3. Ecstasy

3.6K 431 113
                                    

Yoongi

Nie miałem wątpliwości, kogo zastanę u Namjoona. Kiedy tylko Hoseok powiedział mi o imprezie 12 września, od razu skojarzyłem fakty, stwierdziłem jednak, że lepiej będzie, jeżeli do tego czasu zachowam to w tajemnicy. Nie pomyliłem się, dla ujrzenia i przeżycia takiej jego reakcji, naprawdę warto było milczeć. Gdy otworzył mi drzwi, miał bezcenną minę, aż żałowałem, że nie mogłem zrobić zdjęcia i zapisać w archiwum. Sam też nie potrafiłem zamaskować radości, którą wtedy poczułem. Nie pamiętam, kiedy ostatnio byłem taki szczęśliwy- było to uczucie nieporównywalne z żadnym innym. Poczułem na sobie jego ciężar, kiedy objął mnie tak mocno, że prawie zgiąłem się wpół. Rozumiałem w tamtej chwili jego emocje aż za dobrze.

- No już, już. Mamy przecież cały wieczór na czułości. - powiedziałem, na co odskoczył ode mnie, nieco speszony swoim zachowaniem. Cudowny widok. Zmierzyłem go wzrokiem od góry do dołu, dłuższą chwilę poświęcając jego długim, zgrabnym nogom, schowanym pod materiałem niezbyt obcisłego jeansu, mimo to idealnie podkreślającego ich smukłość. Musiał coś trenować- to było oczywiste. Może grał w koszykówkę? Miałem malutką nadzieje na to, że właśnie tak było, co idealnie komponowałoby się z moim hobby. Żaden z moich znajomych nie przepadał za tym sportem i kiedy udawało mi się ich na to namówić, każdego ogrywałem bez najmniejszego problemu, co nie sprawiało takiej frajdy, jak granie z kimś, kto lubi i zna się na tym tak, jak ja. Rzut do kosza z odległości dwóch metrów? Kiepsko, nie wspominając już o dwutaktach.

- Hmmm? Czyli mogę się przytulać? - zapytał nieco głupio, a ja, nie za bardzo rozumiejąc o co mu chodzi, pokiwałem w odpowiedzi głową. To chyba było oczywiste. Jego reakcja nieco mnie zdziwiła. Zaśmiał się, następnie dodając głosem, który miał pewnie być nieco tajemniczy, kilka słów, które pozostawiły mnie w konsternacji. - Nawet nie wiesz, na co się piszesz, hyung.

- Aż tak bardzo lubisz się przytulać? Mam się bać? - powiedziałem, nie ukrywając zadowolonego uśmiechu. Zapowiadało się naprawdę ciekawie. Objąłem go jedną ręką w talii, po czym zdjąłem buty i zacząłem iść w kierunku salonu, w którym zapewne wszyscy przebywali. Dziwiło mnie jedynie, że gesty, którymi go obdarzałem i rozmowa przychodziły mi tak łatwo, gdzie zazwyczaj sprawiało mi to niewyobrażalną trudność i było dość krępujące.

- Nie do wszystkich... Ale do ciebie chyba polubię.

- Czemu? - posłałem mu pytające spojrzenie. Może było to spowodowane tym, że praktycznie go nie znałem, a może był pełen tych małych ciekawostek, którymi zawsze będzie mnie zadziwiał.

- Bo ciebie lubię.

Zanim zdążyłem zadać kolejne z pytań, zdjął mają dłoń ze swojej talii i złapał mnie za nią, przyśpieszając kroku tak, że teraz to on ciągnął mnie długim korytarzem w stronę pomieszczenia.

- Hobi! Szybko ci poszło! - usłyszałem głos Taehyunga, siedzącego na jednej z dwóch kanap w pokoju gościnnym. Miejsce na jego kolanach grzała jego wiecznie niezadowolona dziewczyna. Cały czas zastanawiałem się czemu z nią jest- laska była naprawdę upierdliwa i zazdrosna, a jej zachowanie czasami zdawało się żenujące. Ograniczała go tak mocno, jak się dało, a on jej na to pozwalał. Był albo głupi, albo tak mocno zakochany i zapatrzony w nią, jednak obie wersje w sumie zawierały się w tej pierwszej. Zakochiwanie się to głupota.

- No widzisz? Miałeś rację. - zaśmiał się Hoseok, siadając obok niego i ciągnąc mnie na wolne siedzenie po swojej lewej stronie, nadal nie puszczając mojej ręki. Nie wiedziałem o co chodzi w ich rozmowie, ale też nie próbowałem się dowiedzieć, po prostu się jej przysłuchując. - Yoongi jest bardzo miły. Nie mam pojęcia, czemu uważasz go za takiego introwertyka. - dodał jeszcze, co poskutkowało rozwinięciem konwersacji między tą dwójką. Oj, Hoseok, Hoseok... Nawet nie wiesz, jak bardzo nie masz racji. Ale czy na pewno? Sam nie miałem pojęcia, czemu przy tym ciemnowłosym chłopaku jestem tak otwarty i zachowuję się jakbym był duszą towarzystwa, a sztukę konwersacji miał opanowaną do perfekcji. Niewyobrażalnie mocno przyciągał mnie do siebie, jak magnes, powodując, że zachowywałem się całkiem inaczej, niż zachowywałem się w każdych innych okolicznościach.

New Heroin [yoonseok]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz