Spojrzałam na rękę wyciągniętą w moją stornę. Jego brązowe oczy mnie zamurowały.
-Jestem Lucy. - odpowiedziałam, wiedząc, że zrobiłam z siebie idiotkę.
-Palisz? - spytał wyciągając z kurtki paczkę papierosów.
-Nie, dzięki. - Odpowiedziałam, chcociaż korciło mnie, żeby wziać tego papierosa.
-Okej jak wolisz. Idziemy z kumplami po mojego brata, chcesz iść z nami? - łobuzersko się uśmiechnął.
-Sama wolę nie, ale jeśli one pójdą z nami. - zlapałam pod jedną pachę Kat a pod drugą Chloe. - mogę iść.
-Jasne, nie ma problemu, to za mną. - Machnął ręką, żebyśmy poszły za nim.
Wolnym, ale pewnym krokiem ruszyłam przed siebie, spoglądając zza ramienia na Lily, flirtującą z Lukiem. W sumie był nawet przystojny, ale Justin to był wygryw. Szłam za nim, przepychając się przez dziesiątki ludzi, żeby nie stracić go z oczu. Zatrzymaliśmy się obok stoiska z piwem.
-To może piwo chociaż odemnie weźmiesz? - Powiedział spoglądając lekko na mnie.
-Podziękuję, mi już wystarczy. - uśmiechnęłam się szczerze.
-No dobra, w takim razie idziemy dalej.
Szliśmy przed siebie, on nie oglądał się by na mnie spojrzeć, ale ja starałam sie ukratkiem na niego zerkać, przy rozmowie z Kat. Po pewnym czasie zatrzymaliśmy się obok dużej bramy.
-Zaraz ma tu być, poczekajmy. - Zasugerował na co ja przytaknęłam. Cisza między nami była niezręczna, więc jak to ja postanowiłam coś klepnąć.
-No skoro przychodzi twój brat, to będzie z kim tańczyć - zaśmiałam się a w duszy przeklinałam sekundę, w której to wypowiedziałam.
-Zatańczysz ze mną jak wrócimy do znajomych? - Uśmiechnął się a ja czułam jak moje nogi robią się miękkie.
-Jasne, w sumie to czemu nie. - Udawałam obojętną, chociaż w głowie skakałam jak mała dziewczynka.
-Tak po za tym to ile masz lat? - Pomimo tego, że nie byłam sama, zwracał się tylko do mnie.
-A na ile wyglądam? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
-Jakoś 19-20? - Odpowiedział pytająco
-Niestety, 0 punktów. - Zaśmiałam się. Jego oczy otworzyły się szerzej.
-Mniej nie możesz mieć, więc 21? - Spytał z nadzieją w oczach, że tym razem odgadł mój wiek.
-Mam 16 lat. - Powiedziałam trochę się pesząc. - A ty ile?
-A na ile ja w takim razie wyglądam? - Uniósł brew do góry.
-Hmm zgaduje, że 19 - Po jego minie czułam, że nie trafiłam.
-Mam 23 - odpowiedział a mnie zatkało. Podoba mi się chłppak 7 lat starszy. Rodzice by mnie zabili.
-Najważniejsze, że nie wyglądasz.- Po tych słowach zbliżył się do mnie - Ty też nie wyglądasz śliczna. - W momencie zarumieniłam się. Chciałam coś powiedzieć, ale zanim zdążyłam na parking wjechało nowe, białe Audi. Po dźwięku silnika najwyraźniej rozpoznał samochód brata. Stałam osłupiała z otwartą buzią. Odwrócił sie w moją stronę i delikatnie powiedział:
-Podoba ci się? Niedawno zakupiłem.
-Czy podoba mi się? Justin jest śliczny! - Nie poczułam nawet, że podskoczyłam z ekscytacji.
-A to mój brat Jaxon. - wskazał rękom na wychodzącego z auta chłopaka.
-W sumie to podobny. -On tylko zachichotał
-Musimy załatwić jedną sprawę, idziecie? Zaproponował, kiwnęłam głową na znak zgody. Szliśmy ścieżką w ciemne miejsce. Było cicho.
-Nie zrobisz nam krzywdy, prawda? - Zażartowałam
-Nawet jeśli bym chciał,mój zawód mi na to nie pozwala. - Odpowiedział, łobuzersko się uśmiechając.
-To kim ty jesteś? - Spytałam zszokowana.
-Działam dla tajnej organizacji, trochę szpieg, trochę detektyw, trochę policjant. Wszystko na raz i nic. Ale kochanie to, że jestem tym wszystkim po trochu, nie oznacza, że jestem bezpieczny. - Mrugnął
-Nie wątpie w to wcale.- Spoglądając na ekran telefonu zobaczyłam, że jest już 1:30
Miałam 3 SMS od Lily, kiedy chciałam odpisać dzwoniła do mnie. Przesunęłam zieloną słuchawkę.
-Gdzie ty jesteś? Idziemy zaraz do domu, Luke musiał jechać do domu i stoje sama koło stoiska z piwem, chodź proszę.-mówiła zdesperowana
-Okej, okej już idę. - powiedziałam, rozłączając się.- Muszę iśc po moją przyjaciółkę więc musimy się pożegnać. - Powiedziałam do Justina, chociaż chciałam, żeby ta chwila trwała wiecznie.
-Pójdziemy z tobą. - Zasugerował. - I nie przyjmuję odmowy.
-Dobrze, tylko się pośpieszmy. - Powiedziałam po czym odwróciłam się na pięcie, idąc do miejsca wyznaczonego przez Lily.
Po dotarciu na miejsce, Kat i Chloe, pożegnały się z nami, po czym poszły do domu. Zostałyśmy z Lily we dwie, w towarzystwie przystojnego Justina i jego brata Jaxona.
-Na nas też, już pora. - Powiedziałam, przytulając najpierw Jaxona, po czym Lily zrobiła to samo. Przytuliłam Justina na pożegnanie. Gdy chciałam wydostać się z jego objęć trzymał mnie mocno.
-Nie pójdziesz póki nie dasz mi swojego numeru telefonu. - Powiedział po czym zarumieniłam się.
-Okej, daj telefon to wpiszę. - Po tym szybko dał mi telefon do ręki. Wystukując palcami numer telefonu, puściłam syngał, upewniając się, że to mój numer. Kiedy telefon wibrował w torebcę, wiedziałam, że dobrze napisałam.
-Proszę bardzo. - Powiedziałam ciepło się uśmiechając. Justin przysunął się do mnie, przytulając mnie i dając mi delikatnego całusa w policzek na co ja jęknęłam. Na moje szczęscie słyszałam to tylko ja.
Wracając do domu z Lily nie powiedziałyśmy ani słowa. Ona odpływała myśląc o Luku, ja odpływałam myśląc o ciepłych ustach Justina na mojej skórze.
CZYTASZ
Remember Me| J.B
FanfictionLucy to zwykła dziewczyna lubiąca potańczyć, i czasem... upić się do nieprzytomności.Pomimo tego ma swoje hobby - uwielbia śpiewać, a jej marzeniem jest dzielić się muzyką, którą tworzy z ludźmi. Po wielu kłótniach z rodzicami, traci niezbędną więź...