*Puk Puk Puk*! *Dryn, dryn!*
Kurwa kto puka do mnie o 6 rano!? Moji ridzice są w delegacji i nie mam zamiaru nikomu otwierać! Poszłam spać dalej po czym dostałam sms-aJacobek<3
Dzięki że mnie olewasz.Ja
Żartujesz sobie? W czym cie olewam?Jacobek<3
Nie otwierasz mi drzwi.Ja
To ty pukałeś?! Boże sory, gdzie jesteś?Jacobek<3
Pod twoimi drzwiami.Ja
Już biegnę!Otwieram drwi.
-Przeoraszam Cię, nie spodziewałam się ciebie...- rzuciłam mu się na szyję- wejdź
-Pięknie wyglądsz księżniczko we włosach babajagi- zaśmiał się i wszedł
-Hahaha, bardzo śmieszne. Idę zrobić kakao- poszłam do kuchni po 5 min przyszłam z gorącym kakaem
-Za niecałe 2 godziny... Się pożegnamy- spuścił głowe Jacob
-Będzue dobrze- przytuliłam go choć wiedziałam że tak nie będzie...
Wypiliśmy kakao, mocno się przytulaliśmy i naszłam godzina 7.00.
-O 7.40 mam samolot, muszę wracać. Pamiętaj że Cię kicham najmocniej na świecie!- zaszkliły nam się oczy.
Pocałowalismy się i pożegnaliśmy się... On wyszedł, on wyszedł na rok... Co ja bez niego zrobię?
Razem z Jacobem zjedliśmy wcześniej śniadanie więc nie byłam już glodna. Poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic, umyłam zęby i ubrałam się w:
Postanowiłam że zadzwonię do Alyse (Elis) i Jordyn, swoich przyjaciółek.
*Sygnał•••Sygnał•••*
-Halo.
-Hej Alyse to ja Naty, wyjdziemy gdzieś?
-Jasne złota!
-Dzięki srebrna! Zadzwoń jeszcze do Jor ok?
-Spoko, przyjdziemy po cb!
-Super! Baju Alyse :* buziaczki :*
-Baju Naty, Mua :*To jestem umówiona :)
Przepraszam że taki kródki :*
YOU ARE READING
Me And You... <3/ J.S
Teen FictionOpowieść o śliczej, zielonookiej szatynce która ma chłopaka *Jacoba Startoriusa* Kochają się bardzo dopułki nie to... <3