16. | Coś, czego nie powinno być.

217 18 2
                                    

Marinette

Podeszwy naszych stóp stykały się ze śniegiem tworząc ślady. Minęliśmy plac przed Luwrem, podążaliśmy w kierunku domu. Nasze szaliki trzepotały na wietrze, kurtki owijał mróz. Blond włosy wystawały mu z pod czapki, nos chował się pod szalikiem.

Skręciliśmy w lewą uliczkę. Wątła latarnia stała na środku sama, bo drugą spalił czas. Ściany domów jak ogrodzenie strzegły ją przed światem. Pod murem stał ciemny kontener na śmieci.

Szliśmy szybkim, równym krokiem. W pewnym momencie zobaczyliśmy wystający but zza kontenera. Przysunęłam się do Adriena, oplatając ręką jego przedramię. Potem zobaczyliśmy nogawkę. Zwolniliśmy i przytuleni do siebie okrążaliśmy postać.

Po chwili widzieliśmy człowieka, leżącego na ziemi. Krew wypływała z jego ciała, jakby ktoś przeszył go milionami ostrzy.

- Kto mu to zrobił? - wydusiłam z siebie

Adrien przybliżył się do zwłok i z przymrużonymi oczami przyglądał się człowiekowi. Miał na sobie skurzaną kurtkę i ciemne spodnie. Usta miał rozchylone, z których wypływała strużka krwi. Było mu widać tylko trochę białek. Blada jak ściana skóra przyprawiała mnie o mdłości.

- Patrz - powiedział

Wskazał na jego szczękę. Po lewej stronie przy uchu miał czarnego motyla powstałego z zawijasów.

- Władca Ciem... Musimy iść do Mistrza Fu. Teraz.

~~~~

Marinette

- Najwyraźniej Władca Ciem zmienił taktykę. Musicie go jak najszybciej powstrzymać i nie dopuścić do innych ataków. - Mistrz Fu chodził w te i we wte po pokoju. - Czuję, że będzie ich więcej. - podrapał się po brodzie - A ten dom i wilk... ciekawe...

- A właśnie, kim jest ten chłopak? Miracul jest tylko siedem, tak? - zapytałam. - To skąd wzięło się to ósme? A raczej, dlaczego nie wiedzieliśmy o nim i czemu nie ma miejsca dla niego w pudełku? Zostało wykluczone, tak?

- To nie jest teraz najważniejsze. Powinniście już iść, mam dużo pracy. - powiedział Mistrz Fu.


***

283 słowa

Moja wyobraźnia nie zna granic.

Do następnego!

Kocham,

Potworkowata

Ironia Losu | Miraculum: Biedronka i Czarny KotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz