Nacisnęłam z wściekłością czerwoną słuchawkę w mojej komórce. 10 raz próbowałam się dodzwonić do Samanthy a ona wciąż nie odbierała. Umówiłyśmy się na godzinę 14, było już kwadrans po. Nienawidzę spóźnialskich. I nienawidzę jak ktoś olewa mnie gdy się umówił. Postanowiłam mimo wszystko poczekać jeszcze 15minut, może coś się stało a ta wymówka będzie niezwykle interesująca i wzruszy moje skamieniałe serce. Siedziałam więc na parkowej ławce, mając widok na fontannę wokół której w ten ciepły letni dzień zebrała się grupka ludzi, głównie rodziców, trzymających swoje dzieci w pasie podczas gdy te machały swoimi tłustymi łapkami aby je zanurzyć w wodzie. Odgarnęłam moje niebieskie włosy z oczu, poprawiłam okulary i wciąż niecierpliwie spoglądałam na zegarek. Gdy po raz kolejny chciałam wybrać jej numer, przede mną pojawił się jakiś chłopak. Zignorowałam go, nie czekałam na zaczepki ze strony płci męskiej. Z telefonem przy uchu odliczałam kolejne sygnały. I ponownie włączyła się poczta głosowa. Rozłączyłam się biorąc głęboki oddech. Chłopak wciąż stał przede mną.
-Ty jesteś Alix?- zrobił mały kroczek w moją stronę. Wtedy raczyłam zsunąć okularu na czubek nosa i staksować go wzrokiem. Był przystojny, wysoki, trzymał kwiatka w dłoni. Był uroczo nieśmiały. Moja twarz pozostawała niewzruszona.
-Ja jestem Chris. Sam mówiła, że będziesz tu czekać...- Podskoczyłam jak oparzona wstając od razu. Zmusiło go do odsunięcie się o 3 kroki, tak go zaskoczyłam. Wolno zdjęłam okulary patrząc na niego zirytowanym wzrokiem żądając niemo wyjaśnień.
-Nnn..Nnno bo... Oo-ona mówiła, że Ty nie wiesz że mam przyjść, i prosiła mnie żebym się tu zjawił wpół do 3...- na jego twarz wstąpił rumieniec. Przestępował z nogi na nogę. Miło było wiedzieć, że potrafię tak przerażać ludzi. Będą mi dawać wtedy spokój. Bez słowa odwróciłam się na pięcie i odeszłam w stronę mojego przystanku. Chłopak nie próbował mnie gonić, co świadczyło o jego inteligencji. Mądry koleś, potrafiący działać w stresujących sytuacjach, do tego przystojny... Jednak to Samantha mnie z nim umówiła, mimo że stanowczo powiedziałam jej, że nie akceptuję tego typu ekscesów. Nigdy, za nic w świecie. Ta znajomość właśnie się skończyła, choć ona jeszcze o tym nie wie. Po raz kolejny tego dnia pożałowałam założenia czarnej koszulki, słońce niemiłosiernie mnie prażyło, a może było mi gorąco ze względu na złość? Poczułam wibrację telefonu, i nie patrząc na wyświetlacz wiedziałam że to Sam. Wyciągnęłam aparat wolno z kieszeni i odrzuciłam połączenie. Gdy doszłam na przystanek akurat podjechał mój autobus. Siadając na jednym z wolnych miejsc wybrałam numer Melanie. Odetchnęłam głęboko zaciskając zęby. Wciąż byłam wściekła, a tylko Mel będzie w stanie mnie uspokoić w chwili obecnej. Odebrała po 2 sygnale.
-Wiesz co Jaśnie Pani zrobiła?- wypaliłam bez względnych ogródek. I też nie czekając na jej odpowiedź kontynuowałam- Po raz 3 umówiła mnie z chłopakiem, tym razem był to nijaki Chris. Czy ona nie potrafi zrozumieć, że po tym co mi zrobiło tamtych dwóch nie mam ochoty na spotkania z przedstawicielami tejże płci? Czy to takie trudne do zrozumienia?!
-Co ona zrobiła?!- odsunęłam telefon od ucha, tak głośno krzyknęła.
-Jesteś teraz w domu?- odpowiedziało mi mruknięcie i w słuchawce usłyszałam dźwięk przerwanego połączenia.
Wysiadłam o przystanek wcześniej. Żwawym krokiem ruszyłam do bloku numer 12. Wystukałam kod i weszłam do klatki. Wskakiwałam po 3 stopnie naraz. Musiała się rozładować choć trochę. Zawsze wybierałam windę aby dotrzeć na 10 piętro, jednak schody były dziś jedynym słusznym rozwiązaniem. Przy 6 piętrze jednak pożałowałam swojej decyzji, ale że nigdy nie rezygnuję z podjętych działań, resztę przeszłam wlokąc się noga za nogą po jednym stopniu. Gdy dotarłam na samą górę w drzwiach już czekała Mel z niezwykle wkurzoną miną. Weszłam do jej mieszkania, rzuciłam torbę na próg jej pokoju i poczłapałam do kuchni. O tej porze nikogo nie było w domu, a że od miesiąca mamy wakacje cały dom jest dla niej. Nalałam sobie wody do szklanki i usiadłam na krześle. Mel siadła naprzeciwko mnie.
-A teraz mi wszystko opowiedz- cichy głos zwiastował nadchodzącą burzę.
CZYTASZ
I'm gonna find ya
Ficção AdolescentePełna humoru, wzruszeń i niespodziewanych zwrotów akcji, historia dwóch studentek, które dostają szansę na wyjazd do Niemiec by tam kontynuować naukę i poznają członków Tokio Hotel.