Niebezpieczna locha

106 11 18
                                    

Szeleszczac butami o zgniłe pomarańcze, ucieklismy ze składzika. Trzymającą mnie za spocona rękę, zaprowadził mnie w stronę alarmu. Uuuauau, ale on seksowny. I taki romantyczny. Rozpierdolil pięścią szkło, wciskając czerwony guzik. Bieglismy razem w mgle i zraszaczach. Dalej wyje, koza głupia. Ludzie zaczęli wybiegac, a my bieglismy dalej jak w miszyn impasybul. Wybieglismy na parking, zobaczyłam Pepe w deszczu. Jego mokra Klata ocierala się o drzewo, kiedy je gwałcił. Chciałabym być tym drzewem... (͡° ͜ʖ ͡°). Podszedł do swojego gangsterskiego motoru ( czytaj: złoty skuterek ) i zachęcająco pokrecil stopą w powietrzu. Podeszlam i otarlam się stopa o tylne kolo jego dzikiego mustanga(͡° ͜ʖ ͡°). Jego skuter nosił nazwę JÓZEFINA. Usiadł na mokrym siedzeniu i gestem brwi zachęcił mnie do wsiadniecia. Ah! (?)
- Mogę dotkną twojej oponki? - zapytalam, charczac (?) w rytmie jego motoru. Seksowny menszczyzna marzeń podniósł swoj dziki koszul. Zerknelam na jego "kaloryfer".
- Opana od motoru, paczusiu zlociutki - wyjaczalam, nie mogąc powtrzymac od myśli o depilacji jego klaty dziś w nocy. Ten tylko kaszlnal, poprawił spodnie i zachęcając do siadu w rozkroku na tylnym siedzeniu.
-  Ach, ty niebezpieczna locho! - krzyknął i ruszylismy w daleka dal.

~(*-*~)~(*-*)~(~*-*)~

ELO, elo kochane.
Tu wasze ałtoreczki. Łanszot dwu częściowy albo więcej.
Pozdrawiaja marchewka i groszek 💖

Kapep |OneShot|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz