You say I'm crazy || Harley & Joker [ZAWIESZONE]

Początek

      Każdy poranek u mnie zaczynał się codziennie tak samo. Nieznośny dźwięk budzika wdarł się do mojego snu. Usiadłam na łóżku i rozciągnełam się tak mocno ,  aż zabolały mnie ramiona. Podeszłam do szafki , gdzie leżał mój telefon. Miałam jeszcze sporo czasu , aby się ogarnąć i pójść do pracy. Od kiedy pracuje w Arkham, kawa stała się dla mnie przyjacielem. Umiem ja pić litrami. Z tego też powodu zrobiłam sobię tą ''ambrozję''. 

        Zanim się obejrzałam, musiałam już wychodzic. Wyszłam z mojej kamienicy i zaczełam szybkim krokiem iść do auta. Droga do zakładu zajmowała mi jakieś 20 minut. Postanowiłam posłuchać radia (co zdarza mi się rzadko) 

- Policja ostrzega przed nożownikiem, który grasuje w Gotham. Nie żyją juz 3 osoby - usłyszałam spikera w radiu. 

- A co nowego? - powiedziałam z kpiną do siebie.

   Podjechałam pod bramę szpitala. Przeszedł mnie zimny dreszcz, kiedy weszłam do środka. 

- Witam panienkę! - usłyszałam głos ochroniarza, który wyjątkowo mnie denerwował - Wróciła Pani do wariatów? 

Ehhhh... Najchętniej wsadziłabym właśnie TEGO gościa do jednej z cel.

Na korytarzu zauważyłam Chrisa. Szedł z teczkami pacjentów w stronę sali konferencyjnej

- Harleen! Mamy teraz wszyscy spotkanie z ordynatorem! Chodź szybko!

-Hej Chris ja...

 - Nie ma czasu , chodź!

Świetnie.. Juz na sam początek wszyscy lekarze zobaczą mój nieogarnięty ryjek.

Weszliśmy razem do sali, gdzie siedzieli już wszyscy. Zajełam ostatnie miejsce na drewnianym, niewygodnym krześle.

- Moi drodzy... - powiedział ordynator swoim niskim głosem- Dzisiaj jest ten dzień , kiedy przydzielę Wam pacjentów. Przez następne dwa miesiące będziecie ich leczyć.

Hej! Witam Was w moim opowiadaniu! Jest to moje pierwsze tego typu , więc proszę o wyrozumiałość ;) Jak narazie Harleen jeszcze nie wie co ją czeka w Arkham. Zobaczymy ^^

Każdy głos to dla mnie motywacja do dalszego pisania! :*

Florka ^^