Biegnie ogrodową ścieżką jak strzała, lekko, po drobnych kamyczkach i dalej, po miękkiej trawie. Materiał sukienki rozpływa się w fale wokół jej ud, wiatr rozwiewa wysupłane z warkocza kosmyki.Zatrzymuje się dopiero przy płocie, opierając dłonie na sztachetach i oddychając prędko. Policzki ma zarumienione od biegu;w oczach pytanie – co jest?
Stojąca za furtką dziewczyna uśmiecha się szeroko, tryumfalnie potrząsając trzymanymi za szyjki butelkami. Różowa oranżada chlupocze o szkło, kołysząc się od jej entuzjastycznych ruchów.
- Chodź, Diana, chodź!Muszę ci coś pokazać! - głos złotowłosej dźwięczy jak pęki srebrnych dzwoneczków.
Diana uśmiecha się tylko, widząc, jak przyjaciółka prawie podskakuje w miejscu z niecierpliwości. Furtka skrzypi przy uchylaniu, a piasek polnej drogi za płotem jest miękki i przyjemnie chłodny w kontraście z lejącym się z nieba słońcem.W cieniu wszystko wygląda inaczej,myśli. Dziewczyna zamiera w pół kroku, patrząc niemal z przestrachem na swoją zanurzoną w piasku stopę. Och.-O... Ja... - cisza wypełza z cienistego ogrodu; złotowłosa mruga oczami zdezorientowana. - Muszę się wrócić, Felicjo, wybacz mi.
Diana cofa się o krok, pocierając stopą o łydkę, zsypując suchy piasek w trawę.
- Zapomniałam ubrać butów, a nie jest już tak ciepło, żeby...
Felicja różowieje jak oranżada,podpierając się stanowczo pod boki.
- Dianka! Co ty wygadujesz, słońce grzeje aż miło! A my nie mamy czasu na jakieś wracanie, przygoda czeka!
Felicja bez zbędnego wahania odstawia butelki w piasek, kucając, by rozwiązać swoje skórzane buciki. Skraj spódniczki pokrywa się jasnym pyłem. Diana marszczy lekko brwi.
- Felicjo, co ty...Para bucików ze stukotem ląduje po drugiej stronie płotu.
- I co, i co? Gdzie twoja wymówka, Dianko? Chodź! Już musisz iść, Dianeczko ty moja!
Gdy biegną w kierunku majaczącego na końcu drogi lasu, Diana patrzy na ciągnącą ją do przodu rękę ze zdartym łokciem. Na rozjaśnione słońcem włosy. Na uśmiech i dołeczki w policzkach, które zdarzy jej się dostrzec, gdy Felicja odwróci głowę.
Mój boże, myśli. Co za szaleństwo.
CZYTASZ
Różowa oranżada (Hetalia)
Fanfictionfem!LietPol. Ostatnie ciepłe dni sierpnia. (Diana to imię, które po długich poszukiwaniach wybrałam dla fem!Litwy.) Części są bardzo krótkie.