Rozdział 18

698 37 1
                                    

N-cała trzęsła się ze strachu,a silne ramię Jeremiego obejmowało ją
A: Zasłaniacie mi telewizor
J: To by było na tyle pięknego dnia.....
K: Cicho !
A-wywrócił oczami
N-jej drobne ciało było całe blade
K: Natalia....
A-był jeszcze bladszy
K: Artur ! Nie bądź baba
A: Będę....
K-teraz ona wywróciła oczami
A: Zrobić komuś tosty ?
*cisza*
A: Nie to nie - poszedł do kuchni,a po chwili tosty wypadające z tostownich wybuchneły mu w twarz
K: Gorzej niż z małym dzieckiem
A-przyszedł z całą czerwoną twarzą
J: Brawo - zaczą brawo
A: Czy z moją głową wszystko w porządku ?
K: A kiedykolwiek było ?
A-zabił ją wzrokiem
N: My pójdziemy na spacer....
J: Tak - pocałował dziewczynę - a wy tu....
N-szczerzyli się
K: Nie zostawiajcie mnie tu z nim samego.....
A: Nie narzekam
J: To my idziemy - po tych słowach wyszli

*Artur zaczą rozmowę*
A: Jak mama ?
K: Proszę.... Nie rozmawiajmy o niej....
A: Dobrze.... Pamiętaj,że masz we mnie wsparcie i możesz tu mieszkać tyle ile chcesz
K: Nie chcę robić problemów....
A: Nie będziesz.... Więc co chcesz robić ?
K: Artur....
A: Tak ? - powiedział jego czuły i ciepły wzrok. On miał dwie twarze.... Jedna była taka jakby.... Głupia,a druga taka kochana,czuła i ciepła - Halo Kasia... - pomachał mi rękami przed oczami
K: Hm ? - ocknełam się
A: Coś się mnie pytałaś
K: A no tak.... Nauczyłbyś mnie grać na gitarze ?
A: Oczywiście - uśmiechnął się i podał mi gitarę po czym obją mnie i wzią moje ręce w swoje. Czułam jego ciepło,bicie jego serca.... Tylko tyle w tej chwili brakowało mi do szczęścia.......

Hej.... Przepraszam,że rozdział późno,ale mam tyle nauki.... Po prostu siedzę i płaczę,bo nie wyrabiam i nie daję sobie rady.... Do Następnego.... 😚😜💕💞❤💘

Purpose Knows His Way A.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz