5.Lekcja tańca.

25 2 0
                                    

Siedzę przy stoliku i pije piwo z sokiem podczas gdy Klaudia i cała reszta byli już na parkiecie.
-Co to za ponura mina?
Rozglądam się za właścicielem głosu i zauważam Daniela.
-Jaka ponura mina.
Udaje głupią.
-Twoja, przecież widzę nie bawisz się zbyt dobrze?
-To nie mój styl.
-To znaczy?
Skrzywiłam się nie lubię rozmawiać na ten temat z Klaudią a co dopiero z chłopakiem którego nie znam.
-Po prostu nie mój styl i tyle.
Nagle spojrzał na mnie jak by się nad czymś zastanawiał, a po chwili uśmiechnął w ten cwaniacki sposób.
-Chodź zatańczyć.
Złapał mnie za rękę i chciał wstać ale ja się szybko wyrwałam czym naprawdę go zdziwiłam.
-No chodzi.
Kiwnęłam głową na nie.
-Czemu nie?
-Po prostu nie.
-Nie ufasz mi?
-Nie znam cię
-Część jestem Daniel.
Wyciągnął do mnie rękę i głupkowato się uśmiechnął. Wzięłam wdech i wydech.
-Ja nie umiem.
Daniel zmarszczył brwi i rozejrzał się po parkiecie.
-Tańczyć?
Westchnęłam.
-Co innego u cioci na weselu a co innego jest tutaj.
Żeby to podkreślić spojrzałam na parkiet i ludzi ocierających się o siebie.
-Chodź nauczę cię.
Tym razem po prostu wyciągnął do mnie rękę.
-Nie będę robić z siebie debilki.
Daniel spojrzał na mnie poważnie.
-Jak ktoś coś powie to ja się tym zajmę, nie będziesz z siebie nic robić. Zaufaj.
Mówiąc końcowe uśmiechnął się.
Westchnęłam i złapałam go za rękę, zaprowadził mnie na parkiet. Obrócił mnie tyłem do siebie i położył ręce na moich biodrach, a ja zaczęłam się denerwować i nie wiedziałam co mam zrobić z rękami a co gorsza z całą sobą. Daniel chwycił moje ręce i poprowadził na swoją szyję a potem powoli zjeżdżał rękami aż zjechał z powrotem na biodra.
-Wysłuchaj się w rytm muzyki.
Szepnął mi do ucha a mnie przeszedł dreszcz. Delikatnie pokierował moje biodra tak bym lekko nimi kołysała, a on dostosował się do mojego rytmu.
Trwaliśmy tak chwile i w tedy przypomniałam sobie coś co zawsze chciałam zrobić. Zaczęłam się lekko obniżać ocierając o niego, a przy okazji lekko przejechałem paznokciami po jego szyji. Złapał mnie za biodra i obrócił do siebie a ja od razu się zarumieniłam i przygryzłam wargę. Jego uśmiech znikną a wzrok wylądował na moich ustach. Nagle mnie przyciągnął a ja szybko złapałam się jego szyji.
Poczułam jego oddech na szyji a ręce na pupie. Od razu wytrzymałam oddech żeby opanować samą siebie.
-Nie tańczysz, i mam pewność że się nie całujesz.
Nie wspomniał o niczym więcej za co byłam wdzięczna.

BlokadaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz