjął wibrator i zastąpił go swoim członkiem. Poruszał się szybko i brutalnie, złapał mnie za jądra i zaczął je ugniatać. Nie minęło sporo czasu, Kook spuścił się we mnie. Spojrzałem błagalnie w jego stronę.
-Poproś- powiedział Jeon z wielkim uśmiechem na ustach.
-Proszę !
-Bądź słodki i uroczy!
-Baldzio baldzio plosze, oppa -
Gdy to mówiłem chciałem płakać, ale moja erekcja była ważniejsza.
Dobrze- zdjął to a ja spuściłem się na swój brzuch mieszając moją i jego spermę, padła taka myśl 'To dobrze, że ta sperma nie jest we mnie, bo nie chce mieć dziecka z tym potworem'.
Kook ubrał się i podszedł do mnie.
- Czas leci tiktak, zanim się obejrzysz będzie martwy.- Nerwowo przełknąłem ślinę, a on zaczął się śmiać i wyszedł jakimiś drzwiami. Za dwa dni będę martwy i co ja mam zrobić? Rozpłakałem się i po raz pierwszy chciałem umrzeć.************************************
Więc mam nadzieję, że spodobał wam się rozdział ponieważ za jakieś dwa trzy rozdziały kończymy historię Kooka i Namjoona. Zostaw komentarz jeśli ci się spodobał rozdał ponieważ chcę wiedzieć co sądzicie o tym Fanfiction. Jak zawsze Combin559😁
CZYTASZ
Fuck Brothel
FanfictionGatunek: Smut, Wulgaryzmy, oczywiście rak tak na pocieszenie życia. Paring:KookiMonster Był sobie puszczalski Namjoon który chciał w swoim życiu wprowadzić trochę tęczy. A tęcza przyszła do niego pod postacią Kooka chirurga plastycznego który lubi...