[Baekhyun]
- Boże, boże, boże! - wolałbym bardziej już słuchać naukowej gadki Xiumina na temat kolorowych żelek w kształcie dżdżownic, niż świrowania Luhana. Nie zrozumcie mnie źle, uwielbiam tego chłopaka, ale na wielkiego chuja Chanyeola, próbuje zrobić idealne kreski!
- Lu, skarbie - odwróciłem się w jego stronę z zniewalającym uśmiechem. Blondyn dreptał po całej mojej sypialni. CAŁEJ. Raz był przy oknie, drugi raz przy szafie, a w kolejnej minucie przy drzwiach od mojego pokoju, prawie łbem wywarzając drewno z zawiasów. Pan wybaczy, ale nie sram kasą na prawo i lewo. Jeszcze porysuje swoimi jelenimi kopytami panele i będzie problem. Poważny, jakby nie patrzeć, ok?
- Tak? - zapytał cicho, przystając na chwile obok komody. Brawo, przemieścił się jednak w dalsze rejony tej pustynnej puszczy. Już miałem przygadać mu jak na studenta turystyki i rekreacji przystało, jednak zdecydowałem się na łagodniejsze środki. Wiecie, jeszcze popadnie w depresje, a ja będę szlajał się po komisariatach, bo wyskoczy z okna. A jakoś nie mam ochoty iść na najbliższy pogrzeb.
- Morda kiepie, bo cię zgasze! Próbuje się umalować - warknąłem, a blask z mojej twarzy zniknął, zastąpiony powagą. Eh, zero prawidłowego myślenia u tej istoty. Nie każdy ma ochotę słuchać jego poronionych problemów. Mam czasem wrażenie, że Luhan jest zacofany o trzy dekady wstecz. Gdyby Chanyeol wprowadził się naprzeciwko mojego domu, to uwierzcie, w tym samym dniu zakupiłbym teleskop. I roczny zapas chusteczek.
- Ale ja mam problem, Baek!
- Problem? Sehun i zgraja jego przystojnych kumpli wprowadziła się w sąsiedztwie z tobą. W czym ty widzisz problem? - spojrzałem na niego jak na debila. Serio Luhan? SERIO? Po prostu kiedyś nie wytrzymam i wyjebie mu na łeb, na szyję z buta legendarnego mistrza wagi ciężkiej KSW Karola Bedorfa. Tak, oglądam takie programy i nie widzę w tym nic dziwnego. W końcu jestem poważnym facetem z ambitnymi planami na przyszłość. Nie no, dobra, bez ściemy. Tak naprawdę Park ogląda KSW i boks, także muszę wiedzieć o tych sportach wszystko. W końcu czymś trzeba zacząć rozmowę. A nie uśmiecha mi się gadka w stylu Taemina: "Chcesz być boczkiem w mojej jajecznicy?". Sorry, to tak nie działa, Lee.
Luhan usiadł na brzegu mojego łóżka, wyglądając jak Xiumin, któremu rok temu spieprzyła jaszczurka. A raczej on tak to nazywał. W rzeczywistości spotkał ją na ulicy i sądził, że nie żyje. Nadał imię, którego aktualnie nie pamiętam i już miał zabierać się za resuscytacje krążeniowo-oddechową, ale tamta spierdoliła mu w krzaki. Brakowało jeszcze pisków, jak w tych wszystkich poronionych bajkach. Uwierzcie, był gotów za nią pognać, ale Junmyeon skutecznie powstrzymał go przed tak lekkomyślnym zachowaniem. Minseok przez kolejne trzy godziny wyglądał jak smutna krewetka.
- No bo... No bo to Sehun. No i ten, wiesz... Znaczy, chodzi o to, że nie sądziłem, że to oni będą moimi sąsiadami. A ja tak ten tego... - Luhan mamrotał pod nosem głupoty, a ja wróciłem do kończenia kresek. Upewniwszy się, że obie są idealne, bo musiały takowe być, schowałem eyeliner do kosmetyczki. Ah, jakże to męskie, prawda? Zamiast płynu po goleniu, to ja posiadam kosmetyki do makijażu. Fajnie? Wiem, że nie, ale uznam, że jesteście w mniejszości. Czuję się lepiej.
- Po prostu przyznaj, że nie masz konkretnego powodu, by tak świrować i szukasz wolnej dziury u Jongina - odparłem z westchnięciem, przechodząc z łazienki do pokoju. Fajnie takową posiadać na osobność, nie musząc się dzielić klopem co dwadzieścia minut. Dostępna tylko dla ciebie, dwadzieścia cztery godziny przez cały tydzień. Nie trzeba godzinami czatować pod wspólną toaletą, tłukąc się o wolne miejsce. Praktycznie i stylowo. Nie no dobra. Prawda jest taka, że rodzice szukali takiego domu, by w moim pokoju była łazienka. Potrafiłem rano przesiedzieć w kibelku godzinę, a mama spóźniała się przez to do pracy. O wieczornych porach już nie wspomnę. No i tak wyszło, że tatko się wkurzył i znalazł nowe mieszkanko. Beng beng! Nie muszę martwić się o spuszczanie deski na dół.
CZYTASZ
Dobre Rady
FanfictionGłówny paring: HunHan, BaekYeol Poboczne paringi: TaoRis, KaiSoo, XiuChen, SuLay, MinKey, JongTae, AmSu Opis: Rodzina Xiao, chcąc odpocząć od zgiełku głośnego miasta jakim jest Seul, wprowadza się do całkiem sympatycznej dzielnicy na jego obrzeżach...