Przepraszam, że rozdział nie pojawiał się tak długo, ale jak wiadomo ostatnio zaczęła się szkoła, a nie spodziewałam się takiego nawału pracy. Planuję niespodziankę, za ten tydzień zwłoki, postaram się dodawać nowe wpisy co 2 tygodnie. I przepraszam też za wszelkie błędy ortograficzne i interpunkcyjne, ponieważ zauważyłam kilka w ostatniej notce, będę się bardziej pilnować!
Miłego czytania.
Nie, nie, nie...
Przymykając powieki podniosłem wzrok w stronę trzeciego głosu.
Och... Ulga.
Stała przed nami jakaś blondynka. Wokół siebie roztaczała aurę niewinności. Mimo to, serce mi zadrżało.
Nawet taka mała może się okazać zdradziecka.
Nie miałem pojęcia co w tamtej chwili powiedzieć dlatego otaksowałem ją spojrzeniem. Na oko trochę młodsza od nas. Jasno różowa sukienka w białą kratkę nawet jak dla mnie była dość ładna, do tego buty w takim samym kolorze i dwa kucyki, jeden nieco wyżej od drugiego, co pewnie większość ludzi uznałaby pewnie za słodkie.
Dla mnie znaczyło jedynie, że nie tylko chłopcy potrafią się dobrze bawić i wywalać przy byle okazji.
Do tego miała lizaka.
Bajki nie kłamią...
- Co wy tu robicie? – odezwała się.
- Eee... - zerknąłem na Angelikę. Pamiętam, że miała przygotowaną odpowiedź na taką sytuację.
- Eee...
Super, kuźwa.
- My jesteśmy z... tamtej szkoły przyszliśmy odwiedzić brata, bo... już skończyliśmy lekcje i... No i tyle – powiedziała Angelika.
Gdybym zobaczył jej niepewną i przestraszoną minę w filmie na przykład, pewnie już bym się tarzał ze śmiechu. W sumie teraz też ale nie mam pewności czy ja nie wyglądam tak samo.
Mimo, że byłem jej wdzięczny, bo wydusiła z siebie chociaż te kilka słów to coś mi w tym nie pasowało. Automatycznie przeniosłem wzrok na blondynkę, która właśnie marszczyła brwi patrząc gdzieś poza nas.
Może, teraz uciec...?
Tylko o co jej chodziło?
Aaa...
- Juz? – spytał w końcu mała.
Spojrzałem znacząco na Angelikę, która chyba w końcu załapała o co chodzi.
I która jest godzina.
- Eee... remont? – odparła szybko, kiedy wypisała się na pulchnej twarzy podejrzliwość.
Miałem ochotę teatralnie walnąć się ręka w czoło.
Na szczęście blondi chyba mało to obchodziło.
Wiadomo, ploteczki, ploteczki.
- Kogo? Tego Jacoba? – dopytywała się.
W duchu odetchnąłem. Nie ma co się stresować, ona raczej nie jest zagrożeniem. Jak będzie chciała kablować powiem najwyżej, że pan w brodzie ją porwie.
Tak. Jestem zły, i dobrze mi z tym.
- Nie, Willa – odpowiedziała Angelika z uśmiechem.
Twarz dziewczynki rozświetliło zrozumienie. Jakby wszystko było jasne, tylko ja nie wiedziałem o co tu chodzi.
CZYTASZ
Lunatyk.
FanfictionHisoria młodości Tommy'ego Joe Ratliffa. Zespół, kariera, fani. Ale co było wcześniej...? Cofnijmy się więc do szkoły. Do przyjaciół. Do świata niesprawiedliwości. Poznaj Tommy'ego jako nastolatka.