Lecieliście helikopterem. Podczas lotu było cicho. Cieszyłaś się z powodu, że jesteś wolna. To było takie piękne! Najbardziej jednak myślałaś o zjedzeniu czegoś. Gdy dolecieliście na wojskowe lotnisko przesiedliście się do prywatnego samolotu w którym siedziała Pepper.
- Jak się cieszę, że was widzę! - kobieta przytuliła was
- Jak tam u ciebie? - pyta Tony
- Trochę samotnie i smutno, a u was?
- Trochę wybuchła koło nas bomba i jedliśmy tynk pomieszany z papierowym ręcznikiem. Heh nic fajnego. - stwierdziłaś. Gdy dolecieliście na lotnisko przesiedliście się do samochodu i pojechaliście do domu. Tony kazał Pepper zwołać konferencje za dwie godziny. Poszłaś się przebrać. Ubrałaś jeansowe krótkie spodenki, czarny top i żółte trampki. Makijaż był też delikatnie żółty. Ubrałaś także żółto-czarne kolczyki i zeszłaś na dół. Twój tata był w garniturze. Poszliście do samochodu. Pepper udała się z wami.
- Hmm... głodna jestem. Zjemy coś? - pytasz
- Pewnie tylko co? - odpowiada Tony
- Cheeseburgera! - odparliście niemal jednocześnie
- Nie chcę wam psuć planów, ale mamy tylko 15 minut! - rzekła kobieta
- Zdążymy! - odpowiedział Tony. Pojechaliście po cheeseburgera i na konferencje. Gdy byliście przed budynkiem otoczyły was hieny. Żałowałaś, że nie wzięłaś okularów przeciwsłonecznych. Mrużyłaś oczy przez ten głupi flesz. Twój ojciec widząc twój stan dał ci swoje okulary przeciwsłoneczne, a z kieszeni wyją jeszcze inne ( ja się później dziwie, że oni mnie tak szybko znajdują wśród paparazzi ). Weszłaś do budynku. Szłaś za tatą. W końcu dotarliście do sali konferencyjnej.
Na miejscu było pełno ludzi. Stanęłaś koło Tonego. Ten powiedział, żeby wszyscy usiedli. Twój tata ogłosił, że działalność jego firmy będzie zawieszona! Bardziej się z tego cieszyłaś niż smuciłaś. Po skończonej ''przemowie'' wróciliście do domu. Ty musiałaś skierować się do pokoju. Zadzwoniłaś do Kasi, żeby wysłała ci kopie notatek z lekcji. Stworzyłaś 4 notatniki elektroniczne z opcją wysyłania ich do znajomych. Miało to na celu w razie nieobecności, którejkolwiek z was ułatwić przepisywanie. Szybko je dostałaś i zeszłaś na dół do pracowni twojego ojca. Zobaczyłaś, że na ręce ma metalowy szkielet czegoś mechanicznego. Stwierdziłaś, że mu nie będziesz przeszkadzać. Poszłaś poczytać książkę. Czytałaś do 20:30. Później poszłaś się umyć i spać. W nocy obudziłaś się koło 3:04. Udałaś się do pracowni ojca. Zobaczyłaś mniejszą wersję mechanicznego ramienia. Ubrałaś to. Pasowało idealnie. Postanowiłaś sprawdzić co Tony wyprawiał pół dnia. Odpaliłaś pamięć J.A.R.V.I.S' a i zobaczyłaś plany. Zaczęłaś robić mechaniczny rękaw. Kazałaś sztucznej inteligencji przygotować dużo czarnej blachy i trochę w kolorze szmaragdowym. Twoje polecenie szybko zostało wykonane. Postanowiłaś poskładać to w całość. Wyszło pięknie. Zastanawiałaś się co będzie źródłem energii, które to zasili. Zbudowałaś małe odnawialne źródło i wsadziłaś je w odpowiednie miejsce w rękawicy.
Swoją rękawicę wzięłaś do swojego pokoju i schowałaś pod łóżko. Rzuciłaś się zmęczona swoją 2 godzinną pracą na łóżko i zasnęłaś. O siódmej wstałaś i zajrzałaś do szafy. Wszystkie twoje ubrania przestały ci się podobać. Jedyne co znalazłaś to czarna koszula z zieloną kratą, która jest krótkim rękawem i czarne krótkie spodenki w zielone paski. Wzięłaś w tej chwili według ciebie brzydki plecak i zeszłaś na dół. Położyłaś plecak przy drzwiach wyjściowych i poszłaś do kuchni. Zastałaś tam tatę piekącego naleśniki, który narobił przy tym tyle dymu, że poszłaś po wiatrak.
