Part Three.

35 5 1
                                        

Przed wejściem do ogromnej willi Patricka, stała już spora gromadka ludzi. Podeszłam z Martha bliżej, gdy ukazała się znajoma twarz. To był Patrick. W brzuchu poczułam jak stado motyli fruwa i nie może przestać. Popatrzyłam na chłopaka, który zapraszał wszystkich do środka. Spojrzał na mnie i na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Moje kąciki ust od razu pojawiły się na górze. Podszedł do mnie, a ja myślałam, że zaraz tam oszaleje z podniecenia.
-Czeeść- chłopak witając przytulił mnie mocno, a ja odwzajemniłam uścisk.
Stałam nieruchomo. Nie wiem czemu, ale nie mogłam wydusić z siebie żadnego słowa. Jak zawsze pierdole co się da to teraz nie potrafiłam, czemu on tak na mnie działa? (XD)

Minęło z półtorej godziny. Wszyscy byli już po kilku kubeczkach drinków i tańczyło przy głośnej i szybkiej muzyce.
Ja siedziałam na krześle po przetanczeniu z dwoma chłopakami,których w ogóle nie znałam, ale odmówić to głupio by było.
Poczułam kogoś cień przy mojej osobie. Odwróciłam się i zobaczyłam ogromne brązowe oczy Patricka.
-Czy mogę Cię prosić do tańca?- chłopak z śmiechem w głosie zaproponował.
-jasne- uśmiechnęłam się do chłopaka, który był już upity.

Zaczęła lecieć wolna muzyka. Myślałam, że się załamie, gdyż przy wolnej piosence nie umię kompletnie tańczyć.
Chłopak chwycił moją talię i zaczął delikatnie kołysać. Objęłam jego szyję i położyłam swoją głowę na jego barki. Tanczyliśmy i tuliliśmy się do siebie. Prowadził mnie tak, że przy nim taniec wydawał się prosty, jak bułka z masłem, taki pewnie był, ale nie dla mnie.
-jesteś taka piękna- chłopak wyszeptał.
Kołysaliśmy się tak jeszcze przez chwilę, gdy nagle muzykę ktoś przerwał, a światła się zaświeciły.
Szybkim ruchen oderwaliśmy się do siebie. Zobaczyłam jak Martha się śmieje i pokazuję, żebym do niej podeszła.
Odeszłam od chłopaka uśmiechając się.
Martha zaczęła piszczeć i przytulać mnie, na co ja robiłam to samo.
- tak ślicznie razem wyglądacie!-
- sama nie wiem- nie wiedziałam co odpowiedzieć, ale nie wiem czemu przypomniał mi się Joe.

-Ej , chodźmy do łazienki-
Myśli przerwała mi Martha.

Poszłam za przyjaciółką, a z odnalezieniem toalety nie miałyśmy żadnego problemu.

Weszliśmy do białego pomieszczenia z lustrem, wanną i toaletką. Poprawiłam czarną maskarą swoje długie, pomalowane rzęsy i przypudrowałam swoją twarz.
Pstryknełam na siebie jeszcze pachnące czymś słodkim perfumy.
Gotowe wyszliśmy z toalety.

-Ej dziewczyny!- głos jakiegoś mężczyzny zawołał.

Odwróciliśmy się, by upewnić się o kogo chodzi. Chłopak patrzył na nas, machając do nas. Poszliśmy więc do pomieszczenia, w którym się znajdował.
Chłopak ściągnął spodnie i zaczął się głośno śmiać z samymi bokserkami na sobie.
Na ten widok też zaczęliśmy się śmiać. Martha została z nim, a ja musiałam wyjść, żeby zapalić.

Stałam na zimnym powietrzu, ciągnąc papierosa.
- Poczęstuj papierosem. - ten sam chłopak, który był na górze w samych bokserkach zapytał mnie uśmiechając się szeroko.
Wyciągnęłam z katany nie całą paczkę papierosów i podałam chłopakowi.

-Jake jestem- podał mi rękę, niskiego wzrostu brunet z jasnymi oczami.

-Claris- odwzajemniłam uścisk.

- ty chodzisz z Patrickiem?- zapytał ponownie brunet.

- nie, my nie chodzimy. - rozesmiałam się.

- no dobra, muszę iść bo jeszcze mnie tu zobaczy z tobą- chłopak zaśmiał się, wyrzucił zakończonego papierosa i wyszedł, a ja nie wiedziałam o co mu chodziło.

Na zewnątrz byłam sama, więc postanowiłam wrócić do środka. Martha zobaczyła mnie i przebiegła do mnie truchtem.

- Ej! Wiesz co mi Samuel powiedział.- przyjaciółka podniosła brwi do góry, dzięki temu mogłam dostrzec zaniepokojenie.

-Co się stało? -

-Patrick każdemu powiedział, że z tobą chodzi i nikomu nie pozwolił z tobą rozmawiać!- przyjaciółka oznajmiła mi prawdę.

- co takiego!? Dobra dzięki, że mi powiedziałaś- odeszłam od przyjaciółki, aby poszukać przystojnego bruneta.

Poszłam na górę, które prowadziły długie schody. To co zobaczyłam przejęło ludzkie pojęcie.
Patrick obściskiwał się ze swoją byłą. Chciało mi się płakać i byłam już o krok, żeby wyjść z całej imprezy, lecz sumienie podpowiedziało mi, że nie mogę się przejmować takim kretynem.

Podeszłam do stolika z kolejką po wódkę. Zamówiłam mocnego drinka i szybko wypiłam.
Poszłam tańczyć, a jakiś chłopak przyłączył się.
Zaczęłam odczuwać pierwsze znaki drinka.

Po kilku drinkach, byłam tak nawalona, że już nawet się nim nie przejmowałam. Tańczyłam i bawiłam się, a Patricka olewałam na każdym kroku. Martha szalała z Samuelem, a ja z Jak'iem.

Noi tak minęła nam cała impreza.

Była już piąta rano, a ja i Martha musieliśmy już iść.
Pożegnałam Jake'a, a Patrickowi podziękowałam za zajebistą imprezę.

Zamówiłam z przyjaciółką taksówkę i pojechaliśmy do jej skromnego, pustego domu.
Jej tata, ponieważ tylko go miała, był w pracy.
Od razu po wejściu do nie wielkiego domu, poszliśmy do jej pokoju i na wielkim łóżku, które miała zasneliśmy tak szybko jak weszliśmy.
Wiedziałam, że rano wstanę z kacem.

I jak się podobało? Mam nadzieję, że bardzo. Gwiazdki i opinie <3
Do następnej części!

Clar Admiration.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz