Strach #3

26 2 0
                                    

- Mamo !!! - krzyknęłam budząc się oblana zimnym potem.

Spojrzałam na telefon leżący na komodzie obok... Już 8:10...

Nie dość, że się spóźniłam to jeszcze zapomniałam pracy z plastyki.... SUPER !!!.... :(

Dobiegłam do szkoły na przerwie co nie umknęło pani Jones, lecz tylko mnie upomniała. Na następnej lekcji nie widziałam tez Alexa.

Perspektywa Aleksa

Obudziłem się wyspany. Sięgnąłem ręką pod poduszkę w poszukiwaniu komórki. Odnalazłem ją po jakimś czasie. Zdębiałem widząc godzinę na wyświetlaczu 9:00. Czym prędzej ubrałem się i wybiegłem z domu zapominając o śniadaniu.

Perspektywa Sary

Na przerwie wyszłam na plac szkoły chcąc się przewietrzyć. Okrążyłam już prawie cały budynek, gdy podeszło do mnie dwóch starszych chłopaków.

- Hej maleńka ! - powiedział z uśmiechem jeden.

- Masz może pożyczyć nam 20 złoty ? - dodał drugi.

Faktycznie miałam taką sumę, lecz były to pieniądze na autobus powrotny.

- Nie mam. - odpowiedziałam.

- Biedactwo. - odpowiedzieli równocześnie i zabrali mi plecak.

Wyciągnęli z niego pieniądze.

- Nie masz. Wcale. Za kłamstwo poniesiesz konsekwencje. - uśmiechnął się szyderczo ten pierwszy.

Już miał mnie uderzyć, gdy nagle...

- Skoro powiedziała, że nie ma. To znaczy, że są jej potrzebne. Oddaj jej te pieniądze.

- A co ty mi chłoptasiu zrobisz ?

Alex nie odpowiedział tylko rzucił się na chłopaka z moimi pieniędzmi.

- Alex !!! Nie musisz... Proszę nie rób tego !!! - krzyczałam.

Nie słuchał mnie. W tym momencie poznałam kolejne uczucie. Strach, ale nie taki, że ktoś widzi jakiegoś duch czy coś w tym stylu. Poczułam strach przed utratą czegoś... Nie wiedziałam co robić. Mogłam się na nich rzucić owszem, ale w tego włącza mi się tryb niszczenia wszystkiego na mojej drodze. Nie chciałam zranić Alexa. Byłam bezradna. Nagle usłyszałam trzask łamanych się kości, potem drugi. Bałam się otworzyć moje zapłakane oczy. Poczułam czyjąś rękę na swoim ramieniu. Obróciłam się szybko myśląc, że to któryś z tych kolesi. Nie. To był mój jedyny przyjaciel, który sam pokonał tych dwóch łajdaków.

- Już dobrze. Nie płacz. Przecież nic mi nie jest. - powiedział wrzucając do mojego plecaka banknot .

Nie wytrzymałam. Rozpłakałam się jeszcze bardziej i z całej siły przytuliłam chłopaka.

Perspektywa Alexa

Byłem zaskoczony jej reakcją, ale nie przeszkadzało mi to. Wręcz przeciwnie. Też ją przytuliłem. Poczułem ciepło wypełniające mnie od środka. Siedzieliśmy tak 10 minut, aż wreszcie oderwała się ode mnie i spojrzała na mnie tymi pięknymi dużymi oczami. Jakaś część mnie mówiła mi bym ją pocałował. Podświadomie tego chciałem od dnia kiedy po raz pierwszy ją zobaczyłem. Zbliżyłem się do niej niebezpiecznie, a ona nadal patrzyła mi w oczy. Już prawie to zrobiłem, ale nagle za plecami Sary rozbiła się doniczka, która spadła z drugiego piętra. 

  - Prawie... - tylko tyle usłyszałem od napastnika.  

Znów przytuliłem dziewczynę. Jeszcze mocniej niż przedtem. Jak biłem się z tymi chłopakami nie czułem tego wręcz przeciwnie jest teraz czuje ogromny strach o nią, bo kocham ją... Potem poczułem uderzenie w tył głowy, zabieranie mi z rąk Sary oraz usłyszałem jej cichy pisk. Następnie nastała ciemność.

- Proszę nie zabierajcie mi jej znowu...


Pytanie rozdziału:

Czemu Alex wypowiedział ostatnią kwestię ? Czemu powiedział "znowu" ?

Jak to jest mieć uczucia ? {ZAWIESZONE}Where stories live. Discover now