Obudzilem sie gdy zadzwonil telefon. Na wyswietlaczu bylo napisane "Dominika". Pytala (czyt: darla sie) gdzie ja do cholery jestem i,ze juz po 7:30. Slyszac ta godzine zerwalem sie szybko przy okazji wypieprzajac sie prawie o koldre. Pobieglem do lazienki,wysikalem sie i spowrotem pobieglem do pokoju. Wybralem sobie ciuchy. Czarne legginsy (tak nosze legginsy), czarna koszulke i katane moro siegajaca mi za biodra. Szybkim krokiem poszedlem znowu do lazienki. Zrobilem sobie kreski eyelinerem i poprawilem brwi.
- Paznokcie pomaluje na religii.. - powiedzialem sobie pod nosem. Jestem ateista ale musze chodzic na religie.. Bez sensu. Matka mnie zmusza. Ehh..
Heh,do tego wygladam jak pedal. No niezle. Pozyczylem glany od Agi.
Wyszedlem z lazienki,poszedlem na przedpokoj i spojrzalem na zegarek.
- 7:51 juz nie zdaze na pierwsza lekcje. Trudno. Zakladam glany i ide. - Powiedzialem i zaczalem je wiazac.
- Nawet sprawnie mi to idzie - pomyslalem. Po chwili juz bylem gotowy.
- Kurwa,gdzie jest moj klucz?! - krzyknalem - Nie no, niesmiertelnik tez gdzies wsiaknal! - odwracajac sie popatdzylem na szafke i co znalazlem? To czego szukalem. Ja sie chyba zabije.. Serio..
- No nic.. Trzeba bedzie biegac w tych monsterach (nazwalem tak glany). To juz mam troche opanowane - mruknalem. No i git.
Biore torbe na ramie,wychodze i zamykam za soba drzwi. Schodze po schodasz patrzac na zegarek.
- O nie.. 8:13.. Mam przesrane -zaczynam biec i co? Jak zawsze wypada na mnie.. Z daleka slychac glosny rap.. Ida dresy. Ciekawe czy oberwe. Podchodza do mnie i..
- Siema mlody. Nie chcesz guza? Ewentualnie Cie tylko polamiemy.
- Mlody? Mam trzynascie lat. Spadac ode mnie..
- Trzynascie? Loo.. Niezle. Czyli jestes jeszcze mlodszy niz myslalem. Hahaha
- Odsuncie sie albo..
- Albo co? - przerwal mi - pogryziesz nas? - zakpil.
- Nie.. Nie jestem glodny. Dzisiaj to - powiedzialem wyciagajac sredniej dlugosci noz - albo sie teraz ladnie odpieprzycie albo przywitacie sie z moim kolega..
- Osz cholera.. tego sie nie spodziewalem.. Jeszcze Cie zlapiemy.. - ostatnie zdanie wypowiedzial uciekajac. No to jeden problem z glowy. Teraz tylko zostal ten drugi.. jest 8:32 a dzwonek jest o 8:45. Szkola jest dwie ulice dalej a ja mam na nogach monstery.. Hm.. Moze zdaze na druga lekcje..***
Gdy dobieglem do szkoly bylo juz po dzwonku.. spozniony wszedlem do klasy.
- Dzien dobry. Przepraszam bardzo za spoznienie..
- Nic sie nie stalo. Usprawiedliwie Ci to. Usiadz - gdy kobieta skonczyla mowic chcialem zajac swoje miejsce tak jak poprosila ale cos mi tu nie pasowalo.. Moje miejsce jest zajete! W mojej lawce siedzi jakas osoba o krotkich wlosach. Nie moge uznac czy jest to chlopak czy jednak dziewczyna, bo nie widze twarzy a takie emo wloski moze miec kazdy.
Powoli i po cichu poruszalem sie w strone lawki tak aby nie zauwazyla mnie siedzaca w niej osoba. Nie udalo mi sie dojsc do lawki,poniewaz osoba w niej siedzaca musiala mnie uslyszec,bo podniosla glowe.
Byl to chlopak o jasnej cerze i brazowych oczkach (czyli takich jak ja). Jak juz wspominalem byl niebieskowlosy lecz gdzieniegdzie bylo widac blad kosmyki. Najwyrazniej niebieska farba juz sie wyplukiwala.
Kiedy podszedlem do lawki on ku mojemu zdziwieniu wstal.
Byl niezle ubrany. Czarny,zwykly T-Shirt, czarne rurki z mnostwem dzior. Bylo widac tez na nich kilka cwiekow. Na jego nogach dalo sie zobaczyc wysokie,czarne glany z rozowymi sznorowkami.
- Oho, trafil mi sie homos.. - pomyslalem. Musialem odplynac w tych myslach przez jakis czas,bo po chwili uslyszalem cieply szept..
- Siadasz?
- T-tak.. - chyba sie zarumienilem,bo moje policzki troche zapiekly. Chlopak usmiechnal sie. Usiadlem i rozpakowalem sie. Probowalem sluchac nauczycielki ale czulem a sobie jego wzrok. Po chwili dostalem karteczke na ktorej napisane bylo: "Slicznie sie rumienisz. Wygladasz slodko.. ;* ;) ". Po przeczytaniu tego policzki zapiekly mnie jeszcze bardziej.. Kurcze no. Wygladam zapewne jak burak. Znow poczulem na sobie jego wzrok. Zrobilo mi sie cieplo. Za chwile cieplo ustapilo i nie czulem juz tego wzroku na sobie. Wtedy odwrocilem glowe zerkajac na niego. Szukal czegos w plecaku po czym robil cos z oczami. Widzialem,ze zaraz sie odwroci spowrotem wiec przestalem sie na niego patrzyc. Kolejna karteczka.. "Wiem,ze sie na mnie patrzyles. Czulem to. Chcesz,to mozesz sie na mnie znowu popatrzyc chetnie zobacze jak sie znowu rumienisz i zerkne w Twoje jakze piekne oczy ;* " Moje "jakze piekne oczy"?! O co mu chodzi?! Odpisalem mu z tylu kartki: " Zapomnij.. Nawet Cie nie znam.. Nie wiem kim jestes i jak masz na imie.. Po za tym one nie sa piekne.. "
Popatrzyl sie na mnie a ja odruchowo na niego. Zarumienilem sie i odwrocilem wzrok. W tej chwili zadzwonil dzwonek na wyczekiwana przeze mnie ukochana przerwe..°°°°°°°°°°°°°
Mamy juz kolejny rozdzial.. Szkoda,ze nikt tego nie czyta..
Pozdrawiam 😘😘
~ Dorus
CZYTASZ
Inny wymiar
Teen FictionJest to książka,która zawiera niektóre sytuacje z mojego życia. Serdecznie zapraszam do czytania.