Przewróciła się na drugi bok. Lekko uchyliła powieki, czując na nich pierwsze promienie słońca.
Nastał nowy dzień.
Nicol przetarła oczy i zmieniła pozycję na siedzącą, zastanawiając się, jakie niespodzianki przygotowała dla niej strefa.
Brunetka spojrzała na śpiącego Chucka i lekko uśmiechnęła się pod nosem.
Dlaczego ci źli ludzie, którzy umieścili ich w tym okropnym miejscu, wysłali tu Chucka? Dlaczego nie dali mu żyć jak normalnemu chłopcu?
Te myśli zaprzętały jej głowę. Było jej go żal.
Delikatnie spuściła nogi na ziemię i wstała z materiałowego posłania. Wszyscy streferzy jeszcze spali.
Na palcach opuściła pomieszczenie, próbując nie wpaść na żaden z hamaków.
Rozejżała się dookoła. Wrota labiryntu były już otwarte.
Pewnym krokiem ruszyła przed siebie, rozglądając się po strefie.
Niektórzy z chłopców już nie spali, a jednym z nich był Patelniak.
Dziewczyna podeszła do drzwi od kuchni i oparła się o framugę drzwi, obserwując czarnoskórego chłopaka, stojącego nad garami.
-Hej.- powiedziała załamującym się głosem.
Chłopak w mgnieniu oka odwrócił się w jej stronę i szeroko się uśmiechnął.
-Witaj świeżynko! Co cię sprowadza do mych skromnych progów?- zapytał z entuzjazmem.
-Chciałam po prostu coś zjeść.- powiedziała wzruszając ramionami.
-To zaszczyt, gościć tak piękną kobietę w mojej kuchni.- rzekł odsuwając krzesło od stołu.
-Siadaj.- powiedział wskazując miejsce ręką.
Nicol wykonała tę czynność i przysunęła krzesło bliżej stołu.
-Co byś chciała zjeść świeżynko?
-Nicol.- poprawiła go dziewczyna. -Obojętnie. Może jakieś kanapki.
-Już się robi świeżynko.- zachichichotał.
Dziewczyna na to przewróciła oczyma.
-Nie powiedziałeś mi jeszcze, jak ty się nazywasz?
-Patelniak.- odrzekł, kładąc na stół talerz z kanapkami.
Nicol lekko się uśmiechnęła i zaczęła penetrować naczynie. Po chwili było już puste.
-Matko, dziewczyno! Ile my cię głodziliśmy?- zaśmiał się czarnoskóry.
Dziewczyna odłożyła talerz na blat śmiejąc się i oparła się o mebel.
-Jesteś spoko.- rzekła, spoglądając na chłopca.
-Dzięki, ty też. Nawet bardzo. A jest stąd ktoś "nie spoko"?
Nicol westchnęła i pokręciła głową, przypominając sobie wczorajsze zachowanie Newta.
Żal ściskał jej serce, a przecież mieli się przyjaźnić. Spuściła głowę i zamknęła oczy rozmyślając.
-Cześć klumpie, co dzisiaj...- urwał któryś z chłopców.
Brunetka uniosła głowę i ujrzała Newta, wpatrującego się w nią z twarzą bladą niczym ściana.
-Co ona tu robi?- zapytał marszcząc brwi.
-To samo co ty? Przyszła zjeść.- odparł Patelniak.
![](https://img.wattpad.com/cover/80531768-288-k317179.jpg)
CZYTASZ
Prisoner of the mind , love zone
FanfictionW Strefie po raz pierwszy od kąd to miejsce istnieje pojawia się dziewczyna. Chłopcy mieszkający tam, są tym faktem wielce zaskoczeni, lecz próbują to ukryć i traktować ją jak "swojego". Szczególną uwagę na dziewczynę zwraca 18-letni Strefer, Newt...