Mocne szarpnięcie wyrwało ją ze snu, tym samym przerywając "wizję". Podniosła powieki i ujrzała Alby'ego, ściskającego jej nadgarstek. Ledwo stanęła na nogi, a czarnoskóry złapał ją za ramiona i wyrzucił z Ciapy.
Dziewczyna porządnie zaryła twarzą o ziemię, robiąc kilka małych zadrapań.
-Możesz już iść- rzucił Murzyn i oddalił się.
Brunetka podparła się łokciami i spóbowała wstać. Lekko się za chwilą, lecz na szczęście utrzymała równowagę.
Powoli ruszyła przed siebie. Chciała jak najszybciej znaleźć się w kuchni Patelniak i nie musieć z nikim rozmawiać po drodze.
Cały czas myślała o tym, co wczoraj zrobił Newt, o tym pocałunku. Nagle nasunęła jej się nowa myśli, związana z... Wspomnienie.
Kim był ten chłopiec? Co dla niej znaczył? Nie znała odpowiedzi na te pytania, ale pewna była jednego, w jej poprzednim życiu, był dla niej kimś ważnym.
Rozmyślając tak, nawet nie zorientowała się, kiedy dotarła do kuchni. Lekko wychyliła głowę, aby zobaczyć, ile aktualnie osób znajduje się w pomieszczeniu.
Jak zawsze zapracowany Patelniak, stał przy garach. Przy stole siedziało kilka osób, Chuck, Thomas i trochę dalej od tych dwuch chłopców trzej Streferze, których Nicol nie znała.
Cichym krokiem weszła do kuchni, nie chciała być zauważona.
Podeszła do kucharza i stanęła obok, opierając się o blat. Czarnoskóry spojrzał na nią kątem oka, przyrządzając śnidanie dla innym chłopców.
-Widzisz świeżyno? Dałaś radę- powiedział z uśmiechem.
-Ledwo- rzekła nastolatka wzdychając.- Mogę cię prosić o coś do jedzenia?
-Nie, nie możesz- odparł sarkastycznie chłopak i podał jej jeden z gotowych talerzy, stojących na kredęsie.
-Dziękuję- rzuciła brunetka, oddalając się z naczyniem, wypełnionym żywnością.
Po krótkich rozmyśleniach, postanowiła dosiąść się do Thomasa i Chucka.
-Mogę?- zapytała, wskazując ruchem głowy miejsce, tuż obok starszego chłopaka.
-Jasne- rzekł z uśmiechem.
Nastolatka zajęła miejsce i spojrzała na uśmiechniętego chłopca, siedzącego naprzeciw jej.
Uśmiech nie schodził mu z ust, najwyraźniej, przez ten jeden dzień stęsknił się za Nicol.
-Nieźle cię Alby urządził- powiedział w końcu młodszy chłopiec.
-Nie chcę nic mówić, ale zdaje mi się, iż on się na ciebie uwziął- oznajmił Thomas.
-Uwziął? Ale dlaczego?-zapytała dziewczyna, biorąc pierwszy kęs kanapki.
Ciemnooki wzruszył ramionami.
-Nie mam pojęcia. Może dlatego, iż jesteś tu jedyną dziewczyną i możesz sprawiać problemy. Ale nie zwracają na niego uwagi. Zawsze był takim zwyrodnilcem. Pamiętać moje pierwsze dni w Strefie. Nie cierpiał mnie- rzekł brunet, lekko się krzywiąc.
Dziewczyna westchnęła i wzięła do ręki drugą kromkę.
-Czy on już zawsze taki dla mnie będzie?- zapytała.
-Możliwe, dla mnie nadal taki jest- oznajmił Chuck.
-Dla mnie w sumie też- odparł Thomas, odgryzając kawałek jabłka.- Gdyby nie Newt, Alby już dawno by mnie zabił, albo zamknął w Ciapie na wieki- cicho się zaśmiał.
![](https://img.wattpad.com/cover/80531768-288-k317179.jpg)
CZYTASZ
Prisoner of the mind , love zone
FanfictionW Strefie po raz pierwszy od kąd to miejsce istnieje pojawia się dziewczyna. Chłopcy mieszkający tam, są tym faktem wielce zaskoczeni, lecz próbują to ukryć i traktować ją jak "swojego". Szczególną uwagę na dziewczynę zwraca 18-letni Strefer, Newt...