Rozdział 7 : Pszczoła

778 63 10
                                    

Olivia

Chodziłam sama po mieście.
Nie wiedziałam co zrobić, co ze sobą począć.

Ulice były puste, ani jednej żywej duszy.

Szłam dalej nie wiadomo gdzie i w jakim celu.

Nagle w oddali zauważyłam starszego mężczyznę. Był średniego wzrostu i nie zbyt otyły. Miał lekko posiwiałe włosy, które kiedyś zapewne były czarne. Ubrany był w czerwoną koszulę z białymi kwiatami i w krótkie , brązowe sięgające do kolan spodnie.

Nie wiem dlaczego, ale wydał mi się znajomy. Jakbym gdzieś już go widziała.

Nie wiadomo dlaczego zaczęłam iść w jego stronę.

- Przepraszam - powiedziałam
- Tak ? -
- Czy my tak przypadkiem się nie znamy ? -
- Znam cię lepiej niż myślisz -

Byłam w szoku. Wydawał mi się znajomy, ale z widzenia.

Co on o mnie wie ?
Śledził mnie ?

- Spokojnie nie bój się - powiedział spokojnym głosem
- Ale ja pana nie znam. A pan coś o mnie wie -
- Nie ma czego się bać. Jestem zwykłym staruszkiem -
- Nie powinnam rozmawiać z nieznajomymi. Lepiej już pójdę -
- Wejdź do środka. Wtedy wszystko ci wytłumaczę -

Pierwszy raz w życiu złamałam żelaznom zasadę mojej mamy. Zaczęłam rozmawiać z nieznajomym po czym weszłam do jego domu.

Dwie godziny później

Rzeczywiście Mistrz Fu znał mnie. To on podarował Miracula moim rodzicą.
Opowiadał mi historie jak byłam mała i się mną zajmował. Niestety nie pamiętałam tego bo miałam około 2 lat. Śmiałam się do utraty tchu gdy Mistrz Fu mówił o moich rodzicach gdy jeszcze byli młodzi i nie wiedzieli co mają robić jako superbohaterowie.

Niestety miła atmosfera skończyła się gdy Mistrz Fu usłyszał co działo się w mojej szkole.

- [...] Nie wiedziałam co zrobić, więc ruszyłam w kierunku miasta i dotarłam tutaj -
- Nie możemy tego tak zostawić ! Musisz im pomóc -
- Ja ? -
- Tak ty -
- Ale co ja zwykła dziewczyna mogę zrobić ? Nie mam magicznych mocy. Niby jak mogę im pomóc ? -
- Opowiadałem ci jak chodziłem i sprawdzałem czy twoi rodzice dają sobie rade z podwójnym życiem -
- Tak , to prawda -
- Z tobą i twoim rodzeństwem było tak samo. Wiem o tobie tak dużo ponieważ codziennie patrzę co robisz. Wiem , że jesteś zła na rodziców bo nigdy nie powiedzieli tobie kim są, ale życie superbohatera wymaga poświęceń i wyrzeczeń. Nawet nie wiesz ile razy twoja mama i tata chciali powiedzieć wam prawdę, ale nie robili tego dla waszego bezpieczeństwa. Zrozum ich. Te wszystkie kłamstwa miały wam pomóc, a nie zaszkodzić. Wybacz im w końcu to twoja rodzina i kochasz ich ponad życie -

Po słowach Mistrza Fu spojrzałam na to wszystko z innej perspektywy. Miał rację to było tylko dla naszego dobra. Teraz rozumiem, że muszę odzyskać rodzinę, siostrę i przebaczyć rodzicom.

- Masz racje Mistrzu. Muszę tam wrócić i wszystko naprawić. Ale nie wiem jak. Nie dam sobie rady -
- Spokojnie mam coś co ci pomoże -

Mistrz Fu poszedł do oddzielnego pokoju.
Po chwili wrócił z drewnianym pudełkiem w dłoni.

- Otwórz je -

Wykonałam jego polecenie.
W środku znajdowała się czarna spinka do włosów.

- Dziękuję, ale do czego ona mi się przyda ? -
- Wepnij ją we włosy -

Niepewnie sięgnęłam po spinke, po czym wpiełam ją we włosy.

Chwilę później przed moimi oczmi pojawiła się żółta kula. Najpierw przestraszyłam się i lekko zasłoniłam oczy.
Gdy znów spojrzałam w miejsce kuli zamiast niej ujrzałam małą, żółtą istotę, która wyglądem przypominała pszczołkę.

- Co to jest ? -
- To Kwami. Od teraz należy do ciebie -
- Naprawdę ? -
- Tak -
- Dziękuję Mistrzu. To wielki zaszczyt -
- Ale także odpowiedzialność -
- Wiem. Nie zawiodę cię. Obiecuję -

Mistrz tylko pokiwał głową

- Witaj jestem Abeja-przedstawiło się stworzonko
- Witaj, miło mi cię poznać. Jestem Olivia - powiedziałam
- Teraz nie ma na to czasu. Musicie się śpieszyć - powiedział Mistrz Fu

Nie wiedziałam co zrobić

- Jak się przemienić ? -
- Wystarczy powiedzieć : Abeja pokaż skrzydła -
- Abeja pokaż skrzydła ? - powiedziałam nie pewnie

Abeja wleciała do spinki w moich włosach.
Nim się obejrzałam miałam na sobie czarną sukienkę w żółte paski, która sięgała mi do połowy uda. Do tego miałam lateksowe rajstopy w tym samym kolorze co suknia. Natomiast na mojej twarzy znalazła się czarna maska.
Również spinka była tego samego koloru co wymienione wcześniej części garderoby. A z pleców wyrosły mi piękne, małe skrzydła jak u pszczoły.

- Kim ja jestem ? -
- Teraz jesteś superbohaterką. Musisz pomóc swoim rodzicom w ratowaniu Paryża. Jest to Miraculum pszczoły, więc możesz nazwać się Pszczołą. Jednak tą kwestię pozostawiam w twoich rękach. Leć pomóc swojej rodzinie -
- Czy mam jakąś moc, taką jak na przykład Szczęśliwy Traf albo Kotaklizm ? -
- Tak. Gdy nie będziesz dawała sobie rady to wystarczy, że krzykniesz : Użądli. Wtedy osoba lub rzecz, którą dotkiesz przestanie się ruszać -
- Dobrze dziękuję Mistrzu Fu... Za wszystko -

Nie czekając na odpowiedź czym prędzej odleciałam w kierunku szkoły w celu pomocy rodzicom i pokonania Łamaczki Serc.

Witajcie

Rozdział miał pojawić się w sobotę lub w niedzielę, jednak trochę wyjazd się przedłużył i dopiero w sobotę o 20:20 byłam w domu.
Od razu zabrałam się za pisanie i skończyłam dzisiaj.

Nie wiem kiedy kolejny rozdział bo rodzice mają wolne i chcę spędzić z nimi trochę czasu.

Oczywiście zachęcam was do zostawienia gwiazdki i komentarza.

Dziękuję za przeczytanie.

Do zobaczenia ☺

Miraculum : Biedronka i Czarny Kot | Wybrańcy ✔ [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz