Wraz z Jungkookiem szedłem wracając po kolejnej imprezie, jest najmłodszym chłopakiem z całej naszej paczki. Zawsze jak idziemy odreagować to on otrzymuje tytuł "Obrońca przed alkoholem".
Nogi wprost plątały mi się, nie mogłem utrzymać równowagi. Dziś chyba za bardzo przesadziłem a młody nie wykonał swojego zadania jak się należy.
-Hyung, jacyś ludzie się na nas patrzą- usłyszałem jak wypowiada z lekką nutką strachu.
-Ym ammm emm- nie dałem rady nic wypowiedzieć, powiedziałem to co zdołałem.
-Suga oni tu idą- powiedział, poczułem jak łapie mnie za rękaw i ciągnie. Nagle usłyszałem krzyk Jeona i poczułem silne uderzenie w moją głowę...
Obudziłem się. Widziałem za mgłą, moje usta były suche zacząłem przejeżdżać językiem po wardze by je nawilżyć. Otrzepałem głową i ujrzałem przed sobą drzwi.
Moje ręce były przykute i związane tak samo jak i nogi do jakiegoś krzesła. Nigdy nie byłem w tym miejscu. Zacząłem się wiercić i szarpać lecz nic to nie dało. Nagle drzwi zostały lekko uchylone a w nich pojawiła się dziewczyna.
Miała maseczkę na twarzy, co tylko mogłem dostrzec jej wielkie oczy. Była niska, drobna, długie włosy i cała ubrana na... różowo?
-Myślałam, że każesz mi dłużej czekać- usiadła na przeciwko mnie gładząc mój policzek. Przekręciłem twarz by nie mogła mnie dotknąć. Ta natomiast dłonią szarpnęła mną bym na nią spojrzał.
-Nigdy, ale to nigdy się mi nie sprzeciwiaj- powiedziała szorstkim głosem. Ja tylko się uśmiechnąłem chytrze.
-Nie usłyszałam odpowiedzi.
-Nie mam zamiaru słuchać się jakieś tępej szmaty- dziewczyna z zamachem z całej siły zadała mi cios w twarz. Usłyszałem jak stawia kroki odchodząc.
-Jeszcze zobaczymy skurwielu...