strata .

50 2 0
                                    

jak zwykle w nocy szybko spłoszyliśmy stróża , a puzniej poszedłem do balonboya .

- siema - powiedziałem  .

- o siema , muszę ci coś powiedzieć  - powiedział z smutkiem .

- co takiego? - zapytałem.

- wykupił mnie tamta nowa pizzeria po drugiej stronie ulicy . - powiedział  po czym poszedł w głąb pizzeri .

Chciałem już się drzeć z wkurzenia ale się uspokoiłem po paru minutach po czym poszedłem do kuchni .

w kuchni usłyszałem tylko jak toy bonni  i toy freedy wywalają krzesła szukając kawałka noża Mikego . Do kuchni wszedł shadow freedy .

- słyszałeś o balonboy że go tamta pizzeria wykupiła ? - zapytał shadow freedy .

- tak !! - krzyknąłem po czym wywaliłem mąkę na podłogę  z wkurzenia .

- to może ja stąd  wyjdę a ty to posprzątaj . - powiedział shadow freedy po czym wyszedł.

posprzątałem mąkę po czym  poszedłem do pirackiej zatoki bo już zbliżała się 6 .

po chwili do pizzeri wszedł jakiś koleś z dwoma facetami którzy podnieśli balonboya po czym wyszli .  jednak pan popatrzył się na toy bonniego po czym powiedział.

- ty będziesz następny zginiecie wszyscy balonboy już dziś przepadnie a puzniej następni a Sajmon własnoręcznie cie zniszczy ,  teraz ty będziesz cierpiał jak ja w tedy ! . powiedział pan po czym wyszedł trzaskając drzwiami .

w mojej głowi robiła się masa pytani : kim jest ten pan ,kto to ten sajmon  , i oco chodzi z tym cierpieniem  ale tylko jedno pytanie mnie najbardziej wnerwiło że balon boy zginie   .

cały dzień siedziałem i machałem dłonią nic po za tym wiem że dużo dzieci chciało żebym opowiedział jakąś historię ale ja nie zwracałem uwagi .

21:00

stróż już był w swoim gabinecie .

posłem w jego stronę , byłem już w korytarzu  i ciągle się do niego zbliżałem  

założył maskę z myślą że se pójdę ale ja stanąłem przed nim i wywaliłem biurko w lewą stronę.

po patrzyłem się na swój hak po czym  podniosłem stróża i rzuciłem w stronę  korytarza.

koleś pobiegł w stronę drzwi a ja zacząłem klęczeć moje oczy się zrobiły czerwone  i poszedłem w stronę toy bonniego .

- oco w tym wszystkim chodzi ? - krzyknąłem po czym wywaliłem go ze sceny .

- dlaczego to balon miał za coś płacić! - krzyknąłem ponownie .

- czek zaraz ci wszystko wyjaśnię - powiedział toy bonni .

- to szybko albo twoja twarz będzie na miejscu zatka !- powiedziałem .

- to się zdarzyło  3 lata temu ten pan nazywa się Piotr , jego brat to zabójca mike  byli bardzo do siebie podobni więc jak go ujrzałem pomyślałem że to mike więc się na niego rzuciłem puzniej okazało się że to nie mike  koleś pojechał do szpitala i przeżył , pewnie oto mu chodziło .- wyjaśnił toy bonni .

kopnąłem go po czym poszedłem w stronę biura .

fnaf historia foxegoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz