Rozdział 4

9 1 0
                                    


Ja: Hej


Dziwak: Cześć piękna. Co porabiasz?


Ja: No wiesz, właśnie się całuje z moim chłopakiem, ale zrobiło się nudno więc pisze do ciebie


Dziwak: CO?!!!!!!!!


Ja: Po pierwsze, nie pisz do mnie kapsem! Po drugie, wiesz że ludzie którzy używają więcej niż trzy wykrzykniki są niezrównoważeni psychicznie? A po trzecie, ahahahahahahaha nie wierze że na to poleciałeś!


Dziwak: Ufff... już myślałem...


Ja: A mówiłeś że mnie znasz! Gdybyś mnie na serio znał to byś wiedział, że nie mam chłopaka


Dziwak: Ostatnio cie nie widziałem. Minęło sporo czasu.


Ja: Dobra powiedz. Skąd mnie znasz?


Dziwak: Kiedyś się spotkaliśmy w parku w innym mieście.


Ja:  Ale... z miasta przeprowadziłam się kilka lat temu. Poza tym nie pamiętam żebym rozmawiała z jakimś obcym w parku...


Dziwak:  Nie rozmawialiśmy


Ja:  Umm... to skąd znasz moje imię? I co ważniejsze, jak brzmi twoje?


Dziwak:  To jeszcze nie czas


Ja:  Czas na co?


Dziwak: To nie czas żebyś wiedziała jak się nazywam Jean


Ja: ...

*Zmieniono nazwę użytkownika Dziwak na Tajemniczy*


Tajemniczy: Coraz lepiej...


Ja: Nie ciesz się tak...


Tajemniczy: Oww nie smuć się. Uśmiechnij się


Ja: Co?! To ty mnie widzisz?!


Tajemniczy: Zawsze...


Ja: Słuchaj nie wiem w co ty sobie pogrywasz, ale przestało mnie to bawić. Po prostu się odczep i daj mi żyć w spokoju... Żegnaj


Tajemniczy: Nie, czekaj! Jean!!!

Tajemniczy: Kocham cię, Jean...

*Wiadomość nie została wysłana*


I jak? Mam zamiar szybko zakończyć książkę po jakiś 10 rozdziałach może więcej. Zasiałam trochę tajemnicy? Dobrze... Komentujcie i gwiazdkujcie!

Sms-y późnym wieczoremOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz