Proszę przeczytaj od nowa, bo zmieniłam coś. Nowy rozdział będzie około dwunastej dzisiaj.
<Natsu>
Rodzice zastygli w szoku. Nie sądziłem, że będą aż tak zaszokowani. Zacząłem z nudów patrzeć na moje buty. Miały minuty. Jedna, dwie, trzy, dziesięć... Nadal nic.
-K-kim ona jest? -spytał się tata gniewnym tonem, po dłuższej chwili.
-Nie powiem. -powiedział stanowczo Zeref. Słusznie z resztą. Gdyby rodzice wiedzieli, że to Mavis, to od razu polecieli by tam i ją zabili znając życie, za "zabranie" im syna.
-Czemu? -spytał znowu tata, mama leżała na podłodze. Chyba zemdlała.
-Bo byś ją zabił. -syknął Zeref.
-Słusznie! To jest wilkołak! Nie możesz z nią być! -krzyknął zły ojciec.
-Niby czemu?! -spytał się zły czarnowłosy.
-No właśnie. Czemu? -dołączyłem się.
-Bo to wilkołak! One są naszym pożywieniem! -powiedział wściekły ojciec.
-Nie prawda! -wrzasnąłem wściekły.
-A ty się nie odzywaj. -warknął na mnie mój ojciec.
-Będę, bo ja tez zakochałem się w wilkołaku. I co? Co mi zrobisz?! -syknąłem na niego.
-Ja... -zaczął zszokowany ojciec. -Nie może... -nie dokończył, bo z Zerefem zaczęliśmy go gromić tak wściekłym wzrokiem, że się złamał. -Dobra! Ale masz mi ją przedstawić, ty też. -wskazał na mnie.
-To dopiero później. -powiedziałem.
-Okej. Teraz do pokoju i lekcje odrabiać. -zagonił nas ojciec.
Było dziwne, że tak łatwo zrezygnowali, ale przynajmniej nie mamy już tego problemu na głowie. Teraz tylko Zeref będzie musiał pogadać z Mavis i powiedzieć jej całą prawdę. A ja Lucy. Ciekawe jak zareaguję?
Mam nadzieję, że się nie wścieknie i nie będzie mi gadać, o tym że ją okłamałem, oraz że nie będzie się mnie bać. Już zdążyłem wybaczyć jej, że się na mnie pogniewała.
Gdy skończyłem odrabiać lekcje do pokoju wpadł Zeref.
-Mów. -rozkazał. Wiedziałem o co mu chodzi, ale postanowiłem, że poudawam głupka.
-He?! -spytałem "zdziwiony". -O co ci chodzi?
-Nie żartuj se. Mów o co się pokłóciliście z Lucy. -wyjaśnił.
-No dobra... -westchnąłem. -A więc...
*Retrospekcja*
-Powiesz mi co chciałaś jej udowodnić? -spytałem zirytowany, gdy wyszliśmy z klasy.
-Nie. -powiedziała z złością.
-Czemu?!
-Bo to nie dotyczy cię, więc nie powinno ciebie to interesować! -syknęła.
-Ale interesuje!
-To masz problem!
-Ja pierdole. -powiedziałem cicho. -Dlaczego nie chcesz mi powiedzieć? -spytałem zirytowany.
-Bo to nie twoja sprawa! -krzyknęła wściekła.
-Moja, bo jesteś moją przyjaciółką kretynko! -krzyknąłem, zobaczyłem, że Lucy oczy są czerwone, moje zapewne też. Przestraszyłem się, ale ona chyba tego nie zauważyła.
-Co, żeś powiedział Pinky?!
-Powiedziałem...
-Spokój! -wrzasnął dyrektor. Oj. Nie zauważyłem, że u niego byliśmy już.
Gdy zaczął pytać co się stało to Luce zwaliła całą winę na mnie. Mimo, że to było po części słuszne, to się na nią obraziłem.
*Koniec retrospekcji*
-Powinieneś ją przeprosić. -stwierdził czarnowłosy.
-Wiem. Zrobię to. Jutro.
-Okej.
Po rozmowie z Zerefem, pooglądałem telewizję i poszedłem spać. Zeref tak samo. Chyba nie tylko ja myślę o tym jak powiedzieć całą prawdę.
Usnąłem marząc o Luce...
<Zeref>
Rano poszedłem do szkoły sam. Natsu musiał pomóc w czymś mamie, a ja nie chciałem czekać. Musiałem porozmawiać z Mavis, jak najszybciej.
Doszedłem do budynku po piętnastu minutach. Wszedłem do klasy i zacząłem szukać wzrokiem Mavis. Nie było jej, ale była jej przyjaciółka Zera.
Podszedłem do niej.
-Hej. Nie wiesz może czy Mavis dzisiaj będzie? -spytałem. Brązowowłosa popatrzyła na mnie, po czym uśmiechnęła się.
-Nie będzie jej. Wczoraj dzwoniła do mnie, że nie najlepiej się czuję i zostanie dzisiaj w domu.
-Ah. Dzięki. -odszedłem.
Postanowiłem, że po lekcjach pójdę do niej i porozmawiam z nią i Lucy, wezmę tez Natsu. Mam nadzieję, że nie będzie mi robić wywodów o tym, jaki to ja zły jestem, że ją okłamałem.
Lekcje dłużyły mi się niemiłosiernie. Cały czas obserwowała mnie jakaś dziwna białowłosa dziewczyna. Oczywiście to tylko na przerwach. Najwyraźniej nie byłą z mojej klasy, ale z młodszej. Przynajmniej tak wyglądała. Nie wiedziałem o co jej chodzi i szczerze mówiąc to mnie to nie obchodziło. Chciałem, żeby lekcje skończyły się szybko i żebym mógł iść do Mavis.
Gdy zadzwonił ostatni dzwonek szybko wybiegłem z klasy. Pobiegłem do Natsu, złapałem go, po czym wybiegłem.
-Co ci jest?! -spytał zdenerwowany Natsu.
-Musimy iść porozmawiać z Mavis i Lucy. Więc idziesz z mną. -powiedziałem wesoło, widząc jego zdziwioną minę.
-P-po co? -wyglądał na lekko przestraszonego.
-No jak to? Musimy im powiedzieć prawdę. -powiedziałem stanowczo.
-Nie! Czyś ty powariował?! -krzyknął spanikowany Natsu.
-Nie. Musimy Natsu. -stwierdziłem.
-One nas znienawidzą. -syknął mój brat.
-Znienawidzą nas jeszcze bardziej, jeżeli będziemy je dłużej okłamywać.
-Ale...
-Chce je okłamywać przez całe życie? -spytałem, przerywając mu.
-Nie. -spuścił głowę.
-No właśnie, więc nie jęcz jakbyś miał rodzić i ruszaj się. -powiedziałem, po czym poszedłem do przodu, wyprzedzając Natsu.
------------------------------
Witajcie!
CZYTASZ
Zaakceptuj mnie
FanfictionNatsu Drageneel razem z rodziną przeprowadza się do Magnolii. Razem z bratem przenosi się do liceum Fairy Tail. Lucy Heartphilia dziewczyna, która skrywa tajemnicę razem z swoją kuzynką. Jaką? Czy wszystkie ich tajemnice wyjdą na jaw? Co się...