-Claris musisz sobie w końcu kogoś znaleźć...-Martha wzdychła do Clar.
-tak, wiem.- oburzająco odpowiedziała Clar do przyjaciółki Marthy.
- no, ale nie wściekaj się. Daj komuś szansę, a nie każdego olewaj...-
- przecież nikogo nie olewam!-
- Claris Mond! Nie oszukujmy się! Mam ci coś przypomnieć!?-
- dobra, dobra.- uśmiechając się pod nosem odpowiedziała obojętnie.
~~~~~~~~~~~
No, więc tak. Jestem 16-letnią atrakcyjną, blondynką. Nie mam chłopaka... Mieszkam w Nowym Yorku w mieście Montese.
Chciałabym w końcu kogoś poznać. Zaliczyć kogoś, bo moje życie jest troszkę, a nawet strasznie nudne. Nic się nie dzieję. Wszystko stoi. Moje wszystkie przyjaciółki już nie dziewice, a ja taka jedna dziewiczka sobie jestem. W ogóle nie ma jakiegoś zajebistego chłopaka tylko same jakieś dupki. No i muszę w końcu kogoś poznać, zmienić to co się teraz działo, czyli nic, a mam na to dwa miesiące! No i jak mówiłam chcę kogoś zaliczyć i w ogóle coś przeżyć.Zaczynają się wakacje, trzeba wybrać jakieś liceum. Napisałam do mojej kumpeli, którą poznałam tak z 6 miesięcy temu. Okazało się na szczęście, że idzie do tego samego liceum co ja. Przynajmniej ona tam idzie i nie będę sama, tylko chociaż z nią sobie pochodzę po tym jebanym liceum. Wybrałam najlepsze z Wszystkich uczelni w całym Montese. Sporo w nie wydam, no , ale cóż rodziców czymś uszczęśliwić trzeba...
Pierwszy dzień wakacji, a ja nadal nic nie poczełam. Od kilku miesięcy piszę,spotykam się z takim Patric'em. Podoba mi się, ale w pewnym sensie mnie wkurwia. No w sumie jak każdy chłopak... Nie wiem co ze mną nie tak, ale sobie tak myślę, że ja może jestem taka, że bardziej mnie podniecają dziewczyny i powinnam sobie znaleźć dziewczynę!?
Nieważne, nie wnikam...
Zaprosił mnie na 18-stkę. Idę oczywiście z Marthą i jej chłopakiem. Martha i Samuel są już rok i dwa miesiące razem. Ich miłość rośnie i rozkwita coraz bardziej i namiętniej. Poznali się przez ze mnie, bo jak nie inaczej. No i dzięki mnie tworzą taką piękną, tęczy barw miłość. Nie ukrywam, że co po
chwili się kłócą i zrywają ze sobą, a po chwili znów są razem...
Mniejsza.
Chcę się na tą 18-stkę odstrzelić, tak jak bogini seksu. Cały strój mam już zaplanowany, więc jestem już gotowa na 100 procent. Prezent kupuję wspólnie z Marthą, no , a do 18-stki zostało mi jeszcze trzy dni!Myślę, że taki krótki pierwszy rozdział tak jakoś was wkręcił w czytanie, a jak nie, to proszę czekać na inne części bo na pewno będą ciekawsze i dłuższe!
Przepraszam za jakieś błędy, które nie zauważyłam i oczywiście liczę na gwiazdki i dobre opinie! :3Dziękuję Mo$tLue!
CZYTASZ
Clar Admiration.
Teen FictionDziewczyna troche inna, niż zwykłe. Co skłoniło ją do tego, że ma taki charakter? Na kim jej tak naprawde zależało i na kim teraz będzie. Czy uda MU się jej nie znudzić, ale zauroczyć? Napewno by tego chciała. Mo$tLue.