16

1.4K 102 21
                                    

Specjalnie dla JulieM202 :*

Rano obudziły mnie promienie słoneczne wpadające przez niezasłoniętą rolety no ale nic usiadłam i po chwili zorientowałam się, że nie jestem w swoim pokoju i jak widać w mieszkaniu. Co tu jest grane ? Pomyślałam sobie. Z przemyśleń wyrwał mnie ciężar który obecnie znajdował się na moich udach. Zajrzałam lekko pod kołdrę i ujrzałam wytatuowaną rękę, spojrzałam w bok i moim oczą pokazał się blondyn. Szturchnełam lekko Justin ale nic to nie dało dlatego zrobiłam to jeszcze raz mocniej i na szczęście to podziałało

- Co się dzieje ? - Powiedział chłopak z swoją poranną chrypką odwracając się do mnie

- Możesz mi wyjaśnić dlaczego śpię tu, a nie u mnie w domu ? Z tego co pamiętam chciałam jechać wczoraj do domu - powiedziałam i potarłam delikatnie oczy ponieważ czułam nieprzyjemne pieczenie
- Dlatego bo gdy Cię odwoziłem zasnęłaś w moim samochodzie, a ja nie chciałem Cie zostawiać samej i wziąłem cie do mnie. I spokojnie niczego między nami nie było. - odpowiedział

- No dobrze ale jak pozwolisz to wezmę prysznic i domyślam się że nie masz damskiego żelu pod prysznic więc po życzę twój i pójdę do domu - poinformowałam go wstając ale złapał mój nadgarstek i pociągnął mnie lekko przez co wylądowałam z powrotem na łóżko ale w takiej pozycji ze naszą twarz dzieliły może jakieś 4 centymetry.

- Nie. Ponieważ zanim pójdziesz do domu, a raczej zanim cie do niego zawioze to zjesz ze mną pyszne śniadanie które idę właśnie robić wiec jak coś to będę w kuchni - uśmiechnął się i dał mi buziaka w policzek po czym wstał i po prostu wyszedł.

Poszłam do łazienki ściągłam bluzkę dopiero teraz doszłam do wniosku ze mam na sobie jego bluzkę czyli jak on mnie rozbierał to widział mnie w samej bieliźnie.. no zajebiście.

Ściągłam bieliznę po czym weszłam pod prysznic, znalazłam żel od Justina boże jak on ślicznie panie . Naprawdę pachniał przepięknie. Wykąpałam się po czym się ubrałam, wzięłam telefon z szafki nocnej Justina i poszłam na dół do kuchni. Tu jest tyle pomieszczeń ze można się tu zgubić.. W końcu znalazłam upragnioną kuchnie. Weszłam do niej i zobaczyłam jak Justin robi dla nas kawę.

- O już jesteś - wysłał mi przyjazny uśmiech

- Tak i masz przepiękny żel pod prysznic nie umiałam się nacieszyć - no po prostu musiałam mu to powiedzieć

- To pewnie on Cię tak przyciąga do mnie - Zaśmiał się

- Tak Justin, wmawiaj sobie

Usiadłam razem z chłopakiem w kuchni i zaczęliśmy zjeść śniadanie które Justin dla nas zrobił, a mianowicie była to pyszna jajecznica.

Po śniadaniu ubrałam buty to samo zrobił Justin i ruszyliśmy do jego samochodu. Przez całą piętnasto minutową drogę słuchaliśmy radia. Gdy byliśmy pod domem Emmy wyszliśmy z auta nadszedł czas pożegnania oczywiście na dworze nam nie wyszło bo oczywiście reporterzy niestety nam jak zwykle towarzyszyli.

Weszliśmy do mieszkania Emmy

- Kiedy się zobaczymy ? - zapytałem łapiąc ją za ręce

- Justin.. musisz mi dać czas ogarnąć się po tym wszystkim. Poza tym musze jeszcze ogarnąć sprawy z pogrzebem. .

- Rozumiem ale jak będziesz miała jakiś problem to dzwoń. Nie ważne jaki będzie dzień lub jaka godzina masz zadzwonić rozumiesz ?

- Tak I dziękuję ci

- Nie ma za co

Przytulił mnie i wyszedł.
Weszłam dalej do domu usiadłam na kanapę i uświadomiłam sobie, że jestem sama jak palec i nie mam nikogo bo przyjaciółka okazała się być totalną suką, rodzice nie żyją, ciocia i wujek niestety już też nie, no i chłopaka tez nie mam, jedyna osoba jaka mi została i strasznie mi na niej zależy to Justin.. Znienawidzony z początku i spotkany przez przypadek okazał się być wspaniałą osoba i naprawdę szczerym przyjacielem.

Z racji tego że była jakaś 13 postanowiłam pozwolić po rodzinie ale szybko przypomniałam sobie, że nie mam gdzie dzwonić wiec zadzwoniłam do kościoła zamówiłam mszę potem kupiłam dla cioci i wujka trumnę i załatwiłam resztę rzeczy. Pogrzeb ma być dokładnie za 2 dni wiec mam jeszcze czas.

Rozejrzałam się jeszcze raz po domu i ujrzałam na blacie czerwone wino. Ruszyłam do kuchni wzięłam kieliszek i sobie najnormalniej na świecie nalałam lampkę wina.

-------------

Halo halo proszę państwa mamy 657 słów (bez notki)

Mam nadzieje ze komuś się ten rozdział spodoba :(

Zasady takie same jak wcześniej

Im więcej gwiazdek tym rozdział będzie szybciej

Jeżeli chcesz mieć dedykacje napisz w komentarzu albo prywatną wiadomość do mnie :)

Pozdrawiam i dziękuję za to ze ktoś wg to czyta :) :*

Niezapomniane Wakacje |JBWhere stories live. Discover now