Biegła coraz szybciej, nie mogąc się pozbyć dziwnego uczucia niepokoju. Coś się miało wydarzyć. Nie zostało wiele czasu. Wiedziała to od ziemi pod stopami. Słyszała w śpiewie wiatru. Czuła w wodzie płynącej między skałami. Wszystko, co ją otaczało, rzeczy, które czuła umysłem... Światło... To, czego nie umiała nazwać, a było z nią i w jej wnętrzu. Głos... Nie, nie głos, raczej wrażenie dźwięku. Nierzeczywiste, ale istniejące. Ostrzeżenie było ciche, ledwie zauważalne. Nie tutaj... To było gdzieś daleko. Coś ją wołało. Coś chciało ostrzec. Myśl, którą ktoś ją oplątał nie niosła ze sobą strachu, ale wyzwanie.
Słońce już zaszło - dookoła niej kładły się mroczne cienie. Po ziemi pełzła mgła, rozlewając się pod jej nogami. Biegła po śliskich kamieniach, po konarach powalonych przez wichury i starość drzew. Jej słuch wyłapywał dźwięki lasu. Mimo, że poruszała się bardzo szybko słyszała to czego ludzie nie mieli szansy doświadczyć: krople wody płynące po skałach, szelest stworzeń zamieszkujących dno lasu, łapy i skrzydła nocnych łowców. Otaczały ją zapachy, zmienione wilgocią w powietrzu, głębsze. Na początku nie mogła wychwycić kierunku słabego wezwania, ale w pewnym momencie, poczuła w umyśle falę. Przyśpieszyła. Zbiegała w dół wąwozu. Mgła gęstniała i jej oczy widziały coraz mniej. Gdzieś na dnie... Coraz wyraźniej. Nie przez zmysły - wszystko było w głowie, nienamacalne. Próbowała szukać osoby, która wysyłał wołanie, ale myśl, która dotarła do niej wydawała się pochodzić znikąd. Już blisko. Otaczała ją nieprzejrzysta biel. Droga prowadziła ku rzece. Nad lustrem wody snuły się rozmyte obłoczki. Głos cichł. Szła przed siebie, zanurzając się w zimnej wodzie. Fala muskała jej stopy, potem kostki... Nic, cisza...
CZYTASZ
We mgle
Fantasi„Obudził się z krzykiem, zlany zimnym potem. Znał ją. Widywał w snach jej twarz" „Zatrzymał się gwałtownie, zdając sobie sprawę, że prawie biegnie. Stał sam w pustym, ciemnym korytarzu. Dokąd próbował uciec? Stąd nie ma przecież wyjścia." Kerian...