3.

177 15 3
                                    

Pytająco popatrzyłam w oczy nastolatka. Po co miałby się przejmować zwyczajna dziewczynką? 

- No co? - podpytał marszcząc brwi - nie cieszysz się że uratowałem Ci tyłek - dokończył śmiejąc się pod nosem 

- Taa.. dzięki - odparłam odgarniając włosy z twarzy

- Zawsze do usług - po tych słowach zapadła cisza po czym oboje wybuchnęliśmy śmiechem - robisz coś dziś wieczorem? - jego oczy znów zaczęły świecić jak dziecku, które dostało nową zabawkę

- W sumie to nie - moje tętno zaczęło przyśpieszać 

- Może spotkamy się dziś o 19? - zapytał posyłając mi szczery uśmiech - oprowadziłbym Cię po Warszawie - zaczął rozwijać rozmowę 

- Okej - wzdrygnęłam ramionami udając niedostępną 

- Będę czekać pod blokiem - oznajmił posyłając mi oczko 

Nie odpowiedziałam nic. W sumie on też nic nie dopowiedział. Staliśmy i patrzyliśmy sobie w oczy uśmiechając się do siebie. 

- O, Artur! Jak miło Cię widzieć! Kaja dużo o Tobie opowiadała - nasze milczenie przerwała rozchmurzona jak na co dzień mama, która stała już obok mnie

- Mamo - parsknęłam pod nosem szturchając kobietę w rękę 

Artur już był szczęśliwy. Dziękuję mamusiu, nie pomogłaś.

- A no tak, mówiła o Jeremim - chyba zrozumiała, że powiedziała trochę za wiele 

Cóż, nastolatek chyba nie uwierzył ironii opiekunki, bo z jego twarzy nie znikał uśmiech. 

Pożar był już dawno ugaszony. Bez słowa wbiegłam do windy gdzie cisnęli się wszyscy mieszkańcy. Ja też. 

~~~~~~~~~~

Zawsze lubiłam być przygotowana wcześniej, więc zaczęłam "upiększać" się już o po siedemnastej. Nie chciałam pokazywać Arturowi, że mi zależy, więc próbowałam wyglądać jak na co dzień. Przynajmniej próbowałam. Moim zdaniem robił sobie zbyt wiele nadziei. Makijaż zrobiłam taki jak zwykle tyle, że bardziej podkreśliłam oczy. Ubrałam czarną, rozkloszowaną sukienkę i baleriny w tym samym kolorze. Włosy nie spinałam, bo moim zdaniem gdy były rozpuszczone wyglądałam lepiej. Chwyciłam telefon w dłoń i założyłam torebkę na ramię po czym oznajmiłam mamie, że wychodzę i zatrzasnęłam drzwi za sobą. Zjechałam windą w dół i wyszłam przed budynek gdzie czekał już piętnastolatek z różą. Trochę zdziwił mi widok tej uroczej roślinki, ale przyjęłam ją z uśmiechem, gdy ją wręczył. Był ubrany w czarne spodnie z dziurami i białą, gładką koszulkę. W takim stroju lubiłam go najbardziej. Moim zdaniem wtedy pokazywał swój styl. Sądząc po wyrazie twarzy nastolatka był trochę zestresowany. 

- Idziemy? - zapytał krótko i szybko 

- Idziemy - odparłam z uśmiechem patrząc chłopakowi w oczy


Hejka ♥ I jak podoba Wam się kolejna część? Przepraszam jeżeli Was zawiodłam, ale starałam się jak najbardziej. Przepraszam też za krótkość, ale chcę Wam zostawić trochę na następne części ♥ Piszcie jak się spodobało ♥ Do zobaczenia!

P.S Z góry dziękuję patibambino po raz kolejny. Jak wiecie, a może nie - zagłosowała i skomentowała moje ff ♥ Jest mi bardzo miło na serduszku, bo właśnie ona zainspirowała mnie do napisania swojej opowieści ♥ Trzymajcie się Kochani!

"You have something to me?" | A. SikorskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz