Powrót do normy ~Roz7~

128 18 1
                                    

¤¤¤Oczami Jeffa ¤¤¤
Idę ulicą w środku nocy i obserwuję domki jednorodzinne, zastanawiając który będzie moim dzisiejszym celem. Na końcu ulicy widzę biały domek z zapalonym światłem na górze,  mimowolnie zwiększam mój i tak rozległy ponad normę uśmiech.  Wchodzę na stary dąb którego gałęzie sięgają do owego wyżej wymienionego okna . Zaglądając przez nie widzę nastolatka,  nie wiele młodszego ode mnie . Miał może z 17lat. Wchodzę i stojąc za nim szepcze mu do ucha :
-Cześć kolego.. 
- K-Kim Ty jesteś? .. - odpowiedział przerażony
- Ja?  Ja nikim specjalnym- Zadrwiłem odsłaniając uśmiech i udając,  że nie wiem o co chodzi .
Gdy ten próbuje uciec,  chwytam go i wiąże jego kończyny do nóg łóżka.
Pochyliłem się do niego i oznajmiłem,  że będziemy uczyć się jak zbudowane jest ciało ludzkie.
Pozwoli zacząłem rozcinać jego brzuch i pokazywać każdy organ. Jak na stan w którym się obecnie znajdował trzymał się całkiem nieźle a krzyki jakie z siebie wydawał były poezją dla mych uszu. Jak już umarł wyciełem mu mój piękny uśmiech i zapakowałem nerki dla Jack'a . Następnie wziąłem na palec trochę tej szkarłatnej cieczy i napisałem na ścianie moją cudowną formułkę
"Go To Sleep"  a na jego plecach wyryłem Jeff The Killer.    Zadowolony z zabawy udałem się do rezydencji . Zasmucił mnie.jedynie fakt,  że był sam w domu no ale cóż .. rodzina nie wie co traci...

I o to kolejny rozdział,  wiem,  że miało go nie być ale tak mi się nudzi,  że musiałem.  Oczywiście przepraszam za wszystkie błędy. Mam nadzieje, że da się to czytać . Miłych snów,  Bajooo

Jeff The Killer ~ Dziwna znajomość. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz