Po kilku godzinach drogi do Osmanskiego piekła rozległ się głos jednego z milczacych dotąd strażników.
-Dotarliśmy do Stambułu! Wysiadajcie! Udajemy sie na targ niewolników! -powiedział chłodno i ozieble.
Kazda z nas juz dawno pogodzila sie ze swoim losem. Wiec w ogole nie protestowalysmy.
Brudne, zziebnete i zmęczone udalyśmy się na wczesniej wspomniane miejsce.
Mijały kolejne godziny, a my cały czas tkwilysmy w tym miejscu. W piekle. Kazda z nas myslala tylko o jednym. Aby znalezc sie teraz w domu. W ramionach bliskich. Jednak nie bylo nam to pisane.W pewnym momencie stanął obok nas pewien mężczyzna i zaczął się bacznie przygladac. Wyglądał na milego.
-Witaj Omer Efendi! - W końcu się odezwał witajac z mężczyzna, z którym byliśmy.
-Witaj Sumbul Aga! - Przywitał się z nim mężczyzna.
-Widzę, ze masz nowy towar. - Zasmial się przez zaciśnięte zeby
-Nowiutki! Wybieraj jakie chcesz. - Rowniez sie zasmial.Wskazał palcami na kilka dziewczyn, stojących obok mnie. Eve, Marije, Klarę, Kornelie, Issabelle i Roksane.
Razem się oddali. Po chwili jednak mężczyzna wrócił się i powiedzial, ze wybiera też mnie.Stanelam jak wryta. Miałam iść do Haremu władcy? Myślałam, ze to po prostu jakiś zły sen, z którego zaraz się obudze i znajdę w ramionach Yahyi. Tak bardzo za nim tęsknię.
Z moim rozmyślań wyrwał mnie mężczyzna. Kazał mi się pospieszyć. Nie chcialam bardziej pogarsza swojej sytuacji, więc po prostu wykonałam jego polecenie.Po długiej drodze dotarliśmy na miejsce. Stanęliśmy przy pałacu Topkapi. Był zachód słońca. A ten widok był wręcz wspaniały.
Udalysmy się do dużej sali. Tam stała pewna kobieta. Przedstawiła się jako Fahriye Kalfa. Przedstawiła nam po krótce zasady i to gdzie jesteśmy jak i po co.
Jednak ja dobrze wiedzialam gdzie i po co jestem.
Jestem w pałacu Sułtana Bayazyda. Przybyłem tu aby go uszczęśliwić. Jeśli mi się uda urodze mu syna i zostane sultanka. Jeśli nie zestarzeje się tu samotnie.Potem kazała nam się udać do hamamu. Po tak długim czasie tylko o tym marzyłam. Krople cieplej wody spływały mi po plecach sprawiając ze na moim ciele pojawialy sie ciarki.
Gdyby nie Fahriye, która kazała się pospieszyć mogłam bym tam spędzić kilka godzin.
Było późno więc przebralysmy się w czyste piżamy i udalysmy się na swoje posłania. Jutro czeka mnie kolejny dzień w tym strasznym miejscu.
CZYTASZ
Ben Mahfiruz
FanfictionOpowieść o wspaniałej sultanke Mahfiruz Kobiecie, która przezwyciezyla strach i ból A osmanskie piekło zamieniła w raj Kiedyś zwykła Magdalena Dziś wielka Sultanka Mahfiruz