Wracając przechodzilismy obok bardzo ozdobionego, starego domu. Paliły się światła w pokojach więc postanowiliśmy jeszcze ostatni raz zajść po cukierki. Zadzwonilśmy dzwonkiem do drzwi, otworzył nam jakiś dziwny człowiek.
-CUKIEREK ALBO PSIKUS!!!. Krzyknelismy hucznie.
-Proszę wchodzcie ogrzejcie się trochę , a ja zaraz przyniosę wam coś
Dobrego. Powiedział dziwnym tonem mężczyzna. Zanim poszedł do kuchni podszedł do wejściowych drzwi spojrzał w małą dziurkę i zamknął je na klucz. Trochę się przestraszylismy. Nagle zgasło światło. Serca tak nam biły, że słychać je było na korytarzu, zaczęła grać tajemnicza muzyka. W ciemnościach zobaczyliśmy smugi szarych postaci które coś szeptały. Naliczyłem ich dziesiątkę, latały wokół nas. Duchy zaczęły coraz szybciej krążyć, muzyka coraz głośniej grała. Nagle zapadła cisza,po chwili rozległ się strasznie głośny krzyk. Złapalismy się za uszy i padlismy na podłogę, zobaczyliśmy, ze około 10 metrów dalej zbliżają się małe istoty. Wstaliśmy i jak najszybciej pobieglismy do drzwi. Niestety drzwi były zamknięte, wtedy w tym pomieszczeniu rozprzestrzenił się zielony świecący w ciemności dym. W tym momencie rozbolały nas głowy cała trójka zemdlała.
CZYTASZ
My Scary Halowen
HorrorBohaterami jest 3 przyjaciół dla których Hallowen okazało się koszmarem