1.

329 21 5
                                    

Kaja, pobudka!  - krzyk roznoszący się po całym domu obudził mnie z samego rana

Niechętnie otwarłam oczy i spojrzałam na zegarek. Wskazywał godzinę 6:23. 

Ehh... - jęknęłam pod nosem

Po chwilowym, bezczynnym leżeniu na łóżku postanowiłam się ruszyć. Opornie powędrowałam do łazienki. Przemyłam twarz zimną wodą, która miała pomóc mi się trochę ożywić, ale wczesna godzina mówiła sama za siebie. Po porannej toalecie wróciłam do pokoju w celu wybrania rzeczy. Ubrałam się w  luźną, szarą koszulkę i pudrowo różowe szorty. Po ogarnięciu mojego wyglądu zeszłam do kuchni, w której siedziała już rozchmurzona mama. 

- Siadaj do stołu i zjedz śniadanie. Twoje ulubionee. - powiedziała przedłużając ostatnie słowo

- A Ty nie będziesz jeść? - ze zdziwieniem zapytałam - przecież zawsze jadłyśmy razem - nadal nie rozumiałam o co chodzi

- Ja zjadłam wcześniej. Muszę spakować pozostałe walizki do samochodu. - oznajmiła wstając od stołu

Nie rozumiałam dlaczego mojej opiekunce się tak śpieszyło, ale nie chciałam zawracać jej tym głowy. Zjadłam wcześniej przygotowane przez mamę naleśniki z Nutellą. 

- Skończyłaś już? - usłyszałam dźwięk dochodzący z dworu 

- Tak, tak już idę! - głośno zawołałam 

Zrobiłam tak jak mówiłam. Wzięłam telefon ze stołu i wyszłam na zewnątrz. 34 latka zakluczyła dom i wsiadła do samochodu. Ruszyłyśmy w długą podróż. 

- Do widzenia moje ukochane miasteczko. - cicho wyszeptałam mając łzy w oczach

Trudno było mi się rozstawać z miejscowością, w której mieszkałam od urodzenia, ale rozumiałam, że mama tego potrzebuje. Znalazła tam pracę i chciała rozpocząć nowe życie. 

Nasza podróż trwała około trzech godzin. Zabłądziłyśmy cztery razy, ale w końcu udało nam się dotrzeć na miejsce. 

- Dzień dobry Warszawo! - podekscytowana wypowiedziałam trzy słowa

Teraz nie myślałam już o starym miejscu zamieszkania. Chciałam tylko aby moja opiekunka była szczęśliwa. Po jej oczach widziałam, że dobrze zrobiłam godząc się na przeprowadzkę. 

Po chwilowym rozglądaniu wysiadłyśmy z samochodu i wypakowałyśmy walizki z bagażnika. Wparowałyśmy do bloku, w którym miałyśmy mieszkać. Weszłyśmy do windy, która przeniosła nas na dziesiąte piętro i otwarłyśmy niewielkie mieszkanie. Od razu postanowiłam się po nim rozejrzeć. Z tego co wiem mieściło ono pięć pomieszczeń - dwie sypialnie, salon, kuchnię oraz łazienkę. Szczerze mówiąc mnie to wystarczało. W końcu trafiłam na swój pokój. Był przepiękny. Taki o jakim długo marzyłam. W pierwszym momencie nie mogłam wydusić z siebie słowa.

- I jak, podoba Ci się? - mama pojawiła się obok mnie 

- Tak, jest cudowny - wykrztusiłam ze łzami szczęścia w oczach

- Rozpoczynamy nowe życie Kochanie - oznajmiła mi po czym odeszła do kuchni 

Pomyślałam, że warto byłoby się rozejrzeć po okolicy. Powiadomiłam mamę o moim zamiarze, a ona oczywiście nie miała nic przeciwko. Nie zastanawiając się dłużej ruszyłam w kierunku drzwi i zatrzasnęłam je za sobą. 

Szłam po prostu przed siebie. Niedaleko domu trafiłam na park, więc postanowiłam, że się po nim przejdę. Usiadłam na ławce. Naprzeciw siedział przystojny brunet, który od czasu do czasu wychylał głowę z telefonu i spoglądał na mnie przyjaznym spojrzeniem. Siedziałam tak jeszcze przez pół godziny. Nie wiedziałam co robić, więc postanowiłam już wrócić. Nastolatek, którego wzrok był skupiony w tym czasie na mnie zerwał się z ławki i pośpiesznie podbiegł łapiąc mnie za ramię. 

- Masz coś do mnie? - poddenerwowana zapytałam dopiero teraz rozpoznając kim jest

- W sumie to tak... tego kwiatka - trochę zestresowany powiedział wyciągając zza swoich pleców przepiękną stokrotkę, którą mi wręczył - może Cię odprowadzić? - dopowiedział

- Nie dzięki, poradzę sobie sama  - odmówiłam - ale dziękuję za kwiatka -  odwróciłam się i zaczęłam podążać w stronę domu w stronę domu

Gdy dotarłam na miejsce weszłam do windy i wdusiłam przycisk z numerem 10. Maszyna ruszyła w górę, a ja wychodząc z niej zauważyłam zdyszanego nastolatka z parku.

- Co tutaj robisz?! - coraz bardziej zdenerwowana wypowiedziałam z wysokim tonem

- Zgubiłaś bransoletkę - z ledwością łapiąc powietrze wykrztusił wręczając mi bransoletkę z napisem "Otwórz się na świat" - jesteś fanką Jeremiego? - dopytał podekscytowany 

- Tak - krótko odparłam

- Jestem Artur - jego oczy zaczęły błyszczeć jeszcze bardziej 

- Wiem - uśmiechnęłam się i zaczęłam odkluczać dom


Kochani! To tyle na dzisiaj ♥ Jest to mój pierwszy rozdział, więc proszę o wyrozumiałość ♥ Myślę, że Wam się spodobało ♥ Z góry chciałam podziękować za przepiękną okładkę, którą wykonała dla mnie @heyangelll ♥ Zapraszam również na jej opowiadania ♥ Chciałabym również podziękować @patibambino która napisała najpiękniejszą historię jaką czytałam i zainspirowała mnie do napisania swojej  ♥ Zapraszam do dziewczyn, bo warto ♥ Do zobaczenia! ♥



"You have something to me?" | A. SikorskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz