Weszłam do pokoju i na moment zamarłam. W środku rzeczywiście była dziewczyna, ale towarzyszył jej jakiś chłopak przez co się pogubiłam.
- O hej! - Blondynka obdarzyła mnie ciepłym uśmiechem. - Olivia, będziemy razem mieszkać. - Przedstawiła się i otworzyła walizkę.
Odetchnęłam z ulgą i zamknęłam drzwi. Kurwa! Zapomniałam się przedstawić!
- Alex! Jestem Alex Anderson. - Chłopak opierający się o biurko podskoczył w miejscu i po chwili zaczął się śmiać. Chyba go wystraszyłam. - Zyskuję przy bliższym poznaniu. - Zaśmiałam się.
- Thomas - chłopak pomachał mi i odepchnął się od biurka. Był naprawdę przystojny. Brązowe włosy idealnie zaczesane do góry, piwne oczy i uwodzicielski uśmiech. Chodzący ideał normalnie. - Wy sobie tu pogadajcie, a ja ogarnę czy Kevin dotarł.
- O! Jak będzie to możesz go ode mnie pozdrowić. - Olivia posłała chłopakowi ostatni uśmiech i ten zniknął za drzwiami. Dziewczyna schowała ostatnią koszulkę do szafy i usiadła na swoim łóżku przyglądając mi się uważnie. - Skąd jesteś?
- Z Waszyngtonu - Uśmiechnęłam się i wygodniej usiadłam na łóżku. - A ty?
- Z Nowego Jorku. - Wzruszyła ramionami i również się uśmiechnęła. - Boisz się?
- Teraz już nie. - Mrugnęłam do blondynki i położyłam się. - Najważniejsze, że będę mieć dobre towarzystwo.
- Co racja to racja - Zaśmiała się i wstała. - Ide na zwiedzanie akademika, idziesz ze mną?
Szybko się podniosłam i poprawiłam koszulę.
- Jasne!Kiedy ogarnęłyśmy gdzie jest łazienka wyruszyłyśmy na poszukiwania pokoju Thoma. Olivia wyjaśniła mi, że pierwszoroczne dziewczyny zajmują pierwsze piętro, a pierwszoroczni chłopcy parter. Dlatego też zeszłyśmy na dół. Zajrzałyśmy do pokoju gdzie były akurat uchylone drzwi i okazało się, że był to dobry strzał. Szatyn leżał na łóżku, a na nasz widok uniósł jedynie dłoń. Olivia podeszła do niego i przybiła z nim piątkę. Ja zatrzymałam się lekko zmieszana w progu. Jednak kiedy zauważyłam, że chłopak nie schował ręki, podeszłam i z lekkim rumieńcem zrobiłam to samo co blondynka.
- Dochodzi ósma, a tego pacana jeszcze nie ma. - Thomas usiadł na łóżku i spojrzał na nas.
- My przynajmniej przyjechaliśmy na inaugurację, z której nic nie pamiętasz bo spałeś. - Zaśmiała się blondynka i położyła na drugim łóżku.
Czułam się trochę skrępowana w ich towarzystwie dlatego postanowiłam pójść na mały wieczorny spacer. Okolica o tej porze wydawała się był atrakcyjnym miejscem na spacer. - Ja wychodzę. - Uśmiechnęłam się blado i wyszłam.
Caly czas obserwowałam swoje nogi, aż w końcu z rozkojarzenia w progu wpadłam na chłopaka o blond włosach.
- Może najpierw się poznamy, co? - Poruszył znacząco brwiami, a ja od razu się odsunęłam z niesmakiem na twarzy.
- Może lepiej nie. - Syknęłam i ominęłam chłopaka.
- Mała, nie bądź taka! - Zawołał za mną jednak postanowiłam pokazać, że jestem damą i nie odwracam się za frajerami. - Ale w sumie mi się to podoba. - Dodał, a mnie aż wryło w asfalt.
Przez moment stałam nieruchomo, a kiedy w końcu się odwróciłam, blondyna już nie było. Odetchnęłam z ulgą i ruszyłam przed siebie, wychodząc poza studencki teren. Tak mi się przynajmniej wydawało. Duże domy stojące po obu stronach ulicy wypełnione były młodzieżą. BRACTWA.
Przyglądałam się poszczególnym posiadłościom oraz obserwowałam kręcących się wokół nich ludzi. Wszyscy byli w wyśmienitych humorach. Momentami sama się uśmiechałam.
W końcu jednak wyszłam poza teren bractw i wylądowałam na zatłoczonej ulicy. Wtopiłam się w tłum i przeszłam ulicę do samego końca, następnie zawróciłam i wróciłam na tereny bractw. Tym razem nie było już wielu osób. W sumie nie ma się co dziwić, było po dziewiątej.
Gdy wreszcie dotarłam z powrotem do akademika, było już ciemno. Szybko weszłam do budynku i biegiem wparowałam na pierwsze piętro.
Otworzyłam drzwi i stanęłam jak wryta. W naszym pokoju byli nie tylko Olivia i Thomas, ale towarzyszył im blondyn, na którego wpadłam w wejściu. Z trudem powstrzymałam się przed otwarciem szeroko ust. Moje zaskoczenie przerwała jednak blondynka.
- Jesteś! Już zaczynałam się martwić. - Przeniosłam swój rozkojarzony wzrok na Olivię i uśmiechnęłam się blado. - A twojego numeru nie mam żeby dzwonić.
- Spokojnie. - Zaśmiałam się. - Jestem. Żyje. Raczej nikt mnie po drodze nie zgwałcił.
- I takie podejście to ja lubię.- Thom, który dopiero co leżał na moim łóżku, podszedł do mnie i przybił mi piątkę. - Poznaj Kevina. - Wskazał palcem na blondyna. - Trochę niewychowany, ale raczej w porządku człowiek.
- Miałam już okazję się przekonać. - Mruknęłam bardziej sama do siebie.
- Nieładnie jest odmawiać kogoś w jego obecności, wiesz? - Kevin Zaśmiał się i wstał z łóżka Olivii. Miło mi cię poznać, panno...
- Alex. - Dokończyłam wymijając chłopaka i siadając po turecku na moim łóżku.
- Chyba między tą dwójką wydarzyło się coś, o czym nie wiemy. - Thomas uszczypnął Olivie w bok, a ta w odwecie pacnęła go w ramię.
- Jak masz gadać głupoty to lepiej skończ. - Chłopaki zaśmiali się, a Kevin podszedł do mnie, usiadł obok mnie i zarzucił rękę na moje ramię.
- My już sobie wszystko wyjaśniliśmy, prawda kochanie? - Spojrzałam na niego spode łba i odsunęłam na odpowiednią odległość. - No a buzi na zgodę? - Poruszył figlarnie brwiami, a ja miałam ochotę zwymiotować mu na jego białą koszulkę.
- Daj jej spokój. - Westchnęła Olivia przywracając oczami. Blondyn wstał i zbliżył sie do mnie, jednak nie pozwoliłam mu się dotknąć unosząc znacząco pięści. Chłopak westchnął i bez słowa wyszedł z pokoju. Nie będzie mnie jakiś dupek obmacywał!
Potem pokój opuścił również Thomas i zostałyśmy z Olivią same.♥ ♥ ♥
W grafice Olivia. W następnym dodam Kevina ^^ (przez to jego imię przed oczami mam chłopczyka z "Kevin sam w domu", ale ciii)