- Tato! Co ty robisz?!
- Emm... robię śniadanie! - odpowiada Stark z wyrzutem
- Lepiej zostaw to profesjonalistom! - posłałaś mu wredny uśmieszek
- Ok. - szybko odszedł od kuchenki, a ty zrobiłaś kilka kanapek. Po zjedzonym posiłku udałaś się w stronę drzwi wyjściowych, ale Tony cię uprzedził i zostałaś zawieziona do szkoły. Tam rzuciły się na ciebie, ciągle trochę obolałą, przyjaciółki. Zawyłaś cicho, gdyż Magda ucisnęła w miejsce, które cię najbardziej bolało. Momentalnie wszystkie cię puściły. Resztę zerowej przerwy gadałyście. Jedna rzecz cię denerwowała. Magda głównie wypytywała się o Tonego. W twojej głowie urodził się wspaniały pomysł, czemu by jej nie posłać do piachu i wyrzec się wszystkiego? Jednak postanowiłaś zrealizować to następnego dnia.
Następnego dnia wzięłaś swoją rękawicę. Zaproponowałaś Madzi spacer po szkole. Niemal natychmiastowo się zgodziła. Po południu/ po szkole udałaś się z koleżanką na spacer. Wywiodłaś ją do ciemnej uliczki.
- Magda chcę ci pokazać coś nad czym pracował mój tata! - powiedziałaś uradowana
- Co to? - widać było ciekawość w oczach nastolatki. Z plecaka wyjęłaś swoje dzieło i założyłaś je na rękę. Wycelowałaś w dziewczynę
- Sprawdzę czy działa zgoda? - uśmiechnęłaś się psychopatycznie. Wystrzeliłaś swój zielony promień. Magda padła na ziemie nieprzytomna. Postanowiłaś ją zabić. Wystrzeliłaś jeszcze jeden raz. Dziewczyna miała mocno spaloną twarz i najlepsze, że umarła! Bardzo ucieszyłaś się z tego powodu. Schowałaś rękawicę i udałaś się do domu.
W domu czekał na ciebie tata. Chciałaś do mocniej przytulić, ale reaktor łukowy ci przeszkodził. Poszłaś do swojego pokoju po torbę zakupową i wyrzuciłaś wszystkie swoje ubrania. Zeszłaś na dół.
- Tato. Dasz mi trochę kasy?
- Na co? - pyta zdziwiony
- Na ciuchy. - odpowiedziałaś jak by to tyło coś oczywistego
- Przecież masz całą szafę! Chyba, że zjadłaś to wtedy nie! - posłał ci wredny uśmiech
- Przestały mi się wszystkie podobać, ale tak, że mi się chce rzygać patrząc na nie. Dosłownie. - odparłaś znudzona
- 1. Dam ci trochę pieniędzy. 2. Nie rzygać tylko wymiotować! - skarcił cię ojciec
- Dzięki! - pocałowałaś go w policzek i poszłaś do super marketu. Udałaś się do Sindsay i wybrałaś kilka ciuchów. Trafiła ci się promocja na zielono czarne rzeczy. Kupiłaś też czarne spodnie z dziurami, zielone, w kratkę itp. Później udałaś się do CCC i znalazłaś sobie miętowe trampki w czarne kropki, podobne w kratkę i po prostu czarne oraz zielone. Następnie udałaś się do Croppa po glany i dwie czapki z prostym daszkiem. Glany były czarne z zielonymi sznurówkami, a czapki były w tym samym kolorze co wszystko inne. Jakiś czas później udałaś się do Rossmanna po kosmetyki. Jak się domyślasz w kolorach czarnych i zielonych. W łapki wpadł ci też tangle teezer z zieloną szczotką i czarną górą w szmaragdowe groszki. Na koniec kupiłaś sobie czarny plecak w zieloną kratkę. Po zakończonym skoku na sklepy wróciłaś do domu i zostało ci jeszcze trochę forsy, bo wszystko było na przecenie. Przywitałaś się z pełnym podziwu ojcem, bo jest przyzwyczajony, że dziewczyny godzinami długimi siedzą w sklepach, a ty całą torbę rzeczy przyniosłaś po 2 godzinach. Poszłaś do pokoju i rozpakowałaś rzeczy.
CZYTASZ
Córka Miliardera
Teen FictionMasz na imię Nadia i masz 14 lat. Twój ojciec to Tony Stark. Bardzo lubisz gadać ze swoim ojcem. Z resztą sama się przekonasz.