Rozdział 3

40 5 0
                                    




Siedzieliśmy tak w milczeniu, nie ja nie mogę.

-Nie mogę w ten sposób zażegnać tego co czułam jak mnie zostawiłeś -Z jednej strony nie chce go już stracić a z drugiej nie mogę na niego patrzeć.

-Poczekaj, nie po to cie tu przywiozłem, chciałem cię przeprosić, naprawdę przeprosić. Daj mi jedyną szansę na naprawienie tego co ci zrobiłem.

-Przykro mi, nie umiem ci wybaczyć

-Nawet nie spróbowałaś -patrzył mi się w oczy z nadzieją, że może mu wybaczę. Niestety to bolało za bardzo na razie nie jestem w stanie mu wybaczyć.

-Gdybym miała wybaczyć wybaczyłabym w sklepie, ale tego nie zrobiłam -wstałam i zrzuciłam z siebie koc, Brad trzymał mnie za rękę próbując jakkolwiek przekonać mnie do tego żebym mu przebaczyła. -Zawieź mnie do domu, proszę.

- Carmelita proszę -odwróciłam głowę dopiero wtedy chłopak puścił moją dłoń - okey, jak chcesz. -Nie powiedział tego z wyrzutem, ale raczej ze smutkiem. Skierowałam się w stronę auta, nie zważając na to czy on idzie za mną czy nie. Wsiadłam na miejsce pasażera, swojego auta. Szczerze gdybym teraz kierowała być może bym się zgubiła. Brad usiadł na miejscu kierowcy i spokojnie ruszył. Nie patrzyłam nawet na niego, nie miałam siły, to było za bardzo przybijające. Zamknęłam oczy i pozwoliłam swojemu umysłowi odpocząć.

*Brad pov*

Gdy wyjechaliśmy z lasu, chciałem z nią porozmawiać spojrzałem na siedzenie obok na którym była skulona i zauważyłem że śpi. Nie miałem serca jej budzić. Nie wiem dlaczego tak bardzo to spieprzyłem, zawaliłem kurwa na pełnej lini. Uderzając ręką w kierownice chyba przebudziłem lekko Carmen ale zaraz potem zapadła znowu w sen. Zaparkowałem pod jej domem, nie chcąc jej budzić znalazłem kluczyki od domu. Wysiadłem i poszedłem otworzyć drzwi żeby wszystko swobodnie poszło. Podszedłem do strony Carmi i delikatnie otworzyłem drzwi, wziąłem dziewczynę na ręcę, podrzucając ją lekko do góry poczułem zapach hibiskusa który bardzo kojarzy mi się z nią bo od zawsze go uwielbiała. Nogą zamknąłem drzwi od auta i wniosłem ją do jej pokoju. Zszedłem na dół i zamknąłem auto i drzwi wejściowe po sobie. Wszedłem spowrotem na górę. Ściągnąłem delikatnie buty z jej stóp. Dalej nie wiedziałem co mam zrobić, rozebrać czy co, byłem zdezorientowany.


*Carmen*

Poczułam jak ktoś mi ściąga buty, spojrzałam delikatnie w dół to był on, delikatnie rozwiązywał sznurówkę tak abym ja jak najmniej czuła,to było tak bardzo słodkie że postanowiłam usiąść na łóżku, wzięłam telefon do ręki. Poczułam w tym czasie pytający wzrok Brada.

od: Mama

Nie wrócę dzisiaj na noc do domu będę jutro wieczorem, kocham cię pa:*

Zablokowałam telefon i odłożyłam go na półkę. Brad nadal klęcząc nic nie powiedział, zsunęłam się z łóżka i wtuliłam w chłopaka. Objął mnie chyba najmocniej jak mógł, bałam się zapytać ale w głębi ducha chciałam żeby został na noc.

- Bb-rad ?

-Słucham cię ? - Odsunął się delikatnie żeby popatrzeć mi w oczy ale ja nadal się przytulałam do niego z mocno wtuloną głową.

-Zostań na noc -delikatnie mnie odsunął tak że patrzeliśmy się sobie w oczy.

-Jesteś pewna? -Zachichotałam, ale on miał minę poważną jak nigdy.

-Tak przecież nie proponuje ci seksu, przestań.

-Okey, zostanę. -Potem spowrotem wtulił się we mnie. Gdy skończyliśmy się wtulać w siebie usiedliśmy na łóżku.

-Okey plan jest taki ty idziesz się kąpać ja szukam jakiegoś filmu. -Chociaż nawet nie wiedziałam jaki film chcę znaleźć, zaryzukuję.

-Dobrze -poszedł bez wachania,

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 07, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

My One and OnlyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz