Prolog

34 2 10
                                    


Dudniące basy ogłuszają. Wszędzie jedzie wódką, papierosami i innymi rzeczami. Nie mam pojęcia dlaczego dałam się tu zaciągnąć Lawinii. To moja najlepsza przyjaciółka i zarazem najbardziej pozytywna osoba jaką znam. Tia.... Mi taka osoba potrzebna. Jestem ponura, wulgarna.... Jednym słowem Bad Girl. Przepycham się w stronę wyjścia, nie mam zamiaru zostać tu ani chwili dłużej. Nagle czuję że ktoś mnie popycha, ląduję na tyłku na oczach wszystkich imprezowiczów. Spoglądam na debila który mi to zrobił. Przystojnego debila. Nie szkodzi.

- Co ty sobie wyobrażasz idioto! - wrzeszczę do niego. Na dodatek czuję jeszcze że gość nie tylko mnie przewalił, ale oblał też wódką.

- Spokojnie mała, sorry że cię wywaliłem. - śmieje się sarkastycznie. Dupek. Wstaję i wychodzę z klubu z podniesioną głową. Ruszam krętymi uliczkami do willi moich domniemanych rodziców. Jestem adoptowana, moja matka zginęła w wypadku samochodowym, a ojciec wpadł w depresję i pewnie do dziś tarza się po rowach z butelką piwa opłakując ukochaną. Nic nie szkodzi. Na prawdę. On tylko zepsuł moje dzieciństwo i oddał do domu dziecka. Pamiętam dzień w którym zostałam wyciągnięta z sierocińca. Bawiłam się z ryżym chłopcem drewnianymi klockami będącymi jedyną zabawką dla przebywających tam dzieci. Było jeszcze kilka lalek ale dostawały je zawsze najsilniejsze dziewczyny. Nagle do pokoju zabaw, całkowicie pozbawionego barw pomieszczenia wszedł dyrektor domu dziecka.

- Ellie, choć ze mną, ktoś po ciebie przyszedł. - powiedział łagodnie. Moje małe serduszko załopotało ze szczęścia. Pożegnałam się z Tomem, tak się nazywał mój towarzysz zabaw, i poszłam za ,,panem". Gdy weszliśmy do jego gabinetu ujrzałam pulchną kobietę o blond włosach i niebieskich oczach oraz rosłego bruneta o zielonych oczach. Obydwoje mieli chyba około 34 lat. Wtedy kobieta powiedziała, że mnie stąd zabiorą, i że dostanę pieska i mnóstwo zabawek. Kobieta bardzo mi się spodobała, była miła i sympatyczna. Mężczyzna dodał, że będę miała też wiele koleżanek, ale wszystko zależy od tego, czy chcę z nimi zamieszkać. Po chwili powiedziałam ,,tak". Byłam straszliwie szczęśliwa. Tia.... Koniec tych wspomnień. Idę przez przez czarne od brudu zaułki, aby dotrzeć do domu. Niespodziewanie usłyszałam kroki. Odwróciłam się. Nikogo nie dostrzegłam. Nagle poczułam czyjąś silną dłoń która zatkała mi usta. W tym samym momencie poczułam też strzykawkę wbijającą mi się w ramię. Przed oczami zaczęły latać mi czarne plamy. Poczułam że ktoś mnie podnosi. Nie wiedząc kiedy, zasnęłam.

***********************

DADADAM. I oto prolog ,,Przemienionej" Mam nadzieję że ktoś to przeczyta ;D.

Ps: Wiem że nie ma opisu Ellie, ale nie miałam gdzie go wcisnąć, w pierwszym rozdziale będzie.

PrzemienionaWhere stories live. Discover now