Tomaro: Jean jak się czujesz?
Ja: Dobrze to tylko lekkie przeziębienie, ale cały czas mi nie powiedziałeś nic o sobie.
Tomaro: Ale się uparłaś...
Ja: No pewnie! Na pewno nie jesteś jakimś pedoberem?
Tomaro: A w życiu! Nawet tak nie gadaj!
Ja: Nie bulwersuj się agresorze. A tak w ogóle to masz rodzeństwo?
Tomaro: Niestety tak. Młodszego brata Yuri. Jest okropny i wtedy jak pytałaś kim jestem wyrwał mi telefon i powypisywał tamte bzdury.
Ja: Tak. Tak mi się wydawało, że jesteś zbyt poważny na takie gadki. Sztywniacha.
Tomaro: Nie bądź okrutna. Ranisz me serce, łamiesz na kawałki!
Ja: Yuri?
Tomaro: Taaaak?
Ja: Oddaj telefon bratu.
Tomaro: Ok ;)
Tomaro: Zabije go!
Ja: I to jest Tomaro.
Tomaro: Po czym poznałaś?
Ja: Po głupkowatym tekście.
Tomaro: Dobra.
Ja: Zróbmy tak. Ja ci odpowiem na pytanie a ty odpowiesz na moje. Ok?
Tomaro: Ahh. No okej.
Ja: Ja pierwsza. Kim jesteś?
Tomaro: Na pewno nie człowiekiem. Ok, a kim jest twoja mama?
Ja: Nie fair. No dobra. Moja mama jest cukiernikiem.
Tomaro: Zrobi mi ciastka?!?!
Ja: Yuri!
Tomaro: Wredny bachor!
Ja: Jak masz na nazwisko?
Tomaro: Denier. Ok moje pytanie. Ulubiony kolor?
Ja: Niebieski! Kim są twoi rodzice?
Tomaro: ...
Ja: O przepraszam! Nie wiedziałam.
Tomaro: Nie szkodzi! Nie mogłaś wiedzieć.
Ja: Muszę lecieć! Mama chyba od godziny woła mnie na kolacje, a jest dziesiąta! Mój brat już się dobija do drzwi. Papa~
Tomaro: Narka.
CZYTASZ
Sms-y późnym wieczorem
أدب الهواةTo sms-y między siedemnastoletnią Jean i nieznajomym chłopakiem. Jak zakończy się ta historia?