Obudziłam się w jakimś parku. Było już jasno. wstałam by się rozejżeć. Nagle podszedł jakiś chłopak. Widziałam tylko, że miał brązowe włosy, zielone oczy i bladą cere..
-Nie polecam tam wchodzić- Odezwał się
-Ale.. co? O co w ogóle chodzi?! Gdzie ja jestem? Co się stało?
-Spokojnie. Poprostu więcej tam nie wchodź nocą. Odkąd ta część domu twojej rodziny już się prawie zawaliła siedzą tam jakieś gangi lub bezdomni.
- I.. mam rozumieć, że mi pomogłeś?- No można tak powiedzieć.. usłyszałem jakis krzyk i odrazu pobiegłem pomóc. Byłem nie daleko.. jak zawsze
-Co oznaczają słowa "jak zawsze"?
- No bo.. wole jednak być po za domem. Zazwyczaj śpie właśnie w tym salonie. Ale dziś zebrał tam sie gang. Dzis w nocy pewnie tam wróce.
-No ale.. dlaczego nie śpisz w domu?-Moja rodzina mnie nie akceptuje. Uważa, że powinienem być taki jak mój starszy brat Max. Nie udała im się ta adopcja. A tak w ogóle to nazywam się Jacob. I jak już mogłaś się domyśleć jestem zza granicy. Dokładniej z Anglii.
-Miło mi.. jestem Sophie. Przyjechałam tu w ostatni dzień sierpnia. Normalnie to mieszkałam w Paryżu.. i tak samo jestem adoptowana.
-O! To niezly zbieg okoliczności.. -Mówiąc to wkońcu się uśmiechnął-Chciałabyś się spotkać dziś w salonie?
-Pewnie.. a teraz musze lecieć do domu. O 10 mam lekcje
Wróciłam do domu. Rodzinie wcisnełam że byłam się przejść. Ubrałam koszulkę w paski, czarne jeansy i glany. Rozpuściłam swoje blond włosy i zabierając swój nowy plecak popędziłam do szkoły.
Oczywiście nie obyło by sie bez chucznego powitania mnie w klasie. Już wiem co i jak. muszę uważać na Paulę, Maye i Camile. Chcą mnie upokożyć.
No dobra.. przerwa, a potem matma i do domu. Przechodze się powoli po korytarzu gdy nagle wpada we mnie jakiś chłopak z dziewczyną.-Przepraszam! Nic ci nie jest?- zapytał chłopak
- Nie nie.. nic się nie stało.
- to ja lece. Mam nadzieje że się jeszcze spotkamy- mówiąc to zaczął biec tyłem i wpadł na ściane ciągle sie we mnie wpatrując.
-Nie przejmuj się nim. To mój brat Eryk. Ja jestem Kaja. Chodź wszyscy mówią do mnie Cam.
Kaja. To znaczy.. Cam miała niebieskie oczy i jasnobrązowe włosy.
Opowiedzialam jej skąd jestem i co tu robie. Gadało nam się na tyle dobrze, że od matmy siedziałyśmy już razem. Jak ja mogłam jej wcześniej nie zauważyć?!
Po szkole umówiłiśmy się z Cam i z Erykiem do parku ale że kończył o godzine wcześniej (byli bliźniętami lecz chodzili do innych klas) Postanowił kupić koc, jakieś owoce i kwiaty dla mnie, a następnie użądzić piknik.
Czas nam mijał świetnie.
Zaprzyjaźnilismy się w jeden dzień! Nie możliwe ale na prawde ich polubiłam prawie tak bardzo jak moich przyjaciól z Paryża. Ciesze się, że ich poznałam. Cam. Miła i przyjacielska. Buntowniczka zarazem. Kocha książki. Wszelkie książki. Słucha popu jak i metalu. Na prawde zwariowana!
Eryk.. zachowuje się dziwnie. Możliwe, że mu się podobam. No dobrze. To jest pewne. Dziwne. Jestem wkońcu średnia zjeżeli chodzi o wygląd no ale.. Nie będę się nad tym zastanawiać. Będzie jak będzie.Wszystko minelo bardzo szybko. Nastał wieczór. Oczywiście nie zapomniałam o obietnicy pojawienia się w salonie. Po godzinie 24 zeszłam na dół. On już tam czekał.
-Widzę, że mnie nie wystawiłaś. -powiedział
- Powiedziałam, że będę to jestem. Proste. -lekko się uśmiechnełam.Poznałam go bliżej. Okazało się, że jest na prawde fajnym chłopakiem. Przeszliśmy się, a ja nawet nie zauważylam gdy wybiła trzecia, a ja powoli zasypiałam. Pamiętam tylko jak zaprowadził mnie do pokoju i mocno przytulił..
Moja babcia obudziłam mnie ok. 8 00
-Kochanie..? Możemy porozmawiać.. mam ważną sprawe dotyczącą pewnej księgi..
O nie.. i jak ja z tego wybrne..
CZYTASZ
Wybrana/ZAWIESZONE
Fantasy17 letnia Sophie Violine przeprowadza sie z nowymi rodzicami do Polski. Okrywa krwawą historie jej nowej rodziny.. miedzy czasie poznaje chłopaka.. ktory.. no wlaśnie..