Chciałaś już iść ale Sans przeszkodził ci.
-Najpierw wypij alko.
-Ech..... Niech ci będzie.-Wypiłaś zadziwiająco dużo piwa. Wyglądałaś jakbyś miała dużo energi! Wziełaś jeszcze dwie butelki i poszłaś do salonu, a w oczodole Sans'a pojawiło się różowe serduszko.****************
Siedziałaś obok Papyrus'a, graliście w butelke, teraz w szafie była Undyne z Alphys. A ty nadal piłaś.
-Ej [T.I] może przestań teraz pić-powiedział Pap który zabrał ci butelke, a ty jak kot wskoczyłaś na niego próbując zabrać butelke.
-Oddaj mi to!
-Nie!
-PAPYRUS! Oddaj jej piwo!-Undyne krzyczała z szafy.
-Okey, ale jeśli coś zrobi to wasza wina.-powiedział i oddał ci piwo.
Przyszły Undyne i Alphys.
-Okey, teraz ja kręce!-powiedział Sans i zakręcił nią. I.... I.... I.... I...Nie wypadło na ciebie
Żartuję! Wypadło na ciebie, a Sans pokazał język, wyglądał sexownie ( Kill me pls) poszłaś z Sans'ofilem do szafy, Undyne za wami poszła i zamknęła szafę. W niej było dużo miejsca.
-Więc...-powiedział Sans, odwróciłaś się do niego, był ledwo widoczny-Może sprawdzę ten twój numer.
-Myślałam że to będzie gdzieś indziej-powiedziałaś przybliżając się do niego.
-Może później, ale teraz nam nikt nie będzie przeszkadzał.-powiedział, i bardziej się do ciebie przybliżył.Położył cię na podłodze szafy i usiadł na tobie.
-od czego zaczynamy?-spytał się.
-No niewiem, od czego kolwiek!-powiedziałaś pokazując język.
Sans włożył swoję ręcę pod twoją bluzkę.
-Ej? Wyłazić!-powiedziała Undyne która otworzyła szafę, zobaczyła was w dwuznacznej sytuacji (W jakiej dwuznacznej!? Wiadomo co chcieliście zrobić zboczeńcy XD).
-Miłość rośnie wokół nas o to bez cenzury-powiedziała.
Wyszliście z szafy trochę zarumienieni.