Igor Reto:
Uważaj, nie niego Nadia....
Przyjdź szybko, jestem za tym wielkim bunkrem.
Wystraszyłam się, Igor od tak by czegoś takiego nie napisał.
-Przepraszam Albert, ale muszę już iść.-Wstałam z ławki.
-Coś się stało?-Zapytał zdziwiony.
-Źle się poczułam, przepraszam.-Próbowałam iść ale złapał mnie za rękę.
-Odprowadzić Cię?
-Nie, nie trzeba, dam sobie radę.-Uwolnił mnie z uścisku i usiadł bezradnie na ławce a ja poszłam w stronę bunkru. Obróciłam się jeszcze na chwilę. Rozmawiał z kimś przez telefon był wściekły.
Gdy weszłam za bunkier zobaczyłam Igora, całego roztrzęsionego.
-Nic Ci nie zrobił?-Zapytał podchodząc do mnie.
-A co miałby mi zrobić?-Kichnęłam.
-Nie ważne...-Powiedział przytulając mnie, zdziwiłam się jego gestem.
-Chcę wiedzieć.-Powiedziałam stanowczo.
-Ehhh chodź, opowiem Ci.-Poszliśmy do kawiarni. Igor opowiedział, że kiedyś się z nim przyjaźnił a teraz są wrogami. To on go wplątał w to bagno, w narkotyki, w picie. Nie dowierzałam, przecież on jest od niego młodszy.
-Ale jak to? Przecież on jest od Ciebie młodszy tak?-Miałam w głowię burzę, nie wiedziałam co myśleć.
-Nie, nie jest młodszy Nadia. Ma tyle samo lat ile ja ale dopiero teraz poszedł na studia a wiesz po co?
-No po co?-Zapytałam zdziwiona.
-Żeby taką dziewczynę jak ty, sprowadzić na złe tory.-Powiedział poważnie, patrzałam mu w oczy, których tak naprawdę nie widziałam, widziałam soczewki.
-Nie, to nie możliwe Igor...-Wstawałam od stołu.
-Ale niby dlaczego miałbym kłamać co?-Zapytał kiedy wychodziłam z kawiarni. Gdy wyszłam, było mi bardzo zimno, zbliżała się wielkimi krokami zima. Szłam wielkimi krokami do domu, żeby jak najszybciej być w ciepłym domu. Gdy już dotarłam szybko ściągnęłam buty, bezrękawnik i poszłam do pokoju. Wzięłam z szafki piżamę i sprintem pobiegłam do łazienki. Wzięłam gorącą kąpiel. Gdy weszłam do pokoju zauważyłam na moim łóżku tackę z parującą herbatą i kanapkami. Dobijała 20 a ja nic jeszcze nie jadłam od obiadu, ale babcia o nie dba. Zjadłam i wypiłam to co było na tacy. Położyłam ją na biurku. Wzięłam do rąk laptopa i napisałam do Sary.
Ja:
Hejka, Saruś wiesz jak ja Cie uwielbiam?
Sarka♥♥:
Hahaha co chcesz Nadio? Hah
Ja:
Czy Albert kiedyś miał styczność z narkotykami i wg?
Sarka♥♥:
Czekaj pomyśle xd
Uhuhu moi drodzy wielkimi krokami zbliżamy się do końca książki :(( Cieszycie się? ♥
Pamiętajcie miśki o aktywności!! ♥♥
ps. Tradycyjnie dzisiaj jeszcze jeden rozdział ♥
CZYTASZ
Piękna i Bestia/ ZAWIESZONE
RandomDwa inne Światy, zupełnie inne postrzeganie otoczenia, inne poglądy i cele, ale może jednak coś ich łączy?