Junhong's POV
Szedłem razem z Hwasą przez miasto w kierunku pizzerii w której podobno mieli być chłopcy, których dziewczyna miała sprawdzić. Oczywiście przy chodzeniu uważałem, aby nie nadepnąć na linie pomiędzy płytami chodnika. Robiłem tak za każdym razem, sam nie wiem po co, ale to świetna zabawa!
Pół godziny później nadal nie byliśmy na miejscu. Hwasa narzekała, że przez to, że Yonggukkie nie pozwolił nam zabrać samochodu, bardzo bolą ją nogi, ale ja wiem, że to przez te jej wysokie buty.
Raz próbowałem w nich chodzić, ale nie skonczyło to się dobrze, bo miałem skręconą kostkę.- Noona.
-Czego chcesz? - warknęła zła. Czy ja jej coś zrobiłem? Ja jestem miły, jak ktoś może być na mnie zły...
- Jak daleko jeszcze? - spytałem znudzony ciągłym chodzeniem. - Bo wiesz, my chyba chodzimy w kółko, noona.
- Jak to w kół.. - urwała nagle. Pewnie już kolejny raz zobaczyła tą dziwną naklejkę na drzewie.
Sam nie wiedziałem, co ta naklejka przedstawiała. To wyglądało trochę jak stopa, która złowieszczo się uśmiecha. Ale z drugiej strony jak drzewko które...
- Junhong- powiedziała blondynka, i poklepała mnie po ramieniu, gdy przez kilka minut wgapiałem się bez przerwy w tą dziwną i tajemniczą naklejke. Po prostu mnie zaintrygowała.
- Co, noona?- zapytałem ciekawy i odwróciłem się w jej stronę.
- Jednak jesteśmy na miejscu- wskazała na budynek który stał za mną. Faktycznie, to przypominało pizzerię. Może dlatego, że na dachu był duży kawałek pizzy, a na oknach było napisane "PIZZA"...
Noona weszła do środka, a ja zostałem na zewnątrz, gdyż stwierdziła, że zepsułbym jej image seksi tajemniczej laski. Hihi, seksi.
Kiedy tak sobie stałem i kopałem małe kamienie które leżały na chodniku przede mną stwierdziłem, że od dzisiaj chcę aby wszyscy nazywali mnie Agent Zelo Zelo Siedem. Wiem, że Bang się zgodzi, ale nie jestem pewien co z resztą... Oni nie traktują mnie tak dobrze jak Yonggukkie. Bo mój hyung powiedział mi, że muszę się jeszcze bardzo dużo nauczyć i traktuje mnie bardzo dobrze. Zawsze kupuje mi fajne rzeczy, ostatnio dostałem od niego nowy pistolet! Tylko nikt nie może o tym wiedzieć, bo "mam go używać jedynie w sytuacjach zagrażających życiu". Będę go słuchać, bo nie chce być zły, kto chciałby być niemiły? Ja nie jestem, bo gdy próbuje to wtedy ludzie dziwnie na mnie patrzą. A może to przez moje różowe włosy? Czasem są nawet kręcone! Tylko, że Gukkie mówi, że lepiej prostować, bo dobrze wtedy wyglądam.
Kiedy tak stałem i rozmyślałem nad moimi włosami, poczułem pukanie w ramię. Podniosłem szybko przestraszony głowę, ale uspokoiłem się gdy zobaczyłem, że to tylko Dae. Chwila. Co Dae tu właściwie robi?
- Dae, co ty tu robisz?- zapytałem.
- Chyba wiesz, że nie ufamy Hwasie, a ty zachowujesz się jak dziecko, dlatego Yongguk kazał mi iść za wami, żeby...- przestałem go słuchać, gdy powiedział, że zachowuję się jak dziecko. Czy naprawdę tak jest? Przecież.... O, jaki ładny motylek!
- Zelo, słuchasz mnie, prawda?
- Co? Nie - wzruszyłem ramionami i uśmiechnąłem się niewinnie. - Poza tym mów do mnie Agent Zelo Zelo Siedem, a nie Zelo. To jest zbyt nudne, DaeDae. - uśmiechnąłem się do hyunga, a on uderzył się otwartą dłonią w czoło. Czy to fajnie tak się bić? Ja tak nie lubię. Zawsze wtedy boli mnie i czoło i ręka, co w tym może być fajnego?
- Daehyun-ah, dlaczego się bijesz? - spytałem, bo naprawdę byłem ciekawy.
- Ponieważ ty jesteś tak głupi, Junhong kiedy ty w końcu dorośniesz? - przetarł twarz dłońmi, a mi zrobiło się smutno. Nie lubi mnie już?