5

99 6 1
                                    

Zeszłam na dół i usiadłam obok Jerrego. Oglądaliśmy TV.

-Może się przejdziemy?- zapytała Melanie.

-Możemy pójść- odpowiedziałam i pobiegłam do pokoju po telefon, kurtkę i buty. -Gotowa!- krzykłam i wbiegłam do salonu.- Możemy już iść.

Wyszłam na dwór. Ale zimno! No nic dziwnego, przecież mamy luty. Początek lutego. Ale wracają...

Wróciłam do domu.

-Idziecie już?- zapytałam

-Tak, tak idziemy

Wyszłam na dwór z Nathanem.
Staliśmy w ciszy. Aż w końcu zza drzwi wyszła Sofie.

-Lena, Lena!

-Tak?

- Tatke cię woła

Poszłam do domu. Weszłam na korytarz.

-Lena weźmiecie z Nathanem Sofie?- zapytał- A my zostaniemy i zrobimy kolację, dobra?

- No dobra- uśmiechnęłam się i wyszłam.

Poszłam do "brata" powiedzieć mu, że "rodzice" zostają w domu i robią kolację, a my bierzemy Sof i idziemy z nią na spacer. On tylko się na mnie popatrzył i wzruszył ramionami.

*19.50*

Jesteśmy już w domu, cali mokrzy i zmarźnięci. Weszłam do jadni i zobaczyłam spaghetti.

-Emm... Mogę zrobić sobie coś innego do jedzenia?- zapytałam i podeszłam do blatu.

-Dlaczego?

-Nie lubię spaghetti

Popatrzyli się na mnie jak na głupią.

-Wolę sałatkę- powiedziałam i usiałam.

-Eh... No dobra.

Uśmiechęłam się i poszłam do kuchni. Wyciągnęłam sałatę, pomidora i ogórka. Umyłam, obrałam i pokroiłam. Poszłam do jadalni i usiadłam między Jerrym, a Nathanem.

Po obiedzie poszłam do pokoju i położyłam się. Wzięłam telefon i weszłam na KiK'a.

Leondre: Hej Księżniczko!

Ja: Hej!

Leondre: I jak Ci się podoba w Port Talbot? ^^

Ja: No może być!

Leondre: To spotkamy się?

Ja: Pojebało cię? Zimno!

Leondre: To co? No dawaj chodź

Ja: Nie!

Leondre: Nie to nie! Pa

Ja: Pa

Stalker |L.D| Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz