.3.

335 20 0
                                    


Obudziłaś się wcześnie rano. Rozejrzałaś się po pokoju i postanowiłaś zrobić codzienną toaletę. Po zakończeniu tej czynności udałaś się do salonu a w nim czekał już na Ciebie Steve. [S]- Dzień dobry T/I jak się spało? [T/I]- dobrze choć... Zastanawiałaś się czy powiedzieć Stevowi o swoim śnie. O odkryciu iż Buck musi żyć, lecz postanowiłaś, że tego nie zrobisz, zostawisz to dla siebie. W tym czasie do salonu przyszli pozostali Avengersi wciąż biegle zainteresowani twoją osobą. Co jakiś czas któryś z Avengersów dopytywał o twoją przeszłość i gdy wspominałaś o Jamesie coraz bardziej umacniałaś się w przekonaniu iż musisz go odszukać.

Mijały dnie, ba nawet tygodnie w których codziennie dostawałaś drobne prace do wykonania wśród swoich nowych przyjaciół. Zdążyłaś się zaaklimatyzować wśród bohaterów. Dzisiaj miałaś mieć wolne. Rozłożyłaś się wygodnie na kanapie lecz Tony wyraźnie chciał uprzykrzyć Ci życie rzucając w Ciebie kawałkiem ciasta. [T/I]- Stark, nie żyjesz!- wykrzyknęłaś i zaczęłaś ganiać mężczyznę po pokoju. Niechcący wpadłaś na Natashę która od razu skarciła was wzrokiem. Podczas tych tygodni spędzonych w laboratoriach nauczyłaś się obsługiwać tutejszy sprzęt. Codziennie bez wiedzy innych starałaś się namierzyć dawnego przyjaciela, jednak nie udawało Ci się to. Znalazłaś jednak ślad po czymś, co bez wątpienia ułatwiłoby chociaż identyfikację Bucka a mianowicie czerwony dziennik z czarną gwiazdą. Wiedziałaś gdzie go szukać, po prostu czułaś to, że tam będzie. Dawna siedziba HYDRY- wymamrotałaś pod nosem. [S]- Co tam mówisz T/I? Wiesz, że nigdzie cię samą nie puszczę prawda? [T/I]- Nie martw się Steve poradzę sobie, wyjdę tylko na chwilkę. "Chwilkę"- pomyślałaś... Chwilkę która może zająć miesiąc. Z zamyślenia wyrwał Cię nie kto inny jak poczciwy przyjaciel. Podszedł do ciebie od tyłu i przytulił Cię. Było Ci nawet przyjemnie ale bałaś się przyznać samej sobie. Twoje myśli wciąż wędrowały przy Buckym. Po chwili oderwałaś się gwałtownie od Steva. [S]- Coś się stało? [T/I]- Nie ja tylko... Muszę się przewietrzyć. [S]- Dobra, ale wracaj szybko. Ehh jak on to wszystko utrudnia. Gdyby wiedział co czułam do Bucka, to wszystko jest zbyt skomplikowane, złamało by mu to serce. Od dawna (bardzo dawna) wiedziałaś, że mu się podobasz. Dobra, ale wracajmy do rzeczy.

Tak jak postanowiłaś wyszłaś z budynku i zaczęłaś się kierować w stronę bazy. Udało Ci się dostać już bardzo blisko, znajdowałaś się tuż przy płocie, miałaś już wchodzić lecz ogarnął Cię strach. Strach, że sen może okazać się zwykłym snem i fatygowanie się po ten dziennik jest zbędne, lecz co to za życie bez ryzyka i chwilki niepewności?- zastanawiałaś się przez chwilę. Ostatecznie postanowiłaś wślizgnąć się przez płot przy bocznym wejściu. Byłaś dość dobra w walce wręcz, więc kilka ochroniarzy nie zrobiło na tobie wielkiej różnicy gdyby w ogóle tam nie stali. Bocznymi drzwiami dostałaś się do ukrytego holu hydry. Znałaś go już. Szłaś wciąż przed siebie i było to bardzo trafne posunięcie z twojej strony. Przed Tobą widniała wielka szklana kopuła pod którą znajdował się dziennik. Niepewnie wzięłaś go do rąk, poczułaś ulgę, lecz zaraz później upadłaś, poczułaś gigantyczne kłucie w sercu. Jakby ten dziennik budził w nim jakieś reakcje powodujące nagły ból. Podniosłaś się, gdyż zdałaś sobie sprawę, iż mogą być tu kamery a to lada moment ściągnie masę strażników. Pobiegłaś w stronę wyjścia. Byłaś tuż przy płocie gdy nagle wielkie białe światło spoczęło tuż na Tobie. Wszyscy ochroniarze pobiegli w Twoją stronę.

Zaczęłaś uciekać w stronę lasu. Pociski przelatywały tuż obok Ciebie kilkakrotnie obijając twoje nogi bądź ręce. Jednak byłaś zbyt szybka aby mogły cię mocniej "uszkodzić" ucieczka w las nie była jednak dobrym pomysłem, gdyż zostałaś otoczona. Stałaś pośród wielkiego kręgu Twoich przyszłych oprawców. Gdy jeden z mężczyzn zaczął się do Ciebie zbliżać z podniesioną bronią ty zamknęłaś oczy mocno zaciskając powieki. Poczułaś, że odpływasz, lecz nic bardziej mylnego. Stałaś tak przez dłuższy czas lecz nie usłyszałaś strzału, nie słyszałaś rozmów ani nie czułaś zapachu stęchlizny wydobywającego się z lasu. Postanowiłaś otworzyć oczy i gdy to zrobiłaś ujżałaś, że...

TEN gorszyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz