Leila to dwudziestoczterolatka mieszkająca w Argentynie. Ma pieniądze, sławnego brata, kochającą rodzine i ukończone studia. W swoim kraju ciężko jej znaleźć wymarzoną pracę. Za namową rodziny postanawia przeprowadzić się do Europy w celu poszukiwan...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Stała przede mną trójka napastników mojej ulubionej piłkarskiej drużyny, której jestem fanką od wielu lat. Nie chodzi o to, że gra w niej mój brat, po prostu doceniam stamtąd każdego piłkarza z osobna, za ich talent, oddanie, pasję i grę z jaką się poświęcają. Są jedną wielką rodziną, a przede wszystkim tę rodziną tworzą Ci, którzy akurat przede mną stali. Messi, Neymar Jr i Suarez, jedyni i niepowtarzalni we własnej osobie.
Stanęłam jak wryta. Nie spodziewałam się ich tutaj. Zupełnie zapomniałam, że się przyjaźnią i pewnie często są tutaj gośćmi. Nie zdziwiłabym się tak bardzo gdybym spotkała tu Pique, którego poznałam juz kilka lat temu, albo Iniestę, którego traktuję jak typowego wujka. Nie miałam okazji jednak poznać jeszcze ani Suareza ani Neymara. Ostatnim razem jak byłam w Hiszpanii na dłużej oni jeszcze nie grali w Barcelonie.
- No wreszście wstałaś ! - krzyknęła Anto, która zauważyła mnie jako pierwsza, bo chłopacy stali skupieni przed telewizorem przeżywając powtórkę finału meczu, pomiędzy Brazylią a Niemcami, który odbył się kilka tygodni temu w Rio.
Chłopacy słysząc to odwrócili się, a Thiago odrazu do mnie podbiegł z wysuniętymi rękoma przy czym wzięłam go na ręce.
- Cześć łobuzie, dlaczego jeszcze nie śpisz ? - spytałam
- Chodzę spać późno, a dopiero dziewiętnasta - odparł
- No tak, zapomniałam, że duży już z Ciebie chłopak - odłożyłam małego na ziemię i podeszłam bliżej wszystkich zebranych. - Hej jestem Leila!
- Poznajcie moją młodsza siostrę! Najpiękniejszą w całej wsi! - palnął Leo przez co dostał ode mnie w łeb, a pozostali się zaśmiali.
- Witam damę, jestem Luis - przywitał się ze mną podając mi rękę i uśmiechając się najszerzej i chyba najbardziej szczerze jak się dało. Nie znam go, ale wiem że na pewno go polubię. Go nie da się nie lubić.
- Bardzo mi miło. - odzwajemniłam uścisk dłoni po czym podeszłam do Neymara, który przyglądął mi się z uwagą.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
- Neymar - podał mi rękę i pocałował w policzek. Nie powiem, bardzo mnie to zaskoczyło, reszty jednak nie za bardzo więc stwierdziłam, że to jego stałe powitanie.
- Miło mi Was poznać, dużo o Was słyszałam, Leo cały czas opowiada jakieś historie z Wami w roli głównej - zaśmiałam się i usiadłam obok Antonelli na wielkiej sofie. Zaraz obok mnie pojawił się Thiago, Mateo zapewne już spał bo nigdzie go nie widziałam.
- To tak jak o Tobie! Nawet Iniesta kilka razy coś wspominał, jak dowiedzieliśmy się, że tu zamieszkasz. - powiedział Suarez
- Ah, z Iniestą znam się najdłużej i to dośś dobrze, tak samo z Pique czy Alvesem, szkoda że odeszedł do Juventusu, uwielbiałam go.
- Taaa to tak jak my, ale zmiany są czasami potrzebne.
Rozmawialiśmy tak jeszcze przez kilka godzin o wszystkim i niczym. Dopytywali co słychać w Argentynie i czy się zajmuję. Wtedy odrazu przypomniałam sobie o jutrzejszej rozmowie o prace przed którą powinnam jeszcze wypocząć, ale w ich towarzystwie czułam się tak dobrze, że nie bylo to w tamtej chwili ważne. Anto poszła uśpić Thiago, mój kochany brat zamówił jakieś tajskie jedzenie, które swoją drogą było przepyszne, Suarez stwierdził, że musi spadać bo żona go zatłucze, a Nemar nadal siedział i obczajał mnie z góry na dół, co było dosyć krępujące.
- Nie mierz tak mojej siory, bo ci gały wylecą młody! - Lionel powiedział to tak głośno, że aż podskoczyłam. No tak, zazdrosny braciszek wszedł do akcji. Nigdy nie lubił żadnego mojego znajomego płci przeciwnej, nie wiem dlaczego aż tak martwił się o moje kontakty z facetami. Czasami naprawdę mocno przesadzał.
- Podziwiam, że masz tak śliczną siostrę skoro z Ciebie taki brzydal! - zaśmiał się przy czym dostał z poduszki prosto w głowę. Parsknęłam pod nosem i trochę się zarumieniłam. Zawsze się rumienię gdy usłyszę komplement. Chyba nie potrafię ich przyjmować, poza tym Nemar to nie był byle jaki chłopak, w dodatku nie oszukujmy się był całkiem przystojny, obserowałam go nawet na instagramie i facebooku. Słyszałam, że niezły z niego cwaniak i podrywacz, ale uśmiech miał mega szczery, a w oczach dostrzegłam dobro. W sumie gdyby byl zły Leo nie przyjaźniłby się z nim tak bardzo.
- Dobra zasiedziałem się trochę - powiedział po czym wstał z kanapy i udał się w kierunku wyjścia. - Widzimy sie jutro na treningu - skinął w kierunku mojego brata - Powodzenia jutro w pracy, mam nadzieję, że wpadniesz na nasz trening! - wychylił się jeszcze w moim kierunku.
- Jeżeli Lionel mnie zaprosi to jak najbardziej. - odparłam kierując się w stronę schodów.
- Nie musi, masz zapro ode mnie. Jutro o siedemnastej, przy okazji jak skończymy to zdasz relacje z rozmowy - krzyknął jeszcze na odchodne przy czym puścił mi oczko i wyszedł.
- Nie zapominaj, że to moja siostra Ney, ona nie jest jak wszystkie - szepnął do niego Lionel, ale doskonale to uslyszałam, nie zdołałam uslyszałyszeć tylko co odpowiedział na to brazylijczyk i bardzo tego żałowałam.
Chciałam odpuścić to opowiadanie, ale widzę, że jednak ktoś je czyta :-) Cieszę się i w sumie mam ochotę pisać je dalej. Dajcie mi szansę! Obiecuję, że się rozkręcę!!
PS Zmieniłam bohaterkę, poprzednia nie bardzo mi jednak pasowała. Teraz Leilę gra Chrissy Costanza, mam nadzieję że Wam też bardziej przypasuje. Buziaki :-*