4. I'm Lucy.

91 10 6
                                    

Spojrzałam na rękę wyciągniętą w moją stornę. Jego brązowe oczy mnie zamurowały.

-Jestem Lucy. - odpowiedziałam, wiedząc, że zrobiłam z siebie idiotkę.

-Palisz? - spytał wyciągając z kurtki paczkę papierosów.

-Nie, dzięki. - Odpowiedziałam, chcociaż korciło mnie, żeby wziać tego papierosa.

-Okej jak wolisz. Idziemy z kumplami po mojego brata, chcesz iść z nami? - łobuzersko się uśmiechnął.

-Sama wolę nie, ale jeśli one pójdą z nami. - zlapałam pod jedną pachę Kat a pod drugą Chloe. - mogę iść.

-Jasne, nie ma problemu, to za mną. - Machnął ręką, żebyśmy poszły za nim.

Wolnym, ale pewnym krokiem ruszyłam przed siebie, spoglądając zza ramienia na Lily, flirtującą z Lukiem. W sumie był nawet przystojny, ale Justin to był wygryw. Szłam za nim, przepychając się przez dziesiątki ludzi, żeby nie stracić go z oczu. Zatrzymaliśmy się obok stoiska z piwem.

-To może piwo chociaż odemnie weźmiesz? - Powiedział spoglądając lekko na mnie.

-Podziękuję, mi już wystarczy. - uśmiechnęłam się szczerze.

-No dobra, w takim razie idziemy dalej.

Szliśmy przed siebie, on nie oglądał się by na mnie spojrzeć, ale ja starałam sie ukratkiem na niego zerkać, przy rozmowie z Kat. Po pewnym czasie zatrzymaliśmy się obok dużej bramy.

-Zaraz ma tu być, poczekajmy. - Zasugerował na co ja przytaknęłam. Cisza między nami była niezręczna, więc jak to ja postanowiłam coś klepnąć.

-No skoro przychodzi twój brat, to będzie z kim tańczyć - zaśmiałam się a w duszy przeklinałam sekundę, w której to wypowiedziałam.

-Zatańczysz ze mną jak wrócimy do znajomych? - Uśmiechnął się a ja czułam jak moje nogi robią się miękkie.

-Jasne, w sumie to czemu nie. - Udawałam obojętną, chociaż w głowie skakałam jak mała dziewczynka.

-Tak po za tym to ile masz lat? - Pomimo tego, że nie byłam sama, zwracał się tylko do mnie.

-A na ile wyglądam? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie.

-Jakoś 19-20? - Odpowiedział pytająco

-Niestety, 0 punktów. - Zaśmiałam się. Jego oczy otworzyły się szerzej.

-Mniej nie możesz mieć, więc 21? - Spytał z nadzieją w oczach, że tym razem odgadł mój wiek.

-Mam 16 lat. - Powiedziałam trochę się pesząc. - A ty ile?

-A na ile ja w takim razie wyglądam? - Uniósł brew do góry.

-Hmm zgaduje, że 19 - Po jego minie czułam, że nie trafiłam.

-Mam 23 - odpowiedział a mnie zatkało. Podoba mi się chłppak 7 lat starszy. Rodzice by mnie zabili.

-Najważniejsze, że nie wyglądasz.- Po tych słowach zbliżył się do mnie - Ty też nie wyglądasz śliczna. - W momencie zarumieniłam się. Chciałam coś powiedzieć, ale zanim zdążyłam na parking wjechało nowe, białe Audi. Po dźwięku silnika najwyraźniej rozpoznał samochód brata. Stałam osłupiała z otwartą buzią. Odwrócił sie w moją stronę i delikatnie powiedział:

-Podoba ci się? Niedawno zakupiłem.

-Czy podoba mi się? Justin jest śliczny! - Nie poczułam nawet, że podskoczyłam z ekscytacji.

-A to mój brat Jaxon. - wskazał rękom na wychodzącego z auta chłopaka.

-W sumie to podobny. -On tylko zachichotał

-Musimy załatwić jedną sprawę, idziecie? Zaproponował, kiwnęłam głową na znak zgody. Szliśmy ścieżką w ciemne miejsce. Było cicho.

-Nie zrobisz nam krzywdy, prawda? - Zażartowałam

-Nawet jeśli bym chciał,mój zawód mi na to nie pozwala. - Odpowiedział, łobuzersko się uśmiechając.

-To kim ty jesteś? - Spytałam zszokowana.

-Działam dla tajnej organizacji, trochę szpieg, trochę detektyw, trochę policjant. Wszystko na raz i nic. Ale kochanie to, że jestem tym wszystkim po trochu, nie oznacza, że jestem bezpieczny. - Mrugnął

-Nie wątpie w to wcale.- Spoglądając na ekran telefonu zobaczyłam, że jest już 1:30

Miałam 3 SMS od Lily, kiedy chciałam odpisać dzwoniła do mnie. Przesunęłam zieloną słuchawkę.

-Gdzie ty jesteś? Idziemy zaraz do domu, Luke musiał jechać do domu i stoje sama koło stoiska z piwem, chodź proszę.-mówiła zdesperowana

-Okej, okej już idę. - powiedziałam, rozłączając się.- Muszę iśc po moją przyjaciółkę więc musimy się pożegnać. - Powiedziałam do Justina, chociaż chciałam, żeby ta chwila trwała wiecznie.

-Pójdziemy z tobą. - Zasugerował. - I nie przyjmuję odmowy.

-Dobrze, tylko się pośpieszmy. - Powiedziałam po czym odwróciłam się na pięcie, idąc do miejsca wyznaczonego przez Lily.

Po dotarciu na miejsce, Kat i Chloe, pożegnały się z nami, po czym poszły do domu. Zostałyśmy z Lily we dwie, w towarzystwie przystojnego Justina i jego brata Jaxona.

-Na nas też, już pora. - Powiedziałam, przytulając najpierw Jaxona, po czym Lily zrobiła to samo. Przytuliłam Justina na pożegnanie. Gdy chciałam wydostać się z jego objęć trzymał mnie mocno.

-Nie pójdziesz póki nie dasz mi swojego numeru telefonu. - Powiedział po czym zarumieniłam się.

-Okej, daj telefon to wpiszę. - Po tym szybko dał mi telefon do ręki. Wystukując palcami numer telefonu, puściłam syngał, upewniając się, że to mój numer. Kiedy telefon wibrował w torebcę, wiedziałam, że dobrze napisałam.

-Proszę bardzo. - Powiedziałam ciepło się uśmiechając. Justin przysunął się do mnie, przytulając mnie i dając mi delikatnego całusa w policzek na co ja jęknęłam. Na moje szczęscie słyszałam to tylko ja.

Wracając do domu z Lily nie powiedziałyśmy ani słowa. Ona odpływała myśląc o Luku, ja odpływałam myśląc o ciepłych ustach Justina na mojej skórze.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 04, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Remember Me| J.B Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz