~ 50 ~

1.9K 12 2
                                    

TAK, WIEM, ŻE DŁUGIE, ALE WARTO.


Ty: Hej

Obcy: m

Ty: szukam kogoś do historyjki

Ty: k

Obcy: znalazlas :)

Obcy: jaka fabula?

Ty: Możee

Ty: Hmm

Ty: Masz jakieś propozycje?

Obcy: rodzenstwo ;)?

Ty: Uuu

Ty: Czy to to co ja myślę? :D

Obcy: tak ;p

Ty: Dobrze, zgadzam się :)

Ty: Zaczniesz?

Obcy: mogę :). Sa wakacje, rodzice sa w pracy. Wstaje rano i ide w samych bokserkach do kuchni cos sie napic

Ty: Kolejna drzemka w telefonie budzi mnie ostatecznie ze snu. Wstaję z łóżka i w cieniutkiej koszuli nocnej wychodzę z pokoju. Przechodzę do salonu i włączam telewizor

Obcy: O juz wstalas? (wychodze z kuchni zdziwiony zobaczyc co sie dzieje)

Ty: Taak, mam kilka ważnych spraw do załatwienia na mieście. Ale zawsze mogę załatwić je trochę później *uśmiecham się kusząco*

Obcy: Nie dziwie ze Ci sie nie chce.. strasznie gorąco dziś (przeciągam się)

Ty: Taak... Noc była szczególnie upalna. Chyba wezmę prysznic, odświeżę się trochę. *kieruje się do łazienki*

Obcy: spoko (sam wracam do kuchni i robie nam kawę)

Ty: *po 15 minutach wraca ubrana w szorty oraz top* A ty masz jakieś plany na dzisiaj?

Obcy: wlasnie zadnych.. (skanuje Cie lekko wzrokiem) chyba zostaje w domu...

Ty: *zerka na zegarek* Hmm... jest dziesiąta... Mam na czternastą spotkanie z koleżanką... Jeszcze dużo czasu. *zabiera kawę i rozsiada się na kanapie*

Obcy: a gdzie sie widzisz z kolezanką?

Ty: W centrum handlowym, tam gdzie zwykle. Zjemy pewnie ciasto, wypijemy kawę, pogadamy trochę, może sobie kupię jakąś bluzkę...

Ty: z/w na minutkę

Ty: jestem

Obcy: aha... ale przeciez ost kupowalas jakas bluzke, mialas mi pokazać (smieje się)

Ty: TO jest ta nowa bluzka *łapie się za krawędź topu i śmieje się*. przecież wiesz, że kupuję za swoje

Obcy: aha (smieje sie) jakas luzna sie wydaje (zerkam ukradkiem w dekolt, po chwili sie ogarnalem co powiedzialem..)

Ty: *patrzy na bluzkę* faktycznie, prawie na mnie wisi... cóż, następnym razem kupię trochę mniejszą. *wstaje z kanapy i idzie po jabłko do kuchni*

Obcy: (zerkam na twoj tyleczek) ehh moze sie zbiore i pojdziemy wczesniej do galerii to Ci cos doradze? bo juz umieram z nudów..

Ty: *zauważa spojrzenie, odwraca się i odgryza kawałek jabłka, patrząc się uwodzicielsko* Och, od kiedy tak lubisz zakupy? Ostatnio, gdy chciałam cię wyciągnąć z domu, nawet nie przeszło ci przez myśl, żeby ze mną pójść

Obcy: tam jest chociaz klima... (odpowiadam tak jakby mi sie wcale nie chcialo isc)

Ty: Cóż, jeśli chcesz iść, zapraszam. Nie będę musiała tracić pieniędzy na bilet autobusowy, pojedziemy autem. *kropla soku z jabłka spada mi na dekolt, zbieram ją palcem i oblizuję* Poprowadzisz, prawda?

Beka z 6obcyWhere stories live. Discover now