-Co ty robisz frajerze? -Pytam marscząc brwi po wejściu do kuchni.
Makaron jest dosłownie wszędzie, jakaś plama na podłodze, warzywa na całym blacie, śmierdzi prawie w całym domu spalenizną i słychać przekleństwa o jakich sama nie byłabym wstanie pomyśleć.Harry gotuje.
-Obiad. Nie widać? -Warczy stojąc plecami do mnie. -Pierdolona suka. -Syczy.
Pierwsze myślę, że to do mnie ale jednak nie. To do sosu, który jak podejrzewam, właśnie zaczął się palić.
-Może za...
-Stul pysk i wyjdź. Nie mam humoru na twoją okorpną mordę.
Chuj.
Krzywie się pokazując mu środkowy palec, po czym podchodzę do szafki. Wyciągam paczkę ciastek i wracam do salonu, gdzie zastaje Sophie. Samantha postanowiła spędzić czas z siostrą na basenie mówiąc, że nie ma ochoty widzieć Harrego. Trochę się pożarli ostatnio. Dość ostro. Poszło o truskawke. O jedną pierdoloną truskawke, przez którą Harry o mało co nie dostał w ryj. Ta dziewczyna ma obsesje na punkcie truskawek, no i tak jakoś poszło.
-Powiedz mi, jak to jest mieszkać z takimi chujami? -Prycha Sophie najwyraźniej słysząc naszą rozmowę.
-Tylko on jest taki. Louis to zabawny idiota, Niall to chłopak który nigdy nie ma złego humoru a Zayn to Zayn.
-Zayn to Zayn? -Prycha ze śmiechem. -To ten co cie prześladuje?
-Nigdy tak nie powiedziałam. -Marszcze brwi.
-Z twoich opowieści, tak to wygląda. Prosze cie, kto normalny jest aż tak nachalny?
Wywracam oczami wiedząc o co jej chodzi. Od jakiegoś dłuższego czasu jest dziwny. Wszędzie jest tam gdzie nie trzeba, próbuje nawiązać ze mną rozmowę i nie raz wpadłam na niego obojętnie gdzie. Psycho.
-O wilku mowa.
Spoglądam na schody z których schodzi. Czarne krótkie spodenki do kolan, biała koszulka z nadrukiem i białe skarpetki. Widzę jak marszczy brwi i krzywi się pod nosem. Widzę również jak Sophie gapi się na niego.
-Coś zdechło? -Pyta gdy przychodzi obok. -Cześć. -Mówi do Sophie kierując się do kuchni.
-To kuchnia Harrego. -Prycham.
-Och.
Gdy wchodzi do kuchni, odwracam się twarzą do Sophie, która uśmiecha się dziwnie. Patrzę na nią pytająco, jednak ona zabiera jedynie ciastka otwierając je.
Znowu wymyśliła coś chorego.
~~~~~~~~~~~~~~~~~
-Gotowa? -Pytam gapiąc się na Samanthe.
Sophie wymyśliła imprezę do białego rana u niej, gdzie mają zjawić się chłopaki, znajomi ze szkoły i my. Po tym jak Sam została poinformowana, wróciła z basenu prosto do mnie i postanowiła dosłownie przeszukać moją szafę na wylot, teraz stała przed lustrem kończąc na stojąco makijaż. Mocny makijaż. Chłopaki dawno pojechali, my za to nadal siedzimy tutaj. Raczej ja siedzę, gdy ona chodzi z miejsca na miejsce.
-Tak! -Mówi entuzjastycznie.
Odwraca się w moją stronę na co podnoszę się z łóżka.
Ubrana jest w czerwoną sukienkę do połowy ud. Ma mocny makijaż, wysokiego kucyka na czubku głowy i czarne szpilki.
CZYTASZ
Cold Girl 》Z.M ✏
RomanceDlaczego jesteś taka zimna? Dlaczego udajesz wiecznie obojętną i jesteś tak wredna dla innych? Dlaczego? Chciałbym wiedzieć dlaczego tak jest. Chciałbym poznać prawdziwą ciebie, bo wiem, że to tylko maska. Boisz się, ale czego? Ktoś cię skrzywdził...