Po ciężkiej nocy i rozmowie ze Stevem postaniwiłaś wstać z łóżka i troszkę się przejść. Zrobiłaś poranną toaletę, ubrałaś się i zaraz po tej czynności do pokoju wszedł Buck. Byłaś jeszcze roztrzęsiona po wczoraj i nie wiedziałaś co poczynić z Bucky'm i Stevem. Wiedziałaś jedno... Musisz zdać wszystko to, czego dowiedziałaś się od przyjaciela. Zerknęłaś na Bucka, który wyraźnie miał coś do powiedzenia. Wszystkie emocje powróciły.
[B]- Hej... Poszłabyś ze mną na trening?
[T/I]- N-Nie odzywaj się do mnie...- jęknęłaś cicho i odwracając wzrok od chłopaka, wyszłaś z pokoju. Pobiegłaś do gabinetu szefa HYDRY, aby powiadomić go o zaistniałej sytuacji, zmiany terminu najazdu na bazę. Zdałaś raport i wyszłaś z bazy w celu przewietrzenia się i obmyślenia planu działania podczas ataku. I Avengers i HYDRA będą chcieli, abyś stanęła po ich stronie, a więc takowe organizacje nie mogą widzieć Cię zabijającą swoich rzołnierzy. Po dość długim czasie rozmyślania, postaniwiłaś nie mieszać się do akcji, lub ukryś się i obserwować z ukrycia.
Reszta dnia mijała spokojnie. Poszłaś na spacer, włączyłaś muzykę w słuchawkach i szłaś długimi, parkowymi alejkami. Przykucnęłaś przy małej wiewióreczce aby zrobić jej zdjęcie. Bardzo lubiłaś fotografować, a następnie rysować uchwycone elementy. Usiadłaś na jedną z parkowych uliczek i zamknęłaś oczy. Liczyłaś w dychu, że wszystko się poukłada, że jak otworzysz oczy znowu będziesz szczęśliwa i ujżysz Bucka i Steva podczas jednego z balów po powrocie z frontu. Jednak po otwarzeniu oczu zobaczyłaś ten sam park co poprzednio. Westchnęłaś ciężko i ruszyłaś dalej.
Dni mijały bardzo szybko, a ty starałaś się unikaś obu mężczyzn. Nastał dzień, ten długo wyczekiwany przez obie organizacje dzień. Avengersi pakowali się do Helicariera, szykując dużą ilość broni a HYDRA zabezpieczała bazę i szykowała rzołnierzy. Ty jednak teleportowałaś się na zmianę z jadnego budynku do drugiego. Helicarier ruszył. A wraz z nadciągającą armią Avengers czułaś coraz większy stres. To nie było zwykłe wojsko. Teraz technologia jest znacznie lepsza i czasem sama nawet jej nie rozumiałaś. Na ziemię zeskoczyli pierwsi Avengersi. Postrzelili kilku agentów HYDRY ale i oni nie byli dłużni Avengersom. Bitwa się rozkręca. Wszystko płonie, kurz i pył zasłaniały ciała poległych. Krew lała się wszędzie. Jako pierwszy z Avengersów poległ Tony, zaraz po nim Hawkeye. HYDRA wyglądała znacznie gorzej. Wielka armia liczyła teraz może nie więcej niż 15 osób. Szef uciekł już w połowie bitwy, zostawiając oddziały same. Bardzo obawiałaś się o Bucka. Może i nie pamiętał wszystkiego, ale jednak coś już wiedział i musisz mu przypomnieć dawne lata.
Rzołnierzy po jednej jak i po drugiej stronie było coraz mniej. Skupiłaś ełaśnie wzrok na... Zaraz zaraz... Bucky rozmawiał ze Stevem, ale nie była to przyjazna rozmowa, gdyż zaraz potem Steve rzucił się na przyjaciela z pięściami. Bili się, i to mocno. Wyszłaś z ukrycis i stanęłaś przed nimi. Bili się o Ciebie. Miałaś wrażenie, że zaraz się pozabijają, więc próbowałaś ich jakoś rozdzielić. Nie mogłaś nic poradzić. Buck był coraz bardziej oblany krwią a Steve miał złamaną rękę. Nie wiedziałaś co zrobić. Dusiłaś emocje w sobie, lecz w końcu nie wytrzymałaś. Wzięłaś pistolet i przystawiłaś sobie do głowy. Krzyknęłaś aby zwrócili na Ciebie uwagę. Zgodnie z twoimi przypuszczeniami oboje obrócili się w twoją stronę i zamarli. Buck zadał Stevowi cios ostateczny a tobie emocje puściły. Zadrżała ci ręka i pociągnęłaś za spust.. Poczułaś, że słabniesz. Wszystko się rozmazywało, stawało czarne. Twoje wiotkie ciało opadało swobodnie na ziemię a jedyne co słyszałaś to rozpaczliwe prośby Jamesa.
[B]- Pomóżcie jej... Proszę- wydusił z siebie ledwo mogący pochamować płacz Barnes.- proszę...
Nie czułaś już nic. Odpłynęłaś na zawsze... Ale czy na pewno?---
Przepraszam kochani, że ostatnia część jest publikowana tak późno. Nie miałam weny, ani ochoty pisać. Dzisiejsza część ok 600 słów.
Jeśli chcecie seria może być kontynuowana i dodam 2 część.
Jak na razie zostawiam Was z tą częścią i ustawiam jako op zakończone.
Dajcie znać czy kontynuować dalej :)