✉12✉

299 8 6
                                    

-Luke...ja...ech..-nie mogłam się wysłowić.
-Słuchaj jeśli nie chcesz to nie mów ja cię do niczego nie zmuszam-szepnął
-Kocham Cię-szepnęłam,a on spojrzał na mnie z oczami jak spodki od filiżanki. Dopiero po chwili zorientowałam się co powiedziałam. Szybko schowałam twarz w dłoniach by nie widział moich rumieńców. Ugh! Ja to jak zawsze!
-Zawieź mnie do domu-szepnęłam wstając z łóżka. Nic nie mówiąc wstał i ruszył do drzwi. Czyli to koniec naszej znajomości. Ech...
Jechaliśmy nic nie mówiąc. To koniec. Po co ja to mówiłam? Może myślałam, że on też mnie kocha? Może kocha ale jako przyjaciółkę? Po chwili dojechaliśmy pod mój dom.
-Cześć-powiedział nie patrząc na mnie. Nie powiedziałam nic tylko poszłam do domu. Miałam ochotę płakać. Płakać przez cały czas. Zjebałam wszystko. Weszlam do domu , w którym od razu się zamknęłam. Nie wytrzymałam i wybuchłam głośnym płaczem. Co ja narobiłam? Zniszczyłam tak piękną przyjaźń. Pociągnęłam nosem i ruszyłam w stronę mojego pokoju. Wzięłam telefon do ręki i weszłam w aplikacje "KIK". Napiszę do niego no bo jakie mam inne wyjście? Położyłam się na plecach i wcisnęłam w rozmowę moją z nim. Westchnęłam cicho zanim zaczęłam pisać.

pizdusia: Luke przepraszam za moje zachowanie. Nie powinnam się tak zachować. Zrobiłam z siebie idiotkę...jak zawsze. Jeśli jeszcze chcesz mnie znać daj znać...

Po wysłaniu wiadomości odłożyłam telefon obok poduszki i patrzyłam w sufit. Łzy spływały na poduszkę ale nie zwracałam na to uwagi, nie teraz. Każda minuta była dla mnie jak wieczność. Spojrzałam na ekran. Jest aktywny. Odczytał? Nadal chce się do mnie odzywać? Po chwili usłyszałam ten charakterystyczny dźwięk. Odpisał! Wzięłam szybko telefon do ręki i odczytałam wiadomość.

pizdus: Okey

Co? Tylko "okey"? Ale co to ma znaczyć? Chce się ze mną zadawać czy nie? Ugh! Czemu faceci są tacy trudni?! Chciałam już odpisać ale usłyszałam jak ktoś dzwoni do drzwi. Kto to? Nie spodziewam się nikogo. Zgramoliłam się z łóżka i zeszłam na dół. Cały czas trzymałam telefon w dłoni jakbym bała się, że ktoś mi go ukradnie. Otworzyłam drzwi,a moje nogi stały się jak z waty. Przede mną stał Luke z bukietem kwiatów szczerząc się jak głupi. W tym samym momencie dostałam wiadomość na kiku. Spojrzałam niepewnie na ekran. Zaczęłam bardziej płakać. Nie przejmując się tym, że trzyma kwiaty mocno się do niego przytuliłam. Za co kocham tego debila?! Upuścił kwiaty po czym mocno mnie przytulił. To się dzieje na prawdę?!

pizdus: Kocham Cię
pizdus: P.S. Zostawiłaś swój zapach na mojej pościeli

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hejo kochani!

Tak wiem zaniedbałam to opowiadanie (w sumie nie tylko to) ale powracam! (I w cale nie dlatego, że chłopak ma laptopa,a ja mu go kradnę) Jakby ktoś był bardzo ciekawy mojej nieobecności w moich innych opowiadaniach jest wyjaśnione. I nie, nie każe wam go całego czytać tylko kawałek notatki. Mam nadzieje, że rozdział się podoba. Nie będę mówiła kiedy kolejny bo nie chce robić nadziei.

Kocham was! Do następnego!

KIK | L.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz