10. say sorry

2K 122 10
                                    

Starałam się napisać mega długi rozdział.
I oto on!!!
Zostaw gwiazdkę ;)
A i zapraszam was na krótkiego fan ficka
"Blue eyes" cake
Jest już prolog
Dziekuje,że to czytacie.
×××××

Luke

Siedziałem u siebie w pokoju,podsłuchując Michaela jak gra na gitarze. Była to lekka gra,jego dłonie zapewne przesuwały się po strunach,jak po jedwabiu. Dla mnie cały był delikatny,jedwabny..tylko mój. Nie bym był sobą,jakbym tego nie zepsuł. Był idealny w każdym rodzaju,od zawsze byłem gejem,a z Katy związałem się,no cóż tylko dla awansu. Kariera dla mnie była najważniejsza, a że natrafiła się okazja,to musiałem skorzystać.

Michael

Gra szła mi fatalnie,kartki moich tekstów leżały na podłodze. Bałem się ale to strasznie,nie chciałem nikogo zawieść,a szczególnie mamy,która we mnie wierzyła i wspierała. Akceptowała mnie w tym kim jestem,może powinienem przestać dbać o innych,a zacząć robić coś ze sobą. Mam szesnaście lat...
Czuje się jakby ktoś przypierał mnie do ściany i kazał wybierać pomiędzy Lukiem a Katy.

-Muszę wybrać. Czego chce i z kim chce.-powiedziałem sam do siebie,pisząc słowa na kartce papieru.

Moja dłoń osunęła się na pościel,gitara wylądowała na podłodze.
Moje oczy podziwiały biały sufit,na którym zauważyłem żółte plamy,pewnie od dymu i papierosów Ashtona. Po niespełna godzinie leżenia,podjąłem decyzję.

Mam nadzieje,że tylko dobrą.

×××

Gdy zapukałem do drzwi pokoju Luka,usłyszałem ciche "Proszę".
Wszedłem do ciemnego pomieszczenia,postanowiłem,że włącze światło,aby nie wylądować na zimnych panelach.
Po czułem dym nikotynowy,Luke siedział na stołku przy otwartym oknie,na mojej skórze pojawiła się gęsia skórka. Miałem na sobie różowe szorty i białą bluzkę,blond włosy z odrostami od stawały na każdą stronę.

-Emm..możemy porozmawiać?-zapytałem siadając niepewnie na jego łóżku.

-Przepraszam Michael,j-ja nie kocham twojej mamy i naprawdę nie chcę jej zranić. Jak chcesz to mogę nadal z nią być..

-Nie,nie Luke. Podjąłem decyzje.-przerwałem mu,spojrzał na mnie siadając obok mnie przed tym gasząc papierosa.

-Jaką, księżniczko?-jego dłoń wylądowała na moim udzie.

-Ja..um..Chce ciebie.-w jego oczach dostrzegłem radość i podniecenie,to ostatnie raczej nie tylko on tutaj czuje.

Pochyliłem się w jego stronę,łącząc nasze usta w namiętnym pocałunku. Chłopak uśmiechnął się, gdy pierwszy przerwał pocałunek.

-Cieszę się z twojej decyzji.

-No,nie tylko ty Hemmo.

-Wolałem jak mówiłeś na mnie tatusiu.-złapał mnie za krocze,z moich ust wydobył się jęk radości.

-Chce cie w sobie tu i teraz.-dodałem,gdy ten już zwisał nad moim ciałem.

-OH..ja też chce cie poczuć,skarbie.

-Ściągnij ze mnie te spodenki i mnie pieprz!-warknąłem.

-Spokojnie,należy ci się.-moje spodenki leżały gdzieś....gdzieś tam na pewno leżały.

Luke pozbył się swojej dolnej garderoby,po chwili wbił się we mnie bez rozciągania,co było kurewsko gorące.

-Jezu! Tatusiu twój kutas mnie zaraz rozerwie..-jęknąłem przeciągle.

Mój kutas pulsował,mogę powiedzieć,że bolał ale nie chciałem się dotykać,chciałem dojść bez tego.

-Kurwa,księżniczko..uhh.

Po czułem jak mnie wypełnia, sam nie byłem dłużny i doszedłem na swoją koszulkę.

××××××××

Kiedy się obudziłem jego nie było w pokoju. Wstałem obolały i z szedłem na dół.

-Calum zrozum mam kogoś innego.-usłyszałem głos blondyna z kuchni. Po cichu zbliżyłem się do pomieszczenia i zobaczyłem,mojego i Ashtona tatuażystę Caluma. Stał na przeciwko Hemmingsa.

-Nie odpuszcze, rozumiesz?!-tyknął go palcem wskazującym w klatkę piersiową,zdenerwowany wyszedł z domu mijając mnie za drzwiami od kuchni. Posłał mi wrogie spojrzenie.

Lukey wyszedł prawdopodobnie za nim,ale spotkał mnie po drodze.

-Jak długo tu stoisz?-zapytał przygryzając swoją wargę.

-Tyle ile powinienem.-odparłem tupiąc nogą,jak mała dziewczynka.

-Słuchaj..

-Luke'u Robercie Hemmingsie co tu się dzieje?-rozłożyłem ręce.

-Masz tatuaż?

-Tak,akurat twój chłopak Calum mi go robił.-warknąłem.

-Kurwa.-jeknął uderzając się dłonią w czoło.

-No,i to jaka.

××××××

Daddy Boy|MukeWhere stories live. Discover